Pamiętacie grę Torment? To początek trylogii Wojny Krwi wprowadzi was w świat Planescape. - hongi - 3 listopada 2022

Pamiętacie grę Torment? To początek trylogii Wojny Krwi wprowadzi was w świat Planescape.

Nigdy nie grałem w prawdziwe Dungeons & Dragons, za to grałem w wiele gier opartych i przeniesionych na ekrany komputerów, ale w tamtych czasach jeszcze tego nie wiedziałem. Zaskoczyło mnie, więc gdy zacząłem zagłębiać się w świat Planescape i odkryłem, że oparty jest na systemie D&D. Cała wiedza o Planescape pochodzi z dzieciństwa i jak większości z nas z gry Torment. Po wielu latach wróciłem do tych światów i odkryłem również, że mamy wydane na polskim rynku kilka książek opartych na tym bardzo dziwnym uniwersum. Nie mogło być więc inaczej, jak pogrzebać trochę w Internecie i na Allegro, by znaleźć odpowiednią lekturę na wieczór. Zapraszam na kolejną Biblioteczkę Gracza #52, w której przedstawiam książkę Zakładnicy Krwi J. Roberta Kinga, która jest początkiem trylogii i teoretycznym wstępem do Tormentu. 

J. Robert King jest autorem masy książek opartych na D&D i stworzył multum magicznych światów. Brał udział w kreowaniu takich uniwersów jak już wymieniony Planescape (3 książki), ale także Magic: The Gathering (12 książek), Dragonlance, Forgotten Realms (3 książki) czy nawet Król Arthur (3 książki). Nie będę nawet wspominał o solowych powieściach i masie opublikowanych opowiadaniach. Sam pierwszy raz spotykam się z pisarzem i trzeba przyznać, że książkę Zakładnicy Krwi, czytało mi się ciężko. Przynajmniej z początku, ale to bardziej wina wielkiego świata Planscape, niż samego autor. Bardzo trudno wejść laikowi w całe te sfery i nieustanne portale, które zabierają nas nie wiadomo gdzie. Ale od początku.

Książka Zakładnicy Krwi przedstawia nam losy dwójki bohaterów Aereasa i Niny, którzy zmuszeni zostają do podjęcia podróży w nieznane, by odnaleźć porwanego wuja Artusa (w Myst Atrus, tutaj Artus, przypadek?). Wielki świat staje otworem, razem z portalami, które są przejściami między sferami Planescape, a możemy je znaleźć wszędzie. Dlaczego ktoś porwał poczciwego wuja Artusa? Powód jest prosty. To on stworzył magiczne przejścia dla Pani Bólu i władczyni Sigil. To dzięki niemu Sigil stało się Miastem Drzwi i miejscem, gdzie łączy się wszystko. Dzięki wiedzy Artusa ktoś o złych zamiarach może spróbować wkroczyć do innych Sfer, by je najechać lub nawet podbić. A istnieją w każdych strefach bestie, które z natury nie są miłe i przyjazne czemukolwiek. Dlatego Aereas wraz z kuzynką Niną, córką Artusa, wyruszają w pościg, by uratować krewniaka i powstrzymać przeniesienie się Wojny Krwi na inne krainy. 

W pierwszym tomie poznajemy powoli konstrukcje uniwersum Planescape. Odwiedzimy takie miejsca, jak Sigil Miast Drzwi, pozwiedzamy pałac boga Sung Chianga, nawet trafimy do otchłani, gdzie spada się przez całą wieczność. Przyznam, że jest to najfajniejsze miejsce w całej książce i chylę czoło wyobraźni autora. Natomiast jeśli chodzi o potwory, każda strefa posiada swoją gamę bestii, które mieszają się na wszystkie możliwe sposoby w Sigil. Nie ma tutaj żadnych ograniczeń. Są gargulce, biesy, anioły, latające płaszczki, chodzące na dwóch nogach jaszczury, gadające domy i wiele innych dziwnych i niespotykanych nigdzie indziej postaci. Z gry Planescape: Torment wiemy również, że w Sigil jest masa trupów i umarlaków wszelkiej maści. 

O samej książce powiedzieć, że jest zła i słaba, to jakby powiedzieć nie prawdę. Nie całą. Gdyż choć trzeba z nią pobyć dłużej, a niestety nie ułatwia nam to, to z czasem wyciągamy tę kwintesencję przygody i odkrywamy nieznane światy. Książka ma swoje mocne strony, ale trzeba przebrnąć, przez ciężki język i słabe dialogi. Do tego koniec daje nadzieję na lepszą kontynuację, za którą mam ochotę się niedługo zabrać. Powód jest prosty, nieograniczone światy i pomysły, które mogą na nas czekać, są tylko ograniczone przez wyobraźnie autora. Nam tylko trzeba usiąść wygodnie i chwycić się mocno brzegów książki. 

Zakładnicy Krwi J.Roberta Kinga to początek wielkiej przygody, ale niestety ciężki początek. Pierwszy tom ukazał się w 1996 roku, natomiast w Polsce dopiero w 2004 za sprawą wydawnictwa ISA. Książkę mogę polecić osobie, która zaczyna przygodę z grami Planescape, ale ktoś, kto uwielbia fantastyczne światy pełne różnych dziwactw, również znajdzie coś dla siebie. Polecam, ale trzeba pamiętać, że po trudnym początku znajdziemy o wiele więcej innych historii, i wiele innych książek. Pamiętajcie o czytaniu przed graniem. 

hongi
3 listopada 2022 - 08:19