Ostatnimi czasy wróciła tendencja do obarczania gier za wszelkie problemy naszego świata. Strzelaniny w amerykańskich szkołach, uzależnienie od hazardu wśród dzieci, nowa jednostka chorobowa w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób… tymczasem ja niedawno doświadczyłem czegoś kompletnie przeciwnego - pewne mało ciekawe przeżycie stało się możliwością do docenienia gier nie tylko za skuteczne zabijanie czasu, ale i za to jak uratowały mi życie.