Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Scream Queens, byłem przekonany, że jest to kolejna chała. Z powodów niezależnych ode mnie zmuszony byłem obejrzeć jeden odcinek tego telewizyjnego dziwactwa. Przyznam się bez bicia, że wciągnąłem się w tą produkcję i w przeciągu tygodnia zaliczyłem cały pierwszy sezon horroro-komedii. Tylko czy przez przypadek nie padłem ofiarą syndromu sztokholmskiego?
Nie ma chyba nic lepszego nic zrewolucjonizować uznany gatunek gier za pomocą kilku szalonych, ale jednocześnie trafionych pomysłów. Half-Minute Hero to pozycja unikalna, dająca graczowi szereg niepowtarzalnych doznań i masę humoru. To cichy hit, o którym każdy szukający dobrej zabawy posiadacz PSP powinien pamiętać.
Lubimy easter-eggi. Odkrywanie każdego kolejnego przymrużenia oka twórców, czy to w GTA, Falloutach, czy zwiedzając Azeroth, to przyjemny smaczek. I nagle, w jednej chwili dostaję po głowie taką ilością wszelkich parodii, jakiej nigdy się nie spodziewałem. W moje ręce trafiła bowiem… Retro City Rampage, czyli głośno wyśmiewająca się z popkultury mieszanka współczesnych mechanik z 8-bitowym stylem, utrzymana w konwencji pierwszych odsłon Grand Theft Auto. Zapraszam do kolejnej videorecenzji.
Pokemony jak mało który serial anime dla dzieci nadaje się do wszelkiej maści przeróbek i dostosowywania ich do realiów innych filmów. W pierwszych seriach (które znam najlepiej) co chwila pojawiają się nawiązania do najbardziej znanych filmów i wydarzeń: mamy pokemonową wersję zatonięcia Titanica, mamy Godzillę (gigantyczny robo-Rhydon Rocketów, wychodzący z morza), są nawet odwołania do klasyki filmowej – "Go West Young Meowth" – i literackiej – "Light, Camera, Quacktion!", czyli historia nieszczęśliwej miłości pewnego Psyducka do Wigglytuffa, rozdzielonych odwieczną wojną swoich rodzin. Poniżej moja prywatna lista najlepszych fanowskich animacji z Pokemonami w rolach głównych, które można znaleźć na YouTube.
Jakiś czas temu ukazał się w sieci trailer nowego Assassin's Creed IV. Okazało się, że jest on na tyle inspirujący, że szybko pojawiły się fanowskie modyfikacje. Chciałbym zachęcić do obejrzenia dwóch z nich. W tym jednej mojej, autorskiej.
Jest pewna niepisana zasada mówiąca, że czegokolwiek nie zrobi się z Garfieldem on i tak będzie śmieszniejszy niż w oryginale. Akcje takie jak popularny Garfield bez Garfielda, czy zremisowany Garfield to doskonale udowadniają, choć ma się rozumieć, że nie są dla każdego.
Na początek może kilka objawionych słów: ludzkość jest kreatywna. Kreatywność ta objawia się w różny sposób: niektórzy malują, niektórzy są świetnymi muzykami, jeszcze inni udają, że potrafią pisać i produkują niemalże pretekstowe teksty na Gameplayu. Gdy przed kilkoma laty zadebiutował w Sieci YouTube, bez którego wielu nie wyobraża sobie już dziś Internetu, kreatywność ludzka zaczęła się objawiać na szeroką skalę w jeszcze jeden sposób: w postaci tworzonych przez laików miksów piosenek, teledysków filmowych oraz AMV-ek. Jakiś czas temu natknąłem się na YT na opening do "Gwiezdnych Wojen" stylizowany na czołówkę "McGyvera" - parę dodatkowzch godzin wyjętych z życia i specjalnie dla Was wyszukałem kilka najciekawszych filmowych "miksów". Enjoy it! :)
Star Wars - McGyver opening
Nie ma to jak wyśmiać się z kolegów z innych studiów deweloperskich. Saints Row: The Third pokazuje jak wygląda Battlefield 3 i Modern Warfare 3 w jego wydaniu. Zobaczcie sami:
Kiedy to zobaczyłem to po prostu zacząłem się śmiać... A jak Wam się podoba?
Lubię dla odprężenia po pracy włączyć sobie przed snem „anime z jajem”. Takie gustowne połączenie zabawnych żartów i ciekawej kreski.
Idąc tym tropem i za poleceniem znajomego postanowiłem obejrzeć wulgarny klon Atomówek, czyli Panty & Stocking. Bohaterkami są dwie anielice, które zostały zesłane na Ziemię, aby odkupić swoje winy. W tym celu muszą eliminować kolejne duchy. Ich bronią jest bielizna, która zmienia się w pistolety i miecze. Intrygujący konspekt?
Gry to równie wdzięczny temat do wszelkich parodii, jak filmy. Tych pierwszych wciąż jest jednak mniej, szczególnie naprawdę dobrych. Od kilku lat w sieci dostępna jest seria „Awesome” autorstwa Egoraptora, która dla mnie jest oznaką geniuszu w czystej postaci.