Blacktide, serwer o tej nazwie został wybrany na Oficjalny Polski serwer GW2. Tak naprawdę oficjalny to on nie jest gdyż w żaden sposób nie zostanie w grze przez „PL” oznaczony ani pobłogosławiony przed wydawcę Guild Wars 2, ale Blacktide jest wyborem większości osób głosujących w ankiecie na jednej z Polskich stron o GW2.
To post który napisałem oryginalnie w 2012 roku a teraz (w 2014 roku) dodaję do niego kolejne gry.
Lista gier MMO w jakie miałem okazję zagrać została przygotowana dla mojej przyjemności, zgodnie z moją pamięcią i na życzenie dwóch miłych forumowiczów kapciu i Stitch001.
Z pewnością zdarzyła wam się sytuacja w której utwór muzyczny tak mocno zapadł wam w pamięć że nie mógł odkleić się od waszych uszu nawet gdy bardzo tego chcieliście. Kiedyś, wiele lat temu spędziłem tygodnie próbując odczepić się od „The Man Who Sold the World” Nirvany, niestety ostatnio usłyszałem go ponownie i zabawa zaczęła się od nowa.
W ostatni weekend miałem okazję zwiedzać biura Google European Headquarters czyli Europejskiej Centrali Google przy Barrow Street w pięknym mieście Dublin. Przyznam że była to bardzo ciekawa i pouczająca wycieczka.
W Google miałem okazję spędzić cały dzień i nie ukrywam że wizyta ta była dużą przyjemnością. Nie mogę niestety opisać celu mojej wizyty, jej przebiegu ani zaprezentować wam zbyt wielu zdjęć gdyż praktycznie w całości budynków obowiązuje zakaz fotografowania, może nawet nie powinienem o tym pisać wcale ale rozrywa mnie ochota podzielenia się z wami wrażeniami z wizyty w jednej z największych i najnowocześniejszych firm na świecie.
Ostatnio pojawiły się w TV trzy fajne reklamy odbiegające na plus od tego do czego przyzwyczajają nas "bankowo proszkowo praniowo podpaskowe" standardy polskiej telewizji.
W zasadzie nie lubię naszych krajowych produkcji filmowych, tak jak nie lubię filmów słowackich, mongolskich czy portugalskich. Jestem jak większość z nas wychowany na kinie amerykańskim i tylko takie produkcje trzymają mnie w fotelu do końca seansu.
Nie zamierzam namawiać was do oglądania seriali telewizyjnych. Jest ich sporo, na różnych stacjach, od całkowicie dennych i odmóżdżających po bardzo dobre. Każdy ogląda to co lubi i na ile starcza mu czasu. Chciałbym zwrócić jednak waszą uwagę na jakość czołówek seriali produkowanych przez HBO.
Zabawka nie jest nowa, ale znalazłem ją dopiero teraz. Niby nic nowego nie da się wymyśleć i jakże miło zostałem zaskoczony drobnym metalowym gadżetem.
Jeden z inżynierów serwisu Facebooka Paul Butler stworzył graficzną wizualizację przyjaźni pomiędzy użytkownikami serwisu Facebook.
Korzystając ze statystycznych danych około 500 milionów użytkowników serwisu, zbadał ich połączenia z innymi użytkownikami, dodał do tego lokalizacje, wykreślił połączenia i wszystko przedstawił dane za pomocą pięknej wizualizacji.
Już dawno przestałem się denerwować koniecznością czekania na zalogowanie się do serwerów WoWa (czy innej gry w chwili jej sukcesu). Doszedłem do wniosku że i tak lepiej grać na serwerze gdzie jest 30 tysięcy założonych postaci niż zalogować się momentalnie na serwer gdzie nikogo nie będzie.
Jak jest granica wolności wypowiedzi na forum internetowym? Na ile można sobie pozwolić aż ktoś zareaguje w realnym świecie? Czy żart w Internecie, pochopnie rzucone zdanie, wulgarna uwaga może przynieść dla nas prawdziwe konsekwencje?
Gdy przychodzi jesień napadają mnie myśli o przemijaniu. Nic ponurego, żadna depresja, ogólnie jestem pogodnym człowiekiem, ot takie małe wieczorne smuteczki. Ostatnio przeczytałem artykuł o ostatnim kowalu w mieście Hanoi, jedynym ostałym na ulicy Kowali która to nazwa wzięła się z dziesiątków małych kuźni jakie tam kiedyś istniały.
Próbowałem sobie wyobrazić starszego już lecz nadal silnego człowieka pochylonego nad kowadłem stukającego rytmicznie młotem i od razu przypomniała mi się scena z mojego dzieciństwa gdy miałem okazję spędzić wakacje na wsi gdzie miejscowa kuźnia była centralnym punktem życia towarzyskiego.
Jesienna pogoda nie zachęca do wypadów w góry. Śniegu brak więc narty odpadają, piesze wycieczki najprzyjemniejsze są podobno latem ale i tak pragnę was zachęcić do odwiedzenia Podhala. W minione Święto Niepodległości zamiast słodkiego lenistwa w domowym zaciszu wybrałem się do Bukowiny Tatrzańskiej.
Podszedłem do Arcanii z pozytywnym zaangażowaniem i dużą dozą dobrych chęci. Przekonywałem że ocenianie gry przed premierą nie jest miarodajne. Zagrałem, bawiłem się nieźle, podziwiałem widoki, zabijałem potwory i niestety przegrałem pojedynek z tą grą gdyż nie była w stanie zachęcić mnie aby ją ukończyć.
W zasadzie Arcania nie jest grą złą. W zasadzie niby wszystko jest na miejscu. Bohaterowie, walka, rozwój postaci, ładna kraina, fabuła, zadania do wykonania powinny teoretycznie zadowolić każdego miłośnika solidnej gry cRPG. Niestety większość aspektów gry choć z pozoru wykonane dobrze zawiera rysę niedopracowania, nieprzemyślenia lub nudy.