Widzisz mnie? Jestem małym chłopcem. Nie takim malutkim, który potrzebuje ciągle mamy. Jestem trochę starszy, jednak nadal mały. Stworzyli mnie faceci z Playdead. Zgubiłem siostrę... tu, w tym świecie. W zasadzie nie wiem, czy znajduję się w najmroczniejszym z moich sennych koszmarów, czy może w jakimś miejscu z pogranicza życia i śmierci... Ci, którzy mnie stworzyli, nazywają to Limbo. Czuję się strasznie zagubiony. Samotny. Samotność waży tutaj tonę. Lecz na szczęście trafiłem na ciebie. Pomożesz mi, prawda?
Jak widzisz, panuje tu mrok. I nie mam na myśli otaczającej mnie ciemności, która z resztą i tak jest obecna, lecz mrok o wymiarze psychologicznym. Wciągam go z każdym oddechem. Mam wrażenie, że zaraz zawładnie moim umysłem. Musimy się spieszyć! Słyszysz te dźwięki? Bardzo oszczędne, niby wskazujące na to, że zupełnie nic się nie dzieje. Wydaje je groza. Usypia naszą czujność, sprawia, że boimy się jeszcze bardziej. Mimo nieprzyjaznych warunków, muszę biec. Biec szybko, przed siebie, by odnaleźć mą siostrę. A ty musisz mi pomóc. Sam nic nie zdziałam. To gra zespołowa, rozumiesz? Ty mną sterujesz najlepiej jak potrafisz, ja wykonuje polecenia. Jestem marionetką w twoich rękach. Rozejrzyj się dokładnie – popatrz w prawo, spójrz w lewo. Monochromatyczny świat nie może być ani dobry, ani bezpieczny. W zasadzie rządzą tu twarde reguły... okrutne reguły. Świat ten jednak posiada jedną wspaniałą właściwość – gdy okaże się, że źle zaplanowałeś moje ruchy – zmartwychwstanę i nie będziemy musieli zaczynać naszej podróży od początku. Ceną będzie widok mojej śmierci. Zobaczysz wszystko całkiem szczegółowo, jak na ograniczone możliwości czarno-białej natury. Jeśli zrzucisz mnie w przepaść – zobaczysz łamiące się kości, przebijające skórę. Odrąbiesz mi głowę – ujrzysz sikającą krew. Rozcharatasz mi brzuszek – zobaczysz moje jelita. Czasem nawet doświadczysz moich drgawek pośmiertnych. Pamiętaj! Nie potrafię pływać, nie jestem odporny na ostrza i kule, nie potrafię latać, boję się prądu. Jestem paczką, na której tkwi naklejka "fragile", a ty musisz dostarczyć mnie w jednym kawałku.
Możesz mnie kierować w prawo, w lewo, mogę skakać, wspinać się, przesuwać niektóre przedmioty, włączać machiny. Zanim wpadniesz na pomysł, jak przeprowadzić mnie przez konkretne pułapki, zapewne będę musiał zginąć. Czasem wielokrotnie. Możesz oszczędzić sobie przykrych widoków, jeśli będziesz MYŚLAŁ. Myśl o prawach fizyki, myśl o konsekwencjach. Musisz być również spokojny i opanowany, bo czas momentami odgrywa również istotną rolę. Nie panikuj. Panika nie sprzyja memu życiu. I nie ufaj nikomu! Pająki, robaki są naszymi wrogami. Inne dzieciaki także. Wyglądają niewinnie, ale to potwory w ludzkiej skórze. Czyhają tylko na moje życie, jak wszyscy tutaj. Nasza podróż będzie wiodła przez las, miasto, kanały pełne niebezpieczeństw i ryzyka.
Całe szczęście nasza przygoda nie będzie trwała długo. Jest dosyć krótka. Uważam to za plus, ponieważ intensywne patrzenie na rozrywanie mojego małego ciałka może być męczące. Być może czarne flaki budzą większą odrazę niż rozstrzeliwanie delikwenta z czerwonym rozbryzgiem krwi. Mimo okrucieństwa, świat ten jest całkiem estetyczny. Interesujący. Inny. Lecz nie daj się zwieść miękkim obrazkom – przemoc jest tu obecna i mimo pewnej umowności, wcale nie jest łagodniejsza. Dlatego mam nadzieję, mój pomocniku, że jesteś nieco starszym chłopcem ode mnie lub nieco starszą dziewczynką... A teraz biegnijmy.