Retrospektywa: Planescape, gra w którą (wciąż) trzeba zagrać
Planescape Torment - Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pamiętacie grę Torment? To początek trylogii Wojny Krwi wprowadzi was w świat Planescape.
Sekrety gry Planescape: Torment
Czym jest cRPG?
Patrick Rothfuss na pokładzie nowego Tormenta!
Nigdy nie grałem w prawdziwe Dungeons & Dragons, za to grałem w wiele gier opartych i przeniesionych na ekrany komputerów, ale w tamtych czasach jeszcze tego nie wiedziałem. Zaskoczyło mnie, więc gdy zacząłem zagłębiać się w świat Planescape i odkryłem, że oparty jest na systemie D&D. Cała wiedza o Planescape pochodzi z dzieciństwa i jak większości z nas z gry Torment. Po wielu latach wróciłem do tych światów i odkryłem również, że mamy wydane na polskim rynku kilka książek opartych na tym bardzo dziwnym uniwersum. Nie mogło być więc inaczej, jak pogrzebać trochę w Internecie i na Allegro, by znaleźć odpowiednią lekturę na wieczór. Zapraszam na kolejną Biblioteczkę Gracza #52, w której przedstawiam książkę Zakładnicy Krwi J. Roberta Kinga, która jest początkiem trylogii i teoretycznym wstępem do Tormentu.
Większość gatunków gier ma jednego bądź kilku prominentnych przedstawicieli, którzy uchodzą za absolutny wzór do naśladowania. W przypadku skupionych na opowieści erpegów takim tytułem jest bezsprzecznie Planescape: Torment autorstwa studia Black Isle. Niezwykle wciągająca fabuła, znakomite odgrywanie roli, zapadające w pamięć postaci – to trzy główne filary legendy Tormenta (Reguła Trójek w najlepszym wydaniu). Nie wszyscy jednak wiedzą, że nawet mimo swojej złożoności i długości, Udręka jest produkcją mocno pociętą, pozbawioną wielu elementów wcześniej planowanych przez deweloperów. W niniejszym tekście przedstawię kilka co ciekawszych przypadków porzuconych pomysłów oraz wyciętej bądź niezaimplementowanej zawartości. Nie zabraknie też, jak to w moich wypocinach, kilku ciekawostek. Strzeżcie się spoilerów i nie ufajcie czaszce!
Do dzisiaj nie powstała chyba żadna konkretna definicja tego gatunku, która wyjaśniałaby wszystkie spory toczące się pomiędzy graczami od lat. Z racji tego, że gram w cRPGi już blisko 20 lat i jest to zdecydowanie mój ulubiony gatunek gier, postanowiłem podjąć wyzwanie i spróbować nakreślić czym są komputerowe gry eRPeGie oraz jak należy je pojmować.
Nie martwcie się nie będę głosił prawd objawionych i zmuszał do własnych przekonań. Uwierzcie mi, że daleko mi do wszczynania awantur, kłótni i nie mających żadnego celu dyskusji, po prostu chcę przedstawić własne zdanie na ten temat podparte latami doświadczeń i sumienną analizą blisko 70 tytułów.
Nowy Torment właśnie zyskał kolejnego członka obsady. Patrick Rothfuss, autor docenionego „Imię Wiatru”, już oficjalnie będzie pisał niektóre elementy gry. To dobra wiadomość, nie tylko dla fanów jego twórczości.
Opowiadanko nie zostało skończone z powodu ograniczeń czasowych autora. Wiem, że takie zakończenie niczego nie wyjaśnia, nawet jest bez sensu. Jest to moje pierwsze opowiadanie, nie mam jeszcze wprawy i moje założenia, co do ram czasowych, w jakich miałem się zmieścić nie sprawdziły się w rzeczywistość :-( Jednak myślę, że takie najgorsze to ono nie jest, i bez problemu wygram tę wspaniałą gierkę, jaką jest Torment :-)
O Planescape napisano na całym świecie już chyba wszystko co było do napisania. Nawet pomimo 12 lat na karku wciąż wielu dziennikarzy na całym świecie uważa przygody Bezimiennego za najlepszą historię opowiedzianą w grach wideo oraz cRPGa idealnego. Nawet mimo kilkuset świetnych gier wydanych w ostatniej dekadzie wciąż gro graczy najchętniej odwołuje się do Planescape jako swojego ideału narracji i grywalności w grach wideo. I nawet mimo ogromnej idealizacji gry związanej z upływem czasu, nostalgią i powszechnym malkontenctwem to wszyscy oni mają sporo cholernej racji.
W zeszłym tygodniu opisałem rogalika, a w komentarzach doszliśmy do tego, że cyfrowe role playing games przeżywają kryzys porównywalny chyba tylko z tym, którego doświadczyły swego czasu przygodówki. To co wielu gatunkom wychodzi, być może, na dobre – upraszczanie rozgrywki – często zabija cRPG. Siadając do tego typu gry człowiek ma nadzieję na epicką przygodę, wielowątkową fabułę i możliwie największą swobodę. Wiele z tych elementów zagubiło się gdzieś podczas „casualizacji” branży, ale ktoś spragniony wrażeń może, na szczęście, sięgnąć jeszcze po starsze, ale nadal niesłychanie miodne tytuły. Dziś przytoczę kilka takich klasyków! Starzy wyjadacze zapewne nie znajdą tutaj nic nowego, bowiem ten tekst jest adresowany głównie dla młodszych stażem czytelników, tych dla których prawdziwym starociem może być Gothic, a przed nim nie było niczego. Co mam dla starszych? Możliwość powspominania i marudzenia na „dzisiejsze czasy”...
Przypadkowo trafiłem dzisiaj na opis Planescape Torment na GOLu. Gdy tylko zobaczyłem ocenę, musiałem przetrzeć oczy ze zdumienia. Od czytelników i redakcji tylko 8.6 ??? Wiem, że to wysoka nota jedynie dla bardzo dobrych gier, tyle tylko, że Planescape nie jest bardzo dobry - to tytuł wybitny. Jedno z pięciu pecetowych dzieł, które w moim przekonaniu w pełni zasługują na "10/10". Pora więc podzielić się z wami moimi wspomnieniami i wystawić jednemu z królów gier cRPG należną mu ocenę.
Po trwającej od kilku lat walce z chorobą nowotworową dzisiaj w Warszawie zmarła Gabriela Kownacka. Aktorkę, którą większość widzów kojarzy przede wszystkim z rolą Anny Kwiatkowskiej w serialu „Rodzina zastępcza”, mogliśmy usłyszeć także w grach wideo. Jako gracze zawdzięczamy jej m.in. wspaniały dubbing Viconii, bohaterki dwóch części sagi Baldur's Gate.
Bez wątpienia najpopularniejszym Morganem na świecie jest obecnie Dexter – główny bohater kapitalnego serialu emitowanego przez amerykańską stację Showtime – ale to nie o tym charyzmatycznym mordercy będzie tutaj mowa. Dziś 49. urodziny obchodzi Mark Morgan, pochodzący ze słonecznej Kalifornii artysta, który sławę zdobył jako twórca oprawy muzycznej do dwóch pierwszych gier z serii Fallout oraz Planescape: Torment.