Snajper # snajperskie rzemiosło - fakty i mity
Anomalie cenowe gier w hipermarketach [fotorelacja]
Gropinie – najbardziej oczekiwane premiery maja
Gry w edycjach pudełkowych znikną ze sklepów?
"Call of Duty jest Coca-Colą gier wideo"
Battlefield 1942 Frostbite 3 Edition, czyli TOP 3 moich wymarzonych remaków
Branża elektronicznej rozgrywki bez przerwy ewoluuje. Kiedyś gry tworzyli pasjonaci, których "studia deweloperskie" znajdowały się w garażach. Dziś pojedynczym tytułem zajmuje się nawet po kilka studiów deweloperskich, liczących po kilkadziesiąt osób każde, a rynek gier konsolowych i PC dorównuje (o ile nie przewyższa) branży filmowej. Dlaczego? Ponieważ coraz więcej osób spędza swój wolny czas przed ekranem monitorów i telewizorów, dzierżąc w dłoni pada bądź duet klawiatura plus myszka. To niewątpliwie dobra wiadomość. Większy popyt oznacza większą podaż, a na tym przecież nam, graczom, powinno zależeć. Są jednak minusy takiego stanu rzeczy...
Glicze często bywają upierdliwymi i wręcz uniemożliwiającymi dalszą rozgrywkę błędami. Jednak czasem potrafią nam one sprawić całkiem sporo przyjemności. Nie wierzycie? To zacznijcie wierzyć!
Sekwencje QTE, wszechobecne wskaźniki, podpowiedzi i prowadzenie gracza za rączkę, samoodradzające się zdrowie - oto znak czasów, który na pierwszy rzut oka dostrzegamy w praktycznie każdej grze wideo. Narzekamy na nie, należy dodać, że raczej słusznie. Jest jednak pewna już-nie-nowość, której nieobecność zauważylibyśmy niemal od razu i, co ciekawe, z pewnością jej brak rzutowałby na nasz negatywny odbiór produkcji. O co chodzi? O elementy RPG.
Czasy się zmieniają, mentalność również. Inne są też technologie. Wszystko to sprawia, że odchodzimy od rozwiązań, które zwykło się określać mianem tradycyjnych, a skłaniamy się ku nowszemu. Nie inaczej jest w świecie elektronicznej rozrywki, a dokładnie: jej dystrybucji. Nie, nikt nie rozmroził mnie z lodowego bloku i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że cyfrowe wydania gier nie pojawiły się w zeszłym tygodniu. Problem w tym, że jeszcze należę do tradycjonalistów (można to wywnioskować chociażby po moich poprzednich wpisach, dotyczących kolekcjonowania i poszczególnych części składowych wydań gier), którzy ponad wszystko w grze cenią nie tylko samą rozgrywkę, ale i to, w jaki sposób pudełko z grą będzie się prezentować na półce. Czy takie podejście ma sens, kiedy wydania są coraz to uboższe, a plusy wydań digital są niepodważalne?
W świecie elektronicznej rozrywki ukazało się mnóstwo hitów, gier wręcz kultowych. Jednak czasy się zmieniają, a topowe pozycje zaczynają starzeć. Często na tyle, iż po paru, bądź parunastu latach stają się dla większości graczy niegrywalne. Jednym przeszkadza grafika, drugim z kolei mechanika, a trzecim i jedno i drugie. Mnie również niektóre archaizmy dają się we znaki, dlatego przedstawię tam tytuły, jakie moim zdaniem powinny doczekać się radykalnych wznowień.
Jak wiadomo, kierowanie samochodem w grze oraz w prawdziwym świecie znacząco się różni. Jednak sam po sobie zauważyłem pewną tendencję, która oddziałowuje w obie strony. W jakie? Przede wszystkim na wpływ podczas jazdy w prawdziwym i wirtualnym świecie.
Każdy z nas ma jakieś swoje wspomnienia związane z grami. Przeważnie dotyczą one starszych gier, w które graliśmy ładnych kilka(naście) lat temu. W większości przypadków z tymi grami wiążemy miłe dla nas chwile i wspomnienia. Wtosięgrało to cykl felietonów, który przywodzi starsze produkcje, pojedyncze misje czy momenty, które przeszły do historii elektronicznej rozgrywki. Wtosięgrało to sentymentalny powrót do przeszłości i gier, które lata świetności mają już za sobą, ale o których wciąż pamiętamy. W dzisiejszym odcinku chciałbym powrócić do jednego z najpopularniejszych (o ile nie najpopularniejszego, sorry Wiesiek) action-erpega w Polsce oraz wędrówek po jego krainie. Panie, Panowie: Khorninis w Gothic II.
Czy gry dla dzieci są trudniejsze od tych dla dorosłych? Takie oto pytanie zadawałem sobie wiele razy. Także podczas zmagań w Spyro, Croc, czy nawet Grand Theft Auto i Legacy of Kain. Celowo skupiłem się tutaj na dość wiekowych markach, aby w jak najwierniejszy sposób skonfrontować je ze sobą.
Achievement unlocked - dotarliśmy do 2014 roku. Niby nic wielkiego się nie stało, ale każdy gracz wie, że przed nami rok pełen wrażeń. Wszystko za sprawą ósmej generacji konsol, która co prawda pojawiła się na rynku w zeszłym (ależ to dziwnie brzmi) roku, jednak na dobre rozbuja się i zadomowi w świadomości graczy dopiero w 2014. Co za tym idzie? Next-gen (oby!) rozumiany nie jako konsole same w sobie, ale to co widzimy na ekranach naszych telewizorów i monitorów, a także masa premier gier - zarówno wszelkiej maści kontynuacji i restartów (do tego aż nadto już przywyknęliśmy), jak i zupełnie nowych IP. Na jakie gry ja czekam?
Przyszedł czas na ogłoszenie zwycięzcy Plebiscytu na najlepszy trailer 2013 roku. Gameplayowicze i GOLowicze przez ostatni tydzień wybierali jeden spośród trzech trailerów, które uzyskały najwięcej głosów w pierwszym etapie. Który z nich został zwycięzcą Plebiscytu? Dowiecie się tego w dalszej części wpisu...