Historia świata zna wiele słynnych pojedynków. Starożytni, zapewne z wypiekami na ustach, słuchali o potyczce Achillesa i Hektora. Nasi bliżsi przodkowie z niemniejszym zainteresowaniem śledzili opis walki Maćka z Bogdańca z Kuno von Lichtensteinem. Nam pozostało fascynowanie się filmem „Obcy kontra Predator”, ewentualnie walką wieczoru „Adamek vs Gołota”. Pod koniec tego roku doszło do jeszcze jednego, emocjonującego starcia. Wbrew tradycji miało ono miejsce nie na ubitej ziemi, a raczej na niezaoranym polu. Ladies and Gentlemen! Przed Wami pojedynek prawdziwych gigantów: Farming Simulatora 15 oraz… Symulatora Farmy 2015!
Runda pierwsza – szybki start
Rozpoczęcie rozgrywki w obu porównywanych tutaj produkcjach jest bardzo podobne – gracz zostaje rzucony na farmę, bez żadnego konkretnego celu. W pobliżu posiadanych budynków można jedynie przeczytać o podstawowych funkcjach, jakie one pełnią. Wyjściem z sytuacji jest obecność samouczka, za które obie gry otrzymują po punkcie. Farming Simulator 15 nagrodzony zostaje jeszcze jednym, bonusowym – wprowadzenie w grę jest tutaj lekkie, przyjemne oraz intuicyjne, z podziałem na konkretne kategorie. W Symulatorze Farmy 2015 sprawa ma się o wiele gorzej – brak podziału na wybrane elementy sprawia, że samouczek jest niepotrzebnie wydłużony, a także toporny i nieprzejrzysty. Inną sprawą jest jego konstrukcja, także niepokazująca wszystkiego.
Farming Simulator 15 (2:1) Symulator Farmy 2015
Runda druga – funkcjonalność interfejsu
W symulatorze odpowiednie rozmieszczenie informacji, ze względu na ich ilość, staje się bardzo istotnym zabiegiem. Wszystko gra dopóki oznaczenia są przejrzyste i estetyczne, a gracz może bardzo łatwo znaleźć pożądaną opcję. Niestety, zarówno interfejs, jak i przenośny komputer w Symulatorze Farmy 2015 zostały wykonane katastrofalnie. Ciężko dokopać się do podstawowych informacji (np. o uprawach na polu i stanie ich wzrostu), próżno szukać nawet zwykłego podsumowania przychodów i wydatków. Nawet przeskakiwanie między pojazdami, ze względu na zwyczajnie brzydkie ikonki, jest zadaniem karkołomnym. Minimapa, również z tego samego powodu, jest niefunkcjonalna, a zobaczenie pełnej mapy wymaga zatrzymania gry. Pod względem estetycznym, a także z powodu wygody, Farming Simulator 15 zdecydowanie przewyższa przeciwnika, pewnie otrzymując dwa punkty.
Farming Simulator 15 (4:1) Symulator Farmy 2015
Runda trzecia – mapy
Obie produkcje oferują dwa rodzaje map, które różnią się od siebie otoczką, a także ilością i rozmieszczeniem pól. W przypadku Farming Simulatora 15 gracze otrzymują do dyspozycji tereny przypominające wielkie amerykańskie rancza oraz obszary wyglądające bardziej na Skandynawię. Symulator Farmy 2015, dla odróżnienia, oferuje górzyste tereny stylizowane na Alpy, a także bardziej swojskie klimaty Europy Środkowej. W tej kwestii remis. Polska produkcja otrzymuje jednak dodatkowy punkt za wielkość map, które zostały całkiem schludnie upstrzone domkami, polami i drzewkami. Większe mapy to także więcej pól.
Farming Simulator 15 (5:3) Symulator Farmy 2015
Runda czwarta – farma
Miejsce, na którym wirtualny rolnik spędza większość swojego czasu w obu wypadkach zostało wykonane z należytą dokładnością. Zasadniczą różnicą, za którą tym razem Symulator Farmy 2015 otrzyma ważny punkt, jest możliwość rozbudowy budynków, a także konstruowanie całkowicie nowych. W odróżnieniu od Farming Simulatora 15 nie są to obiekty mające przynosić bezpośredni zysk dla stawiającego je gracza. Co więcej rozbudowa farmy „na papierze” ma swój przekład w rzeczywistości – po zainwestowaniu w warsztat czy stację paliw budynki te można znaleźć na farmie i skorzystać z nich. Tak samo wygląda rozbudowa zagród dla zwierząt – im droższa, tym budynek na farmie staje się większy oraz pojemniejszy. Ciekawie rozwiązano także temat silosów – każdy trzeba rozbudować osobno. W tej kwestii Symulator Farmy 2015 pozytywnie zaskakuje.
Farming Simulator 15 (5:4) Symulator Farmy 2015
Runda piąta – uprawy
Zajmowanie się rolą to kwintesencja symulatora rolniczego, czyż nie? W tym względzie obie produkcje nieco się od siebie różnią. Farming Simulator 15 oferuje trochę mniej upraw od polskiej produkcji, jednakże sam proces przygotowania ziemi, jak i zbioru oraz sprzedaży został wykonany zdecydowanie lepiej. Ważną różnicą, mającą niemały wpływ na rozwój gospodarstwa, jest rozbieżność cen w skupach, a także wzmożone zapotrzebowanie na wybrane towary. Pozwala to na lepsze planowanie swojej sprzedaży, co przekłada się na odpowiedni zarobek. Tego zdecydowanie zabrakło w Symulatorze Farmy 2015 i sytuacji nie poprawia większa ilość upraw – może dlatego, że do lwiej części z nich wymagany jest ten sam sprzęt. W obu przypadkach można zlecić niektóre prace wynajętym pracownikom i, niestety, również w obu przypadkach związanych jest z tym elementem sporo problemów. Dodatkowy punkt należy się natomiast Symulatorowi Farmy 2015 za wprowadzenie modelu uprawy roślin zbliżonego do rzeczywistości. Sianie ma więc tutaj miejsce w kwietniu, a żniwa nie po dwóch dniach, a dopiero w sierpniu. Element ten wymaga jeszcze dopracowania, jednakże sama jego obecność jest niewątpliwie plusem.
Farming Simulator 15 (6:5) Symulator Farmy 2015
Runda szósta – hodowla
Kury, owce oraz krowy to zwierzęta występujące w obu symulatorach. W polskiej produkcji można jeszcze zajmować się kozami, końmi oraz kaczkami. Niestety, wszystko to wygląda dobrze tylko na papierze. Sama hodowla została sprowadzona niemalże do zapewnienia siana oraz, w niektórych przypadkach, sieczki kukurydzianej. Dla ułatwienia samo siano można dodatkowo zakupić w sklepie, a produkty przynoszące zyski są codziennie automatycznie sprzedawane. Dużo lepiej sprawa ma się w Farming Simulatorze 15. Tutaj o każde zwierzę trzeba odpowiednio zadbać, zapewnić pożywienie oraz osobiście sprzedać jajka, wełnę i mleko. I mimo, że samych rodzajów podopiecznych jest tutaj dwa razy mniej, to i tak hodowla jest ciekawsza, bardziej zajmująca oraz przynosząca nieporównywalnie większą satysfakcję.
Farming Simulator 15 (7:5) Symulator Farmy 2015
Runda siódma – maszyny
Niestety, w tej kategorii Symulator Farmy 2015 przegrywa w przedbiegach. Przede wszystkim największą bolączką jest brak licencjonowanych maszyn, co w symulatorze ciężkie jest do przełknięcia. Kolejna słabość to ilość maszyn, których również jest dużo mniej. Dodatkowo zostały one podzielone w nieintuicyjnych kategoriach, a czasami niepotrzebnie pomieszane i poukrywane. W sklepie trzeba także kupować każde pojedyncze narzędzie osobno, co jest bardzo uciążliwe, gdy chce się np. od razu podłączyć zespół żniwny do nabytego kombajnu. Gwoździem do trumny jest konieczność pojechania do sklepu osobiście – z jednej strony jest to bardziej realistyczne, niestety wygodne wcale. Pomijając jednak te niedogodności wymieniony na początku brak licencji oraz niezadowalająca ilość sprzętów to główne przyczyny przegranej Symulatora Farmy 2015 w tej kategorii.
Farming Simulator 15 (8:5) Symulator Farmy 2015
Runda ósma – dodatkowe atrakcje
Dla chcących odpocząć nieco od ciężkiej pracy na roli w obu produkcjach przewidziano inne aktywności. Jedna z nich, Farming Simulator 15, oferuje graczowi zajęcie się wycinką drzew. Można więc tutaj sadzić, ścinać, ładować i przewozić drewno do skupu, na końcu usuwając jeszcze pnie. Element ten wprowadził powiew świeżości do serii – jego odpowiednikiem w Symulatorze Farmy 2015 jest sadownictwo. Podobnie, jak w przypadku produkcji szwajcarskiego studia, przy użyciu odpowiednich sprzętów można przeprowadzić nawożenie, zasadzić krzewy lub drzewa, nająć pracowników do zrywu owoców, a w ostateczności pojechać z przyczepką do skupu. Obie gry, mimo błędów występujących w kilku przypadkach, otrzymują po jednym punkcie za obecność tych modułów. Farming Simulator 15 wybija się ponadto, a to za sprawą misji oraz monet. Pierwsze są miłą odskocznią, pozwalającą na zarobienie dodatkowej sumy pieniędzy. Monety natomiast to gratka dla zbieraczy, chcących nieco się odprężyć i zwyczajnie pojeździć po mapie w ich poszukiwaniu. Za znalezienie wszystkich stu przewidziana została także dodatkowa nagroda, która nie jest dawana automatycznie – trzeba się trochę naszukać. Drobny smaczek, a cieszy.
Farming Simulator 15 (10:6) Symulator Farmy 2015
Runda dziewiąta – technikalia
Strona techniczna obu produkcji prezentuje się raczej średnio, Farming Simulator 15 wypada jednak na tle swojego rywala trochę lepiej. Przede wszystkim gra na słabszym komputerze sprawia mniej problemów niż jej polski odpowiednik na sprzęcie mocniejszym. Oprawa graficzna u Szwajcarów także jest ładniejsza, brak tu przejaskrawienia i masy niezbyt efektownych filtrów. Strasznie wygląda także doczytywanie terenu, które w Symulatorze Farmy 2015 jest bardzo często widoczne, czy to podczas jazdy samochodem, czy przy wykonywaniu prac polowych. Do tego dochodzi jeszcze masa pomniejszych błędów związanych z pracownikami, kupowaniem maszyn, uprawą roli oraz jazdą maszynami. Tak jak wspomniałem: może i Farming Simulator 15 nie jest idealny, jednak na tle swojego rywala trudno wypaść źle.
Farming Simulator 15 (11:6) Symulator Farmy 2015
Runda dziesiąta – rozwój gospodarstwa
Na sam koniec warto jeszcze rzucić okiem na możliwości rozwoju gospodarstwa, jakie oferują dwa zestawione tutaj symulatory. Uprawa roli oraz hodowla zwierząt, co oczywiste, występuje w obu, natomiast wycinkę drzew można przyrównać do sadownictwa. Teraz na prowadzenie wysuwa się Farming Simulator 15: dodatkowe misje, konstrukcja budynków przynoszących stały zysk, nagroda wynikająca z zebrania monet, czy też bardzo dochodowa produkcja biopaliw sprawiają, że możliwości rozwoju jest tutaj więcej. Samą szybkość zdobywania pieniędzy i usprawniania swojego gospodarstwa można także lekko zindywidualizować za pomocą prostego „triku”, jakim jest ustawienie poziomu trudności. Dużym minusem jest także brak warstwy ekonomicznej w Symulatorze Farmy 2015 – nie można zaplanować sprzedaży w określonym momencie, każdy skup oferuje także identyczną cenę. Możliwości zdobywania pieniędzy jest więc tutaj nie tylko mniej, są one także boleśnie uproszczone.
Farming Simulator 15 (12:6) Symulator Farmy 2015
Po emocjonujących dziesięciu rundach wynik może być tylko jeden – zdecydowanym zwycięzcą w tym starciu jest Farming Simulator 15. Polska produkcja próbowała, dzielnie walcząc, zabrakło jednak dobrego wykończenia i przywiązania do detali. Swój wkład w końcową porażkę miało także słabe wykonanie części technicznej. I choć kilka pomysłów było trafionych, w ogólnym rozrachunku rolnik może być tylko jeden. Przynajmniej do następnych zbiorów, "złoty kłos pszenicy" zostanie w rękach szwajcarskiej ekipy, która stoi za sukcesem Farming Simulatora 15.