Już jutro do kin w całej Polsce zawita czwarta części serii Resident Evil z podtytułem Afterlife. Po raz pierwszy w historii "egranizacji" do kręcenia materiału wykorzystano technologię 3D, opracowaną przez samego Jamesa Camerona (w jednym ze zwiastunów zamieszczono stosowną reklamę:)). Czy warto wybrać się na seans? Czy kolejny segment opowieści o niezmordowanej Alice walczącej z hordą zombie obroni się treścią? O tym przeczytacie jutro w godzinach wieczornych. Nastawcie sobie gameplaya przed kolacją, klikajcie na Odśwież i wyczekujcie mojej recki. Być może będzie zabawnie:)
Przypomnijmy sobie, z czego słynęły poprzednie odcinki tego zacnego (o rly?) akcyjniaka.
Część pierwsza - zastrzyk z Lickerem oraz nieśmiertelny tekst podsumowujący całą sytuącję (tak, chodzi o ten komentarz na końcu:))
Część druga - GTA style, man!
Część trzecia - jak zżynać to od najlepszych, ekhmm na przyład od Hitchcocka
Ciekaw jestem jakie fabularne smaki trzyma w rękawie Afterlife. See ya jutro!