Apple zajmuje się produkcją własnych seriali i filmów?
Apple najcenniejszą marką świata, Disney najsilniejszą
Nine Inch Nails i Apple Music - niespodzianki ze skarbca
Owczy pęd i szał, którego nie zrozumiem, czyli trochę o nowym iPhone i innych tego typu produktach.
Konferencja Apple - drugoplanowy iPhone 6 w cieniu zegarka, nowa płyta U2 gratis
Monument Valley - recenzja gry roku 2014?
Ciekawe pogłoski docierają do nas z obozu Apple. Firma spod znaku nadgryzionego jabłka najwidoczniej zamierza produkować własne seriale i filmy, a tym samym podjąć rękawicę rzuconą przez twórców platform Netflix i Amazon Prime.
Jak co roku, firma Brand Finance opublikowała raport Global 500, obejmujący najcenniejsze oraz najsilniejsze marki na świecie (dzięki, WirtualneMedia). Pozycję lidera w pierwszym notowaniu utrzymał koncern Apple, którego wartość rynkowa została wyceniona na niemal 146 miliardów dolarów. Z kolei najpotężniejszym „brandem” dysponuje aktualnie Disney, który zdetronizował ubiegłorocznego zwycięzcę, firmę LEGO.
Trent Reznor jest miłośnikiem sprzętu Apple. Jako uznany twórca i zapalony użytkownik, w końcu znalazł się po drugiej strony barykady, wewnątrz korporacji. Początkowo był jednym z twórców usługi Beats Music, która szybko została wykupiona przez jabłkowego giganta za, bagatela, 3 miliardy dolarów. Apple przejęło Beats, a wraz z tą usługą, "przejęło" Reznora, który pomógł ukształtować obecną formę Apple Music, nowej streamingowej usługi muzycznej, która jest konkurencją dla Spotify, Deezera i innych, ale daje od siebie coś więcej...
Zazwyczaj gdy na rynku pojawia się nowy produkt, na temat którego materiały reklamowe obiecują cuda, a wszelkiego rodzaju źródła sprawiają wrażenie, jakby twór ten był ucieleśnieniem wszystkich marzeń każdego geeka, gadżeciarza, czy też po prostu zwykłego, przeciętnego człowieka, ja do sprawy podchodzę z zimną krwią. Nie raz zawiodłem się na czymś tylko dlatego, że dałem się porwać „owczemu pędowi”. I czy aby z nowym iPhone i tworami do niego podobnymi nie jest tak samo?
Prezentacja nowego iPhona nie była żadnym zaskoczeniem. Od tygodni było już wiadomo z przecieków, jak dokładnie będzie wyglądał i jakie będzie miał rozmiary. To, że będzie zegarek - też podejrzewano, ale dzięki ujawnieniu go na pół roku przed rozpoczęciem sprzedaży - nikt nie wiedział jaki będzie. Tim Cook mógł w końcu wypowiedzieć słynne zdanie Jobsa i mantrę wielu fanów Apple - "One more thing..."
Spokojnie..! MOBILNEJ gry roku. Monument Valley to istne dzieło sztuki na naszym tablecie, w każdym aspekcie. Dziesięć niewielkich poziomów wypełnionych łamigłówkami, starającymi się oszukać nasze oczy, percepcję, sposób postrzegania przestrzeni, okraszone kojącą muzyką. Sporadyczna narracja zostawia pole do popisu dla naszej wyobraźni - by ta dopowiedziała nam, co takiego wydarzyło się w fantastycznej krainie...
Obok świetnej biografii Steva Jobsa, napisanej przez Waltera Isaacsona, na półkach księgarskich i czytnikach ebook wylądowała właśnie podobna pozycja: "Jony Ive - Geniusz, który zaprojektował najsłynniejsze produkty Apple". Zawodowych perypetii jednego z najbliższych przyjaciół Jobsa nie czyta się już tak dobrze jak książkę o Stevie - nie jest to więc lektura dla każdego - zainteresuje tylko tych większych i największych fanów Apple. Jej atutem jest jednak parę ciekawych faktów o znanych wszystkim urządzeniach.
Totalitarny reżim Korei Północnej musiał jakoś zmierzyć się z powszechnością komputerów w naszych czasach. Co zrobić jednak gdy państwo jest izolowane, a obywatele nie powinni sami wybierać tego co chcą? Trzeba stworzyć własny, jedyny i słuszny system operacyjny - Red Star.
Po latach wyczekiwania, podczas którego wiele firm i użytkowników postanowiło przesiąść się na PCta, firma Apple wprowadziła w końcu do sprzedaży nowy model Maca Pro. Jaki jest najszybszy, najdroższy i najdziwniej wyglądający komputer z jabłkiem w logo?
9 stycznia 2007 roku, na konferencji MacWorld w San Francisco, Steve Jobs po raz pierwszy pokazał światu iPhona. Telefon, który wyznaczył standardy - to jak wygląda i działa obecnie prawie każda "komórka". Publiczność zebrana na sali, oczarowana wpatrywała się w zupełnie nowy sposób obsługi - dotyk palcem po wielkim jak cały telefon - ekranie. Dopiero niedawno jednak dowiedzieliśmy się, co naprawdę działo się za kulisami tej konferencji. Steve Jobs postawił wtedy wszystko na jedną kartę, a prezentacja iPhona była dosłownie o włos od wielkiej porażki, na żywo, przed publicznością...