Nie spodziewałem się dwóch rzeczy: hiszpańskiej inkwizycji i tego, że cykl Moje Najki doczeka się w 2017 roku siódmego odcinka. Oto jednak ląduje przed Wami – moje subiektywne, nietypowe podsumowanie roku, w którym wyróżniam i krytykuję gry, filmy, anime, książki i wspominam, wspominam i jeszcze raz wspominam. Tym razem nie będzie aż tak retrogamingowo, jak poprzednio, ale znajdzie się też parę klasyków i nadrabianych po latach hitów. Rozsiądzcie się wygodnie, zaczynamy.
Wiele osób kojarzy konsole Nintendo z serią Super Smash Bros. Zatrważająca ilość graczy z zachodu I wschodu katowała w tą bijatykę, kiedy ja rozbijałem głowy w Tekkenie. W moim towarzystwie wszyscy woleli Mortal Kombat, Street Fightera I inne bijatyki dostępne na konsolach Sony. Z tego powodu mimo ogrania każdej odsłony bijatyki z Mario nie mam do tej serii jakiejś olbrzymiej nostalgii. Wiem jednak, że masa ludzi czeka na Smash na Switcha. Podczas nieobecności króla imprezowych bijatyk ktoś inny próbuje usiąść na tronie. Tylko czy Brawlout ma szansę zaspokoić smashowy głód?
kalendarz wiadomości | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
zobacz więcej