Najlepszy film Christophera Nolana? - recenzja Tenet
Niewidzialny człowiek - recenzja filmu
Długi tytuł, średnia zawartość - recenzja filmu "Ptaki nocy"
Recenzja filmu Terminator: Mroczne przeznaczenie - to nie jest film dla fanów dzieł Jamesa Camerona
Bez Michaela Baya może być lepiej! - recenzja filmu Bumblebee
Kontynuacja w rytmie dubstepu - recenzja filmu Deadpool 2
O Pasikowskim mogę napisać 2 rzeczy. Po pierwsze, jest autorem najlepszego filmu jaki kiedykolwiek zrodziła Ojczyzna (Psy). Po drugie, to reżyser kręcący w Polsce po amerykańsku, co wychodzi mu naturalnie i jest unikalne samo w sobie. A Jack Strong jest potwierdzeniem obu tych tez. Pasikowski postanowił ponownie zgłębić temat mocno zakorzeniony w historii kraju, aczkolwiek wykorzystał do tego sprawdzone schematy rodem z kina jankeskiego.
W rezultacie Jack Strong bije po oczach scenariuszowym, reżyserskim i aktorskim oldskulem, jakiego u Nas po prostu brakuje. Całkiem nieźle się zaczyna, nie? A dalej jest tylko lepiej.
Niecałe 3 miesiące zajęło twórcom ArmA 3 oszlifowanie drugiego odcinka kampanii pt. Adapt. Moją opinię o epizodzie Survive możecie przeczytać w tym miejscu. Dodam, iż w ramach zmiany lokacji (bohaterom udało się uciec z ogarniętej wojną wyspy Stratis), w której przyjdzie Nam teraz walczyć, moje oczekiwania poszybowały na znacznie wyższy poziom. Survive gwarantowało co prawda przynajmniej kilka godzin strzelania, ale podczas grania dało się odczuć, że twórcy założyli graczowi pewnego rodzaju kaganiec. Mimo sporych rozmiarów mapy misje, zadania i militarne akcje były bardzo liniowe. Zwalam to jednak na karb wstępu do kampanii, przedsmaku przed prawdziwą bitwą. Jak na tym tle wypada Adapt?
Osoby, które oczekiwały przede wszystkim dużej swobody nie powinny czuć się rozczarowane. Czesi ze studia Bohemia Interactive już od samego początku stawiają Nas jako pionka na wielkiej mapie Altis. To, w jaki sposób będziemy działać, którędy się udamy, z jakiego pojazdu skorzystamy (z tym jest trochę gorzej) – pozostawiono to w gestii gracza. Twórcy zresztą lubują się w dodawaniu do kampanii różnorakich nawiązań. Pierwszy scenariusz przywodzi bowiem na myśl legendarne After Montignac z Operation Flashpoint: Cold War Crisis, z tą różnicą, iż zamiast przez las przedzieramy się przez strzeżoną stolicę wyspy.