Cyckami już nie zarobisz. Twitch rozdaje bany! - SpY - 28 października 2014

Cyckami już nie zarobisz. Twitch rozdaje bany!

Dokładnie 970 mln dolarów przeznaczył Amazon na zakup Twitcha. Niezła sumka prawda? Zaczynają się pierwsze zmiany, które już budzą mnóstwo kontrowersji w społeczeństwie graczy. Tym razem oberwie się użytkownikom, a przede wszystkim użytkowniczkom, którym lekko pomieszały się portale. Jedną ze zbanowanych jest widoczna na zdjęciu, znana cosplayerka Meg Turney.



Więc na co musimy uważać prowadząc relacje live?


Jak grasz to tylko w ubraniu
Administratorzy serwisu zmienili regulamin i dość jednoznacznie podkreślają co bedą się starali ukrócić. Najbardziej kontrowersyjnym zapisem jest chyba zakaz "nagich torsów" bądź występowania w "samej bieliźnie, naklejkach na sutki i strojach kąpielowych". Czy słusznie? Użytkownicy pytają o swoją wolność i zaznaczają, że w letnie, gorące popołudnia zwyczajnie nie da się wysiedzieć w koszulce i spodniach. Co na to Twitch? "Ustawcie kamerkę na twarz".


Oczywistą sprawą jest to, że uderzyć ma to głównie w płeć piękną, która przez obfity biust i skąpy strój zdobywała coraz większą i łatwą publikę. Męska część pyta "ale komu to przeszkadza?". Otóż trzeba rozróżnić kobietę, która po prostu lubi się tak ubierać i jednocześnie w relacjach ma coś ciekawego do pokazania, a kobietę, której jedynym argumentem jest nagość. Jeżeli chcą zarabiać na cyckach to są już do tego inne portale. Właściciele Twitcha podkreślają, że nie będą tolerowały pseudo-towarzyskich relacji, które z grami mają niewiele wspólnego.


Używki?
Ostatnio trafiłem na kilka plotek jakoby można było dostać bana za palenie papierosów podczas streamowania. Plotek, ponieważ sam nie znam osoby, która by takiego bana dostała, a jedynie "kolega kolegi zapalił i dostał", więc nie jest to informacja pewna. Tak czy inaczej nie wyobrażam sobie ścigania użytkowników za picie piwa na wizji. To jest granica, której administratorzy raczej będą się bali przekroczyć.


Wylgaryzymy
Nie. Za to Twitch nie banuje. A powinien. Wiadomo - gry stworzone są wyłącznie dla rozrywki i przyjemnośći, mimo to momentami ciężko się nie denerowować. Oglądając jednak niektóre relacje mam problem z odnalezieniem właściwego przekazu między kur... ch... i piz... Właściwie to mam problem z odnalezieniem tam czegokolwiek poza kującą w uszy łaciną. Nie wiedzieć dlaczego właśnie takie relacje przyciągają masę, w głównej mierze młodych ludzi. Tak jakby widzieli w tym jakiś przekaz i sens. Z dwojga grzechów wolę jednak oglądać głębki dekolt bądź naklejki na sutkach niż słuchać jak się kaleczy nasz ojczysty język.

~ SpY GaminG

SpY
28 października 2014 - 13:13