W nocy z niedzielę na poniedziałek w Szczecinie odbył się trzeci już bodajże barcraft. Laikom spieszę z tłumaczeniem - barcraft polega na tym, że kibice Starcrafta II spotykają się razem, w lokalu, aby wspólnie kibicować. W praktyce często równie istotną atrakcją jest organizowany przy okazji turniej, a przede wszystkim możliwość pogadania z ludźmi o podobnych zainteresowaniach.
Szczeniśki barcraft ma już całkiem długą tradycją, bo pierwsza edycja odbyła się bodajże w marcu tego roku. Później był czerwiec, no i teraz - koniec sierpnia. Mniej więcej co trzy miesiące. W ciągu tego pół roku dokonał się niemały postęp.
Pogadajmy o e-sporcie #1
Zaczynam od informacji podanej "na ostatnią chwilę". Adrian Kostrzebski (pozdrawiam i jeszcze raz sorry, za odwołanie w ostatniej chwili!) organizuje spotkanie traktujące o e-sporcie w Akademii im. Leona Koźmińskiego w Warszawie. Wszystkie informacje znajdziecie na stronie wydarzenia na Facebooku. Prelekcje zaczynają się dzisiaj o godzinie 15, potrwają do 20. Przewidziane jest after-party.
Lista prelegentów:
Przyznam szczerze, że zapomniałem o Was wczoraj i z tego powodu Map Pool jest opóźniony. No dobra, pamiętałem, ale nie chciało mi się. Cholera, brzmi jeszcze gorzej. Okej, umówmy się po prostu, że nie jestem tutaj żeby się tłumaczyć - cieszcie się, że jest w ogóle, a nie marudzicie.
MC tańczy, tańczy, tańczy, tańczy (jak parabole, pamiętacie?)
Krótko mówiąc - "I lol'd" :)
Dziennik Starcraftowy powraca! Przypomniałem sobie o Was, kiedy skończyłem grać z Forte - prawdopodobnie najlepszym po MaNie Protossie w naszym kraju. Jak mi poszło? Czemu z nim grałem? Sprawdźcie sami na filmiku poniżej.
Niedawne EEC Polska, które odbyło się w Warszawie, było dla mnie kolejnym podejście do League of Legends jako e-sportu. Kilka razy odpalałem już rozmaite większe i mniejsze streamy przy okazji równych turniejów i siedziałem przez kilka godzin, próbując poczuć to samo, co czuję oglądając mecze Starcrafta II. Nie udało się.
Wątpię, żeby była to wina mojej nieznajomości gry. Nie jestem prosem w League of Legends, ale z drugiej strony nie jestem nim także Starcrafcie II. Nie szukam winy wśród komentatorów, bo oglądałem materiały w języku tak angielskim, jak i polskim. Podobnie zresztą jak w przypadku Starcrafta II. Dlaczego w takim razie League of Legends nie dorównuje grze Blizzardu jako e-sport?
Skończyli oglądać ECC Polska? Jak się podobało? Dla mnie to było kolejne nieudane podejście do oglądania League of Legends jako e-sportu. Wrażenia: bez bólu, ale do Starcrafta II ten tytuł nie ma startu i moim zdaniem swoją popularność jako platformę wirtualnych zmagań zawdzięcza swojej popularności jako grze w ogóle.
ECC Polska – kto zgarnął 15 000 euro w Warszawie?
Polacy odpadli jeszcze w fazie grupowej. Później najlepiej radziło sobie Moscov Five. Rosjanie ostatecznie zwyciężyli w wielkim finale z CLG.eu i zainkasowali główną nagrodę. Ich przeciwnicy na pocieszenie dostali 10 000 euro. W meczu o trzecie miejsce SK Gaming pokonało Team Curse.eu.
Przyznam szczerze, że z uwagi na nawał zajęć i kilka fajnych gierek free-to-play, które mnie pochłonęły, nie miałem czasu w zeszłym tygodniu zbyt uważnie śledzić e-sportowej sceny. Nie obejrzałem MLG Summer Arena, nad czym wielce ubolewam. Poszperałem jednak w archiwach z zeszłego tygodnia, coby nie zostawić Was w tym tygodniu na lodzie z informacjami o pasjonującym świecie wirtualnych zmagań. Lecimy!
Major League Gaming Summer Arena - Koreańczycy dzielą i rządzą
Zaczniemy od wspomnianego MLG Summer Arena. Dla niezorientowanych w temacie: MLG to takie amerykańskie ESL, czyli wielka organizacja e-sportowa, odpowiedzialna za większość wielkich imprez za oceanem.
Na pierwszym miejscu uplasował się Taeja (10 000$), na drugim Alicia (6 000$), który ostatnio sromotnie przegrał ze Stephano podczas wielkiego finału NASL. Ostatnio wymieniony jest zresztą chyba najwyżej plasującym się w tych zawodach foreignerem (nie-Koreańczykiem) – zajął piąte miejsce.
MaNa, Funkay i jeden na doczepkę jadą do Korei
Podatki, ceny paliwa, perspektywa wojny z Rosją, legazilacja marihuanen i cała reszta plag egipskich krąży nad biedną Polską, niczym „Kruk” Edgara Alana Poe (Najlepszego Pisarza Wszechczasów®). Emigracja panie, emigracja, bo co więcej na zostało? Nic ciekawego nas nie czeka w tym kraju, trzeba uciekać i to jak najdalej. Najlepiej ustawioną w tej sytuacji grupą społeczną są profesjonalni gracze, bo tak się składa, że Korea Południowa jest położona mniej więcej na drugim końcu świata. Ponadto z niezręcznych sytuacji towarzystkich, zawiązujących się przed wyjazdem z zazdrośnikami ("zmywak już czeka, nie?", "no i na co ci było tego magistra robić, trzeba było do technikum iść"), można wybrnąć używając takich zwrotów jak „rozwój i treningi”, „ciężka praca w pro-housie” czy „na mnie przynajmniej będą w końcu lecieć laski”.
Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ 10 sierpnia 2012 roku nie jeden, nie dwóch, a być może aż trzech Polaków zostanie kamikaze uda się w malowniczą podróż do Korei Południowej, gdzie pod okiem trenerów, menadżerów, fizjologów i innych graczy, podporządkują swoje życie grze w Starcrafta II (Najlepszą Grę Wszechczasów®).
Wczoraj w Caesars Palace (Las Vegas) zakończyło się Evo 12. Wielu osobom zbitka E-V-O kojarzy się co prawda z motoryzacją i firmą Mitsubishi, gracze jednak wiedzą, że jest to popularna nazwa Evolution Championship Series – wielkiego turnieju o otwartej strukturze, w którym najlepsi zawodnicy z całego świata walczą o pieniądze i uznanie. Nawet jeśli jest się laikiem można docenić ich kunszt. Dlatego właśnie zapraszam do zajrzenia do świata mistrzów bijatyk:
Nerchio łoi skórę Koreańczykom w HomeStory Cup V
Mamy kolejny, po naszych siatkarzach, Agnieszce Radwańskiej i występom niemieckich (ale z polskimi korzeniami!) piłkarzy na Euro, powód do sportowej dumy narodowej. Tym razem wspaniały popis dał Artur "Nerchio" Bloch, który zwyciężył w HomeStory Cup V.
Ten nietypowy turniej, bardzo popularny wśród miłośników Starcrafta II, choć kameralny, bo odbywający się w mieszkaniu jednego ze znanych komentatorów meczowych, to nie tylko spora kasa (10 000$ za pierwsze miejsce), ale także prestiż, bo na zawody zjechały się gwiazdy światowej klasy, w tym kilku potężnych Koreańczyków. Dodajmy, że dwóch innych polskich graczy (MaNa i Tarson), odpadło w fazie grupowej.