Afryka na gameplay.pl

Recenzja: Katanga #3 - Rozproszenie.

Recenzja: Katanga #2 - Dyplomacja.

Recenzja: Katanga #1 - Diamenty.

Buja w Tanzanii: KRAJOBRAZY (fotogaleria)

Buja w Tanzanii: PTAKI (fotogaleria)

Buja w Tanzanii: 2 500 000 flamingów

Buja w Tanzanii: Arusha National Park

Największą atrakcją turystyczną Tanzanii są parki narodowe. Olbrzymie tereny zielone położone na sawannowych równinach, wokół jezior albo na dnie kraterów. Za wjazd do parku zapłacimy od 30 do 50 dolarów od osoby, często pobierana jest także opłata od wjazdu samochodem. Podziwiać w nich można faunę i florę, którą znamy głównie z przyrodniczych programów dokumentalnych i ogrodów zoologicznych. Wyprawa do afrykańskiego rezerwatu ma jednak tę przewagę nad zoo, że wszystkie zwierzęta, które tu zobaczymy, rześko biegają na wolności. Nie oddziela nas od nich żadna krata, szyba, ani płot. Nikt ich nie dokarmia. Jest ich naprawdę mnóstwo, a nie tylko kilka sztuk. Jeśli będziemy mieć szczęście, zaobserwujemy dzikie zwierzęta z samochodu w odległości kilkunastu metrów od wyznaczonej drogi, choć lornetka często bywa użyteczna. Hipopotamy, zebry, żyrafy, guźce, pawiany, antylopy, flamingi i mnóstwo innych gatunków ptaków – wszystko to zobaczyłem podczas wizyty w swoim pierwszym tanzańskim parku – Arusha National Park.  

czytaj dalejBuja
26 marca 2013 - 09:21

Buja w Tanzanii: dwóch zakręconych Masajów

Tym razem nasz kierowca się nie spóźnił. Wyjechaliśmy z Outpost Lodge. Plan na dziś: Oldonoyo Sambu i Lark Plains. Zawsze kiedy wstaję o 7, popijam omleta kawą i wsiadam do jeepa, przez pierwszą godzinę jestem nie do życia. Z jednej strony jeszcze śpię, a z drugiej jestem już w pełni rozbudzony. Nawet nie chce mi się czytać, spanie też nie wchodzi już w grę. Najlepsze zajęcie to gapienie się przez okno. Arusha jest pełna życia, choć wcale nie panuje tu tak wielki chaos jak np. w Indiach. Chociaż trwa jeszcze pora sucha, miasto jest bardzo zielone. Często widzę posesje, na których w niezliczonych rzędach stoją doniczki z przeróżnymi roślinami, ustawione gatunkami. 10 metrów zielonych, średniowysokich krzaków, 5 metrów żółtych kwiatków, 10 metrów małych palemek – to oczywiście sklepy botaniczne. Im bardziej zielony i zadbany masz ogórd, tym większe poważanie w lokalnej społeczności. Sporo ludzi porusza się tutaj na motorach, często widzimy także charakterystyczne jeepy firm oranizujących safari. Miasto tętni życiem od samego rana. Zaczynam mieć ochotę na pierwsze piwo, choć jest zdecydownie za wcześnie.

czytaj dalejBuja
18 marca 2013 - 19:45

Buja w Tanzanii: Lake Duluti

Zatrzymaliśmy się w Outpost Lodge. Tzw. „loże” to typowe miejsce turystycznego pobytu w krajach afrykańskich takich jak Kenia, Tanzania czy Uganda. Właściwie można znaleźć je wszędzie tam, gdzie wakacje spędzają biali ludzie. Różnią się od wielkich kilkugwiazdkowych hoteli przede wszystkim formą architektoniczną. Nie są to duże molochy, a raczej apartamenty skupione w małych budynkach rozrzuconych po terenie obiektu. Wyróżnia je także bliskość z naturą: każda loża to w istocie jeden wielki ogród, w którym pojawia się dużo ptaków, a często po drzewach grasują dzikie małpy. Oprócz swojej zielonej strony, loże oferują to co każdy szanujący  się hotel – baseny, bary, sieci wifi i obsługę na bardzo wysokim poziomie.

czytaj dalejBuja
17 marca 2013 - 06:17

W drodze do Tanzanii

Pisząc te słowa czekam na wejście na pokład samolotu relacji Amsterdam – Arusha. Moja podróż zaczęła się we wtorek wieczorem, kiedy to wyjechałem z Wrocławia do Berlina i stamtąd przyleciałem właśnie tutaj. Nawiązując do mojego obecnego położenia, muszę napisać jedną rzecz – architekci, inwestorzy i inni spece od gospodarki przestrzennej powinni raz w życiu wpaść do Amsterdamu i zobaczyć jak się robi lotniska. Porządek, zorganizowanie, świetna obsługa, bardzo dobre zaplecze usług i ciekawe „ficzery”. Trochę latam po świecie, ale takiego poziomu jeszcze nie widziałem.

czytaj dalejBuja
14 marca 2013 - 05:59
nowsze posty