Nie jestem wielkim fanem cyklu Wonder Boy. Nie miałem jakiegoś wielkiego kontaktu z tą serią i lepiej wspominam Adventure Island, które rozpoczęło swój żywot jako port pierwszej odsłony o wspaniałym chłopcu. Jednak jakiś rok temu miałem okazję pograć trochę w remake czwartej części cyklu - Wonder Boy: Asha in Monster World. Dlatego też zdecydowałem się sprawdzić Wonder Boy Collection. Czy było warto?
SNK to jedna z tych legendarnych firm, o których nie mówi się zbyt wiele. Japońska korporacja swego czasu miała olbrzymi wkład w rozwój branży elektronicznej rozrywki. Dodatkowo SNK stoi za wieloma klasykami epoki arcade, w tym bijatykami które rywalizowały z produkcjami Capcom. Dzisiaj najciekawszą informacją o SNK jest to, że firma ta należy do chińskiej korporacji specjalizującej się w fermach kurczaków. Innymi słowy z SNK już nikt się nie liczy. Czy wydanie SNK 40thAnniversary Collection zmieni ten stan rzeczy?
Jako że jestem fanem nie tylko grania jako takiego, ale i (a może przede wszystkim?) kolekcjonowania gier, często staram się zasilić moją kolekcję możliwie najbardziej efektownym jej wydaniem. Rzecz jasna nie jestem (a raczej mój portfel nie jest) w stanie kupować wielu edycji kolekcjonerskich, ale wydania premierowe, limitowane, steelbooki i tym podobne już jak najbardziej. Wszystko to składa się na wykształcanie się pewnych upodobań, które następnie decydują o atrakcyjności bądź nie konkretnego wydania. Co zatem, w moim mniemaniu, stanowi o sile kolekcjonerki?
Humble Bundle, wyprzedaże na Steamie, upolowane perełki na allegro, CD-Action i pożyczanie gier od kolegów – to wszystko sprawiło, że w mojej bibliotece pojawiło się rekordowo dużo tytułów, których nawet jeszcze nie odpaliłem. Do tego dochodzą gry ukończone gdzieś do połowy i regularny plan wydawniczy, a w nim dużo produkcji, obok których nie można przejść obojętnie. 29 nienapoczętych tytułów, 12 chwilowo odstawionych na półkę i tylko jeden, który ostatnio regularnie uruchamiam na konsoli. Brzmi znajomo?
Graczy można dzielić bardzo różnie: na tych, którzy preferują rozgrywkę solową i online, na tych, którzy wolą erpegi od efpeesów, na tych, którzy kupują tylko edycje standardowe i którzy od czasu do czasu skuszą się na kolekcjonerkę, na tych, którzy uznają tylko pudełka i którzy przerzucili się na dystrybucję cyfrową, wreszcie dzielą się także na pecetowców i konsolowców. Jednak niezależnie od preferencji, w życiu każdego z nich przychodzi kiedyś taki moment, że zaczyna zastanawiać się nad zakupem edycji kolekcjonerskiej.
Obecny rok obfituje w wyśmienite tytuły. Miłośnik niemal każdego gatunku ma powody do zadowolenia, bowiem nie brakuje świetnych gier akcji (zarówno FPP, jak i TPP), strzelanek, hack'n'slashy, zręcznościówek, gier wyścigowych, czy indie. Kontynuacje popularnych serii nie dają nam o sobie zapomnieć - zewsząd zalewani jesteśmy nowymi trailerami, informacjami, gameplayami, konkursami, dziennikami dewelopera... I jak tu nie kupić jakieś gry, której zakupu wcześniej w ogóle nie braliśmy pod uwagę? Ba, zdarza się, że zdecydujemy się na tytuł, o którym przedtem wcale nie słyszeliśmy! Znacie to uczucie? To zapraszam dalej...
Każdy gracz kupuje gry. Czyniąc to, chcąc lub nie chcąc, staje się swego rodzaju kolekcjonerem. Im więcej tytułów, tym lepiej, ale liczy się też ich jakość. Niektórzy z nas mogą pochwalić się prawdziwymi perełkami, które normalnie są już nie do zdobycia, inni posiadają gry młodsze, bo zaczęli je kupować od niedawna lub może po prostu pozbywali się starszych tytułów, by kolekcja była "świeża". Nieważne jak duża jest nasza kolekcja gier - pochwalmy się nią!
Nie da się zaprzeczyć, że obecny, zmierzający ku końcowi rok 2011 był dla graczy wyjątkowo pomyślny i obrodził w wiele fantastycznych tytułów - miłośnik każdego gatunku znalazł coś dla siebie. Pozostaje się s takiego stanu rzeczy cieszyć i... pochwalić się naszymi nabytkami z tego roku!
Każdy z nas lubi proste i klarowne zasady. Właśnie to jest istotą "? -> ja pytam, Wy odpowiadacie". Zadaję Wam jedno pytanie, które związane jest (w zdecydowanej większości) z tematyką gier wideo. Waszym zadaniem jest odpowiedzieć na to pytanie. Prawda, że proste? No to lecimy...
Szata nie zdobi człowieka, a pudełko gry nie świadczy o jej jakości. Jednak każdy, kto preferuje wersje pudełkowe gier lubi popatrzeć na pudełko - czy to przed zakupem gry w sklepie, czy po odstawieniu gry na półkę. Miło widzieć powiększającą się kolekcję. Kiedy spojrzymy na półkę to po samym wyglądzie pudełek jesteśmy w stanie ocenić od jak dawna ktoś kolekcjonuje gry. W jaki sposób? Zapraszam do lektury.