UV

Ciekawostki ze świata gier

najnowszepolecanepopularne

Jego Wulgarność, Wrex!

Co wycięto z gry Doom?

Recenzja gry Plants vs. Zombies 2 - walka z zombie w cieniu mikropłatności

Jak deweloperzy walczą z piratami, czyli krótko o oryginalnych sposobach zabezpieczania gier

Twórcy gier wróżą z kryształowej kuli, czyli o tym, jak Deus Ex przypadkiem przewidział zamach na World Trade Center

Recenzja gry Video Strip Poker HD - rozbieranie na ekranie po polsku

Recenzja gry Plants vs. Zombies 2 - walka z zombie w cieniu mikropłatności

UV ocenia: Plants vs. Zombies 2: It's About Time
80

Plants vs. Zombies to bez dwóch zdań najlepsza gra w ofercie amerykańskiej firmy PopCap Games, znanej z licznych produkcji dedykowanych tzw. casualom. Proste i przejrzyste zasady, przyjemna oprawa graficzna oraz humorystyczne podejście do tematu walki z zombie, sprawiły, że po dziś dzień jest to mój absolutny numer jeden w kategorii produktów zaliczanych do kategorii tower defense. Atak powłóczącej nogami hordy odparłem na kilku różnych platformach sprzętowych ze stuprocentową skutecznością, za każdym razem bawiąc się niemal tak samo dobrze. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że w stosunku do drugiej odsłony cyklu oczekiwania miałem ogromne i nie mogłem się wręcz doczekać, by znów poprowadzić ukochane roślinki do boju.

czytaj dalejUV
6 listopada 2013 - 20:17

Jak deweloperzy walczą z piratami, czyli krótko o oryginalnych sposobach zabezpieczania gier

Podejmowane przez producentów gier próby ich zabezpieczenia przed kopiowaniem, to praktyka mająca niezwykle bogatą tradycję. Wszelkiej maści DRM-y zaczęto stosować masowo już w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, a same metody walki z piractwem przybierały przez ten długi czas bardzo różne formy. Gry sprawdzały m.in. czy odpalane są z oryginalnych nośników, wymagały podania konkretnych danych zapisanych w instrukcji użytkownika, zdarzało się również, tak jak w przypadku kontrowersyjnego StarForce’a, że instalowały na dysku twardym podejrzane oprogramowanie. Czasem jednak deweloperzy i wydawcy rezygnowali z tradycyjnych metod uprzykrzania życia posiadaczom nielegalnych kopii (przeważnie mających na celu zablokować ich uruchomienie) i stosowali bardziej finezyjne rozwiązania – pozwalające produkt bez problemów odpalić, ale uniemożliwiając rozgrywkę niedługo po jej starcie.

Z%20piratami%20nie%20patyczkowa%u0142a%20si%u0119%20gra%20EarthBound%20z%201994%20roku.%20Tw%F3rcy%20pozwolili%20posiadaczom%20nielegalnych%20kopii%20na%20swobodn%u0105%20zabaw%u0119%20do%20walki%20z%20Giygasem.%20Potem%20konsola%20zawiesza%u0142a%20si%u0119%20i%20kasowa%u0142a%20wszystkie%20zapisy%20stanu%20gry.%20Na%20podobne%20rozwi%u0105zanie%20zdecydowali%20si%u0119%20te%u017C%20tw%F3rcy%20Drakensanga.
Z piratami nie patyczkowała się gra EarthBound z 1994 roku na SNES. Twórcy pozwolili posiadaczom nielegalnych kopii na swobodną zabawę, aż do walki z Giygasem. Potem konsola zawieszała się i bez ostrzeżenia kasowała wszystkie zapisy stanu gry. Na podobne rozwiązanie zdecydowali się później m.in. twórcy Drakensanga.

czytaj dalejUV
2 listopada 2013 - 14:24