Ostatnio przechadzałem się po parku. W jednej łapie miałem puszkę Dr. Pepper a w drugiej Chili doga. Nagle zaczepił mnie facet, który przedstawił się jako jeden z bossów Games Workshop. W zamian za gryza mojego doga zaoferował mi prawa do stworzenia gry na podstawie Warhammer 40K. Za łyka napoju chciał dorzucić jeszcze licencję na gierki z uniwersum Warhammer.
Powyższa sytuacja się nie zdarzyła ale mam wrażenie, że na podobnych zasadach rozchodzi się sprawa z licencjonowaniem popularnego uniwersum. W ostatnich latach dostaliśmy masę kupowatych gier osadzonych w świecie Warhammer 40K. Nie jestem w stanie zliczyć średniaków i crapów w jakie miałem nieprzyjemność zagrać. Teraz w Early Access ląduje The Horus Heresy: Betrayal At Calth. Czy czeka mnie kolejne kilka godzin ze tandetną gierką?
kalendarz wiadomości | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
zobacz więcej