Mieliście tak kiedyś? Czy kiedykolwiek wieść o odejściu waszego idola dotknęła was jak strata kogoś bliskiego? Ja mam tak dziś. Wciąż wydaje mi się to nieracjonalne, głupie nawet, ale wmawianie sobie obojętności nie ma sensu w obliczu żalu który ściska w tej chwili moje gardło.