Kwiecień był czasem niezłego odpoczynku od natłoku premier hitów. Przez ostatnie 30 dni nie pojawiło się nic wyrywającego kręgosłup i wystrzeliwującego naszą czaszkę w atmosferę. Dzięki temu gracze mieli okazję nadrobić zaległości i sprawdzić trochę mniejszych tytułów, które co prawda nie atakują nas reklamami na każdej stronce o grach wideo, ale często dostarczają masę frajdy. Maj zapowiada się na powtórkę z rozrywki i sprawia wrażenie jakby twórcy wystrzelali się z najlepszych tytułów w pierwszym kwartale i teraz postawili na remastery i mniejsze produkcje. Mimo wszystko udało mi się wytropić kilka naprawdę interesujących produkcji, które z chęcią sprawdzę jak tylko nadarzy się ku temu okazja.
Rage 2
Im dalej w las tym mój poziom zainteresowania jest mniejszy. Rage było strasznie nudną i wtórną strzelanką a twórcy świetnego Just Cause 2 ostatnio dostarczają nam takie sobie produkcje. Jednak jest tutaj szansa na świetny tytuł. Mad Max pokazał potencjał postkapitalistycznego świata. Na szalone, zakręcone FPS, gdzie jesteśmy OP jest zawsze miejsce i chętnie pogram w produkcje tego typu. Jednak coś mi mówi, że Rage 2 nie będzie niczym nadzwyczajnym i dostaniemy kolejnego Far Cry czy innego shootera z otwartym światem w nowej skórce. Nie ma w tym nic złego, ale mnie jakoś to specjalnie nie jara. Zwłaszcza przy nowym Borderlands na horyzoncie. Oczywiście mogę być w błędzie i za miesiąc będę zgrywał największego fana Avalanche i Rage.
Total War: Three Kingdoms
Epoka Trzech Królestw to coś dla mnie. Nawet mam w swoim dorobku kilka prac naukowych poświęconych temu tematowi, więc wszystko co ma związek z San Guo łykam niczym młody pelikan. Total War należy do serii, w które lubię katować, więc musi być dobrze.
Atelier Lulua: The Scion of Arland
Atelier to dosyć specyficzna seria gier JRPG. Te pogodne produkcje koncentrują się na interakcjach pomiędzy bohaterami i zbieraniu składników niezbędnych dla alchemików. Walka jest tutaj raczej tylko dodatkiem. W każdym razie Lulua to 4 odsłona podserii osadzonej w Arland. Tradycyjnie znajomość poprzednich gier nie jest obowiązkowa, ale dzięki niej złapiemy kilka żartów i będziemy mieli okazję poznać dalsze losy bohaterów poprzednich gier. Ja lubię gry z serii Atelier bo to naprawdę pozytywne tytuły, które nastawiają człowieka pozytywnie do życia.
Team Sonic Racing
Kolejna odsłona najfajniejszych wyścigów gokartów bez udziału Mario (Mario Kart najlepsze na świecie). Transformed pokazało, że na PC i konsolach bez logo Nintendo może pojawić się świetna gra wyścigowa. Dlatego liczę, że Team Sonic Racing dorzuci do pieca i będzie w co katować nie tylko do premiery remastera Crash Team Racing. Czuję w kościach, ze będzie dobrze.
Kotodama: The 7 Mysteries of Fujisawa
Kotodama to połączenie gry Visual Novel z gierką logiczną typu match 3. Niby nic przesadnie odkrywczego i gra pewnie w znacznej części będzie jechać po dobrze znanych nam schematach. Do tego udostępnione grafiki pokazują, że w produkcji będzie fanservice i rozbieranie postaci jako ważna mechanika rozgrywki. Najbardziej interesującą kwestią jest tutaj jednak to, że mamy do czynienia z brytyjsko-japońską koprodukcją. Za grę odpowiada bowiem studio Art Co. i Pqube, które dotąd znane było głównie z przenoszenia niszowych, japońskich gierek na zachodni rynek. Zakładam, ze jeśli Kotodama okaże się sukcesem to w przyszłości zobaczymy więcej produkcji na tego typu.
Tak naprawdę to by było na tyle jeśli chodzi o nowe produkcje. Maj to jednak sporo portów i remasterów gierek, które moim zdaniem są warte uwagi. Dlatego chcę wspomnieć jeszcze o produkcjach takich jak:
Yakuza Kiwami 2 PC
Jak najszybciej kupować ten tytuł bo to jedna z najlepszych gier ostatnich lat. Co wydaje się trochę zabawne bo to remaster kilkunastoletniej produkcji. W każdym razie tytuł obowiązkowy dla fanów dobrych gier.
Saints Row: The Third Switch
Jeden z najfajniejszych i najgłupszych sandboxów dostępnych na konsole i PC. Jeśli ktoś jeszcze nie grał to warto spróbować. W końcu mamy tutaj Burta Reynoldsa. A jak wiadomo każda gra z udziałem Burta zasługuje na 10/10.
Resident Evil 0/1/4 Switch
Nie wiem czy jest sens pisać cokolwiek. W końcu to trzy gry, które prawdopodobnie zna każdy. Kto chciał to mógł już w nie zagrać. Ja chętnie wyrwę je na jakiejś promocji tak by mieć RE zawsze pod ręką.
Guilty Gear 20th Anniversary Pack
Fani serii bijatyk powinni być zadowoleni. Dwie odsłony kultowego cyklu wydane z okazji rocznicy GG. Dobra okazja by sobie odświeżyć początek zakręconej i zakręconej i trochę zagmatwanej fabuły. Nie jestem olbrzymim fanem Guilty Gear i nie wiem czy powrót do korzeni mnie zadowoli. Na pewno dam tej produkcji szansę. Zwłaszcza, że jak dotąd nie grałem na Switchu jeszcze w żadną bijatykę (poza Smashem).
Maj nie jest taki zły i będzie w co pograć, ale ja osobiście oszczędzam siły na czerwiec i lipiec, kiedy to pojawią się takie produkcje jak Judgement czy nowy fire Emblem. Oj będzie się działo.