Jeśli kiedykolwiek graliście w trybie sieciowym Call of Duty to prawdopodobnie nie raz zdarzyło się wam, że kończyliście rundę z większą ilością zgonów niż zabójstw. Część graczy nie potrzebuje żadnych wskazówek i poradników, żeby grę doskonale kontrolować i osiągać coraz lepsze wyniki. Ogromna większość jednak musi spędzić z tytułem bardzo dużo czasu i stracić tonę nerwów zanim udoskonalą swoje umiejętności.
Jeśli zirytowaliście się na tyle, że szukaliście pomocy w sieci, to prawdopodobnie trafiliście na różnorodne poradniki, które poruszały wiele kwestii. Są one jednak bardzo ubogie i często omijają wiele istotnych spraw. Przez ostatnie 10 lat rozegrałem w tej serii kilka tysięcy godzin, poznałem specyfikę rozgrywek i starałem się dogłębnie przeanalizować zachowania innych graczy. Wszystko co udało mi się zauważyć i wszystko do czego doszedłem w przeciągu tego czasu postanowiłem zebrać razem i przekazać wam w kilku częściach. Niektóre z nich z pewnością was nie zaskoczą, będą dość oczywiste. Jednak gracz niewprawiony, może tych oczywistości nie znać. Nie pouczam, tylko radzę.
Nie czuje się na tyle dobrym graczem, aby komuś mówić „to rób tak, a nie inaczej”. Każdy posiada swój specyficzny styl gry i swoje doświadczenie, które powinien wykorzystywać. Ja jedynie chciałbym wam przekazać to co sam ustaliłem, mimo, że w praktyce czasami samemu ciężko mi to przychodzi. Nie będę absolutnie nic hierarchizował, nie będzie porad ważnych i mniej ważnych, wszystkie są równie istotnie i sprowadzają się tak naprawdę to jednego aspektu – trzeba myśleć.
1.Mini-mapa
To jest jedna z głównych „podpowiedzi” w grze o której bardzo dużo ludzi zwyczajnie zapomina, a która dostarcza nam ważne informacje o położeniu naszych przeciwników. Wiedza o tym, gdzie się znajdują jest wiedzą bardzo cenną i daje nam na wstępie przewagę. Niestety przez sporą część graczy traktowana jest jedynie jako dodatek do rozgrywki, a nie jako jej integralna część. Daje nam on również informacje o położeniu naszych kompanów dzięki czemu możemy dostosować do tego swoją grę i drogę jaką się poruszamy. Niejednokrotnie dzięki prawidłowemu odczytowi możemy wyjść z fatalnej sytuacji i zdobyć kilka dodatkowych fragów.
Radar nabrał ogromnego znaczenia tak naprawdę dopiero w czwartej odsłonie, gdzie otrzymaliśmy podgląd nie tylko na to co robią przeciwnicy, ale również mogliśmy spojrzeć na rzeźbę terenu.
To bardzo odmieniło rozgrywkę, ponieważ w poprzednich częściach osadzonych w przeszłości mieliśmy coś na kształt kompasu, który lokalizował jedynie naszych sojuszników i to w dodatku w dość mierny sposób. Tak czy inaczej, jeśli już dostaliśmy takie narzędzie to naprawdę warto z niego korzystać.
Nie chciałbym tutaj rzucać pustych statystyk, bo nigdy tego nie sprawdzałem, ale myślę, że minimum 20% czasu gdy się poruszamy i szukamy wroga powinniśmy przeznaczać właśnie na wpatrywanie się w mini-mapę i starać się jak najwięcej przewidzieć. W skrócie – jeśli nie wiesz gdzie iść, skąd nadlatują pociski i gdzie są wrogowie –spójrz na radar i pomyśl.
2.Graj samodzielnie, ale dla drużyny
Grając w Call of Duty łatwo można zapomnieć, że to gra drużynowa. Nawet w typowych trybach, gdzie podstawą jest współpraca nie ma co liczyć na swoich randomowych towarzyszy. Nikt nie pokryje ci tyłka przy podkładaniu bomby i nikt nie osłoni gdy biegniesz z flagą. Nie łudź się – naprawdę tego nie zrobią. Gracze prawie w każdej sesji nastawiają się na indywidualny wynik, niezależnie od trybu, co generalnie jest zmorą większości FPSów, ale w CoDzie daje się wyjątkowo mocno we znaki.
Nie ufaj zbytnio ludziom ze swojej drużyny. Nigdy nie zakładaj , że „na pewno zabił tamtego kolesia za rogiem”. Dopiero w trakcie rozgrywki dowiadujesz się o nich czegoś więcej, a do tego czasu nie wiesz czy grasz z lepszym od siebie czy z kilkulatkiem, który dorwał się do konsoli swojego ojca i niespecjalnie wie jak się strzela. Mało tego – czasami bardziej nam przeszkadzają niż współpracują. Warto jednak pamiętać o celu jaki w danym trybie został przewidziany i dążyć do niego nawet, gdy jesteśmy w tym dążeniu osamotnieni. Jeśli grasz w dominacje – staraj się przejmować punkty, jeśli grasz w likwidacje potwierdzoną – zbieraj tagi, jeśli to tryb zdobądź flagę – próbuj ją przejąć. Po to zostały stworzone i dzięki nim rozgrywka jest bardzo urozmaicona. Nie wymagaj od swoich towarzyszy zbyt wiele i nie miej do nich pretensji. Wymagaj od siebie i staraj się kreować zarówno grę jak i swoją drużynę.
3. Pamiętaj o prawach Murphy’ego
Pamięć o nich doskonale sprawdza się w realnym życiu i w codziennych sprawach, więc dlaczego nie miałoby się to sprawdzać w grze? Prawa te sprowadzają się do założenia, że wszystkie rzeczy pójdą tak źle, jak to tylko możliwe. Wszystko co ma się nie udać – nie uda się. Tu nie chodzi o przesadny i maniakalny pesymizm i pogrążeniu się w opinii „jestem najsłabszy, więc i tak to spieprzę”, ale o przygotowanie się na to, że nasze plany mogą zostać brutalnie zweryfikowane i wszystko może potoczyć się nie do końca tak jak zakładaliśmy.
Takie założenie w większości przypadków pozwala nam na „zaopatrzenie się” w plan B, niezależnie od tego jaki jest aktualnie wynik i jak mocno wierzymy w swoje umiejętności. Jeśli coś lub ktoś ma być za rogiem to z pewnością tam będzie – przygotuj się na to, trzymaj celownik w gotowości. Nie można popadać też w skrajność i w każdy zakręt wchodzić „wcelowanym”, albo zastanawiać się czy przypadkiem ktoś za nami z tyłu nie biegnie. Wtedy nasza gra będzie przypominała bardziej panikę niż przemyślaną rozgrywkę i na pewno przyniesie więcej strat niż korzyści. Nigdy jednak nie działajmy na „pewniaka”, bo w Call of Duty niczego nie można być pewnym.
4. Bronie
Nie jestem zwolennikiem grania jedną bronią na wszystkich mapach i we wszystkich trybach. Nigdy nie było takiej „zabawki”, która idealnie sprawowałaby się wszędzie. Jedna dobrze poradzi sobie na otwartym terenie, druga w pomieszczeniach. Jedną bardzo dobrze strzela się na duży dystans, a druga dobrze śmiga na bliskim. W każdej części Call of Duty twórcy bardzo szczegółowo dbają o to, aby arsenał był różnorodny i żeby żadna broń nie była zbyt mocna. Podstawową sprawą jest dokładne ogranie się z każdą z nich w różnych kombinacjach i podjęcie decyzji, które sprawują się najlepiej.
Trochę głupio pisać to w takim poradniku, ale… nie słuchajcie podpowiedzi. Wybór broni musi być naszym indywidualnym wyborem (tak jak chociażby czułość celownika). To my powinniśmy wiedzieć najlepiej z czym dobrze nam się gra a z czym nie potrafimy zabić nikogo. Każdy z nasz ma swój sposób grania, poruszania się i każdy myśli w nieco odmienny sposób, więc jaki sens jest w słuchaniu kogoś, kto gra inaczej? Fakt – takie sprawdzanie arsenału na własnej skórze wymaga od nas dużo cierpliwości i bywa dość „bolesne”, ale to według mnie jedyny sposób na to, aby wybrać broń najlepiej do nas dopasowaną.
Należy też pamiętać o wykorzystywaniu wszystkich możliwych slotów zarówno na broń jak i na atuty. Jeśli zaczynamy grę i większość rzeczy, które by nas interesowały jest poblokowanych, a dostępnych jest 10 miejsc to i tak powinniśmy wykorzystać wszystkie, niezależnie od tego czy w przyszłości chcemy z nich korzystać. Swoje klasy można zmieniać w dowolnym momencie i gdy już odblokujemy dodatek, który chcieliśmy odblokować, to wystarczy go podmienić.
To jaką bronią gramy jest naszym najważniejszym wyborem, więc nie róbcie tego w pośpiechu i nie bójcie się zrezygnować ze swojej "ulubienicy" na rzecz czegoś nieznanego. Każda broń znudzi wam się prędzej czy później i będziecie chcieli pobawić się inną. Warto wtedy wiedzieć co inne mają nam do zaproponowania i czego mniej więcej się spodziewać. Pamiętajcie także o różnorodności mapek i poustawiajcie sobie klasy dostosowane do różnych plansz i trybów, bo nigdy nie wiadomo gdzie przyjdzie wam grać.
________________
Dzięki za prześledzenie całego poradnika! Wiem, że dużo wskazówek jeszcze się nie pojawiło, ale jest tego bardzo dużo i nie dałbym rady zmieścić wszystkiego w jednym artykule, dlatego jeśli będzie ktoś chciał, to przygotuje jeszcze minimum dwa kolejne.
~facebook.pl/spygamingpl