Kickstarters finest: Yooka-Laylee - Michał [MSTAT] - 3 maja 2015

Kickstarters finest: Yooka-Laylee

Efekt 3 miesięcy pracy, źródło: strona projektu na kickstarterze.

1szego maja gra wcześniej znana jako projekt Ukulele, czyli Yooka-Laylee od Playtonic Games (członkowie byłego Rare), trafiła na kickstartera. Można było się zastanawiać co się stanie. Sukces? Klęska? Kickstarter zna wiele różnych historii, również wielkich upadków. Nie było tak w tym przypadku. Autorzy zorganizowali zbiórkę w celu zdobycia pieniędzy na dokończenie produkcji, nie stworzenie jej od podstaw. Celem podstawowym było 175 000 funtów. Playtonic Games osiągnęło ten limit po 40 minutach. Obecnie, wieczorem 4 maja na koncie projektu jest przeszło 1 320 000 funtów.

Do końca zbiórki zostały 43 dni, a takiego zainteresowania nie spodziewali się chyba nawet sami twórcy (mimo sporego doświadczenia i zaplecza). Zrealizowane zostały wszystkie dodatkowe progi poza jednym, ustawionym na poziomie 1 500 000 funtów (muzyka przygotowana przez orkiestrę oraz dopracowanie gry). Czym właściwie jest Yooka-Laylee? Platformówka 3D przygotowywana przez ludzi odpowiedzialnych za jedną z pierwszych gier tego typu na Nintendo 64, która zbierała wyśmienite recenzje i odniosła duży sukces finansowy (blisko 2 miliony kopii sprzedanych w Stanach Zjednoczonych) czyli Banjo-Kazooie.

rare.co.uk

Zainteresowałem się zbiórką jednak nie tylko ze względu na jej komercyjny sukces, a przede wszystkim dlatego, że z Banjo-Kazooie mam świetne wspomnienia. Pierwowzór zdobył uznanie krytyków i w rzeczywistości był jedną z lepszych gier swojego gatunku w złotym dla nich okresie. Dla mnie przeglądanie, czytanie i oglądanie filmów udostępnionych na stronie kickstarterowej a także wywiadów eurogamera było głównie podróżą sentymentalną. Na początku XXI wieku byłem zachwycony światem jaki na swojej 64 mogłem przemierzać dzięki Rareware. Najważniejszymi z rzeczy, które były odpowiedzialne za sukces tej produkcji były:

  • świetnie zaprogramowane pod względem gameplayowym, ale i artystycznym światy (było ich 9, mogliśmy je przemierzać w dowolnej kolejności po zdobyciu odpowiedniej ilości puzzli potrzebnej do odblokowania "wejścia"),
  • wyśmienitej ścieżce dźwiękowej bardzo dobrze oddającej klimat gry,
  • ciekawych i dość wymagających zagadkach, których rozwiązanie premiowane było nagrodami,
  • bardzo przyjemnie poprowadzona fabuła, chociaż nie była ona główną osią rozgrywki,
  • dialogi pisane były z humorem, który nie był infantylny a zdarzały się momenty wręcz rozbrajające,
  • bardzo interesujące podejście do poziomów, które zostały częściowo otwarte, mogliśmy odblokowywać różnorodne światy (zielony las, murzyńska wioska, kanały, stylizowany na egipt, śnieżna kraina, cmentarz itd.) w dowolnej kolejności,
  • starcia z "bossami" na zasadzie interesujących mini-gier (wyścig na sankach z misiem polarnym w śnieżnej krainie czy "pojedynek" z wielką małpą rzucającą pomarańczami, ogromnym pustelnikiem albo bałwanem rzucającymi śnieżkami),
  • różne "umiejętności" odblokowujące się w poszczególnych światach, bohaterowie uzupełniający się w rozwiązywaniu zagadek, pokonywaniu światów i walce.

Fabuła gry opierała się na ratowaniu siostry misia Banjo z rąk wiedźmy Gruntildy, która za pomocą wymyślnej aparatury chciała przechwycić nieco piękna od młodszej siostry bohatera. Po bardzo dobrze przyjętej pierwszej części Rare przygotowało dla Big N drugą część platformówki nazwaną Banjo-Tooie. Sequel został bardzo dobrze przyjęty, sprzedał się w 3 milionach egzemplarzy. Oba klasyczne tytuły ukazały się w latach 2008, 2009 na xboxie360 w ramach xbox live arcade w wersji "zremasterowanej" przygotowanej przez 4J Studios. Remake'i otrzymały raczej średnie recenzje.

Gruntilda przed transformacją (nie da się ukryć, że przydałoby jej się kilka szlifów)


W 2008 roku na X360 ukazała się 3 gra z serii: Banjo-Kazooie: Nuts and Bolts. Mimo otrzymania niezłych recenzji (sporo słabszych od poprzedników, jednak nadal 79 na Metacritic i 80 na GameRankings) nie powtórzyła komercyjnego sukcesu innych gier serii. Najprawdopodbniej dlatego, że platformówką była tylko chwilami a przez większość czasu skupiała się na budowaniu własnych pojazdów. To właśnie z powodu różnic w stosunku do orginału gra trafiła na 9 miejsce na liście 10 najgorszych sequeli przygotowanej przez GameTrailers.

 
I Gruntilda po transformacji (fragment filmiku, który odpalał się w przypadku stracenia przez nas żyć)

Jak w takim razie wypadnie Yooka-Laylee? Nie wiadomo. O poziom gry raczej się nie martwie, do pracy wzięły się na prawdę doświadczone osoby, które wiedzą co robią. Fani cyklu nadal żyją i czekają na tytuł, który można będzie nazwać następcą legendy, co pokazało tempo w jakim osiągnęli minimalny cel zbiórki. Tylko czy wizja fanów i deweloperów jest taka sama, czy rozminą się nawzajem jak w przypadku Nuts & Bolts? Czas pokaże, chociaż pierwsze fragmenty napawają optymizmem. Na pewno polecam śledzić projekt. Zarówno jeśli, jak ja, jesteście fanami serii jak i jeśli po prostu interesują was gry nietypowe, bo taka nowa produkcja Playtonic Games bez wątpienia będzie. W końcu mimo odrodzenia klasycznych platformówek, po te w 3D dalej sięga niewielu. 

Jeśli jesteś zainteresowanym jakimiś nowymi gameplayowymi rzeczami ode mnie - mam twittera, mogę wrzucać tam informację o nowych tekstach: https://twitter.com/Statycznie

Michał [MSTAT]
3 maja 2015 - 20:55