W Sieci zawrzało, gdy okazało się, że na co najmniej rok przed premierą drugiego rozdziału StarCrafta II otrzymaliśmy możliwość obejrzenia jego (potencjalnego) zakończenia. Internet zalały ostrzeżenia o spojlerach i strasznych konsekwencjach wynikających z obejrzenia nagrania.
Osobiście, pisząc na GOL-u wiadomość na ten temat, zostałem niejako zmuszony do przynajmniej częściowego obejrzenia filmu, ale nie o moją osobę tu chodzi ;). Mianowicie, jak na tę całą sprawę zareagowaliście Wy? Czy zdecydowaliście się na odtworzenie nagrania? A może jesteście szczęśliwcami o niezwykle silnej woli, dzięki czemu żyjecie dalej w błogiej nieświadomości?
Oczywiście, w całej sprawie nie byłoby tej dramaturgii, gdyby nie fakt, że dotyczy ona StarCrafta - serii, wzbudzającej niezwykle silne emocje. Nic więc dziwnego, że na zachodnich forach rozpętała się istna burza (pomijam już tu kwestię autentyczności nagrania - wystarczy, że coś takiego jak publikacja zakończenia, prawdziwego czy nie, miała miejsce).
Jak w ogóle zapatrujecie się na takie rzeczy? Podchodzicie do takich kwestii spokojnie - pozwalając sobie na przełamanie i otwarcie "ostatnich stron rozpoczętej właśnie książki" - czy też może uciekacie od nich jak najdalej, tłumacząc ten fakt chęcią podtrzymania zaskoczenia przez możliwie jak najdłuższy czas? Ujawnienie szczegółów z zakończenia filmu, na którego obejrzenie czekaliście od dawna, doprowadza Was do szewskiej pasji (Wyrocznio ze Strasznego Filmu - uważaj!), czy przechodzicie z tym momentalnie do porządku dziennego?
STARCRAFT DWAAA!!