eJay

Głos znad morza

najnowszepolecanepopularne

Najlepszy film Christophera Nolana? - recenzja Tenet

Niewidzialny człowiek - recenzja filmu

Długi tytuł, średnia zawartość - recenzja filmu "Ptaki nocy"

Recenzja filmu Terminator: Mroczne przeznaczenie - to nie jest film dla fanów dzieł Jamesa Camerona

Bez Michaela Baya może być lepiej! - recenzja filmu Bumblebee

Kontynuacja w rytmie dubstepu - recenzja filmu Deadpool 2

Ubisoft debiutuje na wielkim ekranie - recenzja filmu Assassin's Creed

Twórcy filmowego Assassin's Creed mieli w ręku mocne karty, aby odwrócić tendencję fatalnych (w porywach średnich) adaptacji gier komputerowych. Tak naprawdę to zdanie można oprawić w ramkę i przypominać przy każdej produkcji, która przenosi ulubionych bohaterów graczy do kina. Nie mniej to właśnie „Asasyn” był od dawna kreowany na wybawiciela gatunku. Błogosławieństwo Ubisoftu, angaż do roli głównej Michaela Fassbendera oraz sumienne podejście do realizacji nie dawało powodów do narzekań. Te jednak pojawią się po seansie, bo film Justina Kurzela rozczaruje nie tylko fanów cyklu, ale również widzów liczących na dobrą rozrywkę.

Michael Fassbender jako Aguilar

Scenarzyści do spółki z reżyserem wyszli z założenia, iż warto na duży ekran przemycić odrębną historię, aniżeli ekranizować na siłę znaną już fabułę z gier. Jest to założenie w moim przekonaniu słuszne, gdyż przez cały czas możemy obracać się wokół znanej mitologii i liczyć na niespodzianki lub świeże spojrzenie. Budowa historii od podstaw daje również szansę zaznajomienia się z realiami Kreda Asasynów i odwiecznym konfliktem z Templariuszami. Czyżby wilk syty i owca cała?

czytaj dalejeJay
6 stycznia 2017 - 23:15