Strangerowe podsumowanie 2010 roku - najlepsze gry - Stranger - 27 grudnia 2010

Strangerowe podsumowanie 2010 roku - najlepsze gry

Jako, że jestem miłośnikiem wszelkiego typu plebiscytów i podsumowań, nie mogłem sobie odmówić przyjemności stworzenia własnej listy dziesięciu gier, w które w bieżącym roku pogrywałem z największą przyjemnością. Od razu zastrzegam, że na liście znalazły się jedynie te gry, które dzięki dwóm posiadanym platformom (PC i X360) byłem w stanie na spokojnie poznawać z domowego zacisza.


10. Alpha Protocol

Ta gra wielu osobom wybitnie nie przypadła do gustu, ale w mojej ocenie była jednym z najfajniejszych action-RPG'ów (z wyraźnym naciskiem na action ;)) ostatnich dwunastu miesięcy. Jest to niewątpliwie typ gry, gdzie stosunkowo niewielka liczba znaczących zalet jest w stanie przyćmić mnóstwo pomniejszych wad. W przypadku Alpha Protocol tymi zaletami były fajna szpiegowska otoczka i nieliniowość na dużą skalę. Można się oczywiście spierać, że zakończenia dla wszystkich odnóg były w gruncie rzeczy bardzo podobne, ale za to wybory i ich konsekwencje w trakcie właściwej gry były bardzo ciekawe.


9. Metro 2033

Jako że w 2010 roku nie ukazała się żadna odsłona bardzo lubianej przeze mnie serii S.T.A.L.K.E.R., a w najnowszego Fallouta z braku czasu nie miałem jeszcze okazji zagrać (tak, gry tej nie ma w zestawieniu ;)), obowiązek pojawienia się postapokaliptycznej produkcji w zestawieniu spadł na barki gry studia 4A Games. Metro 2033 przekonało mnie do siebie przede wszystkim posępnym klimatem i przepiękną grafiką, choć pozytywnie zaskoczył mnie też też wyższy niż w wielu innych wydawanych obecnie strzelaninach poziom trudności.


8. Split/Second

Bardzo lubię gry wyścigowe, ale szczerze mówiąc miałem problem przy wybraniu jakiejś nowszej pozycji do rankingu. Wyjaśnienia powinienem chyba upatrywać w Forzie 3, która ukazała się pod koniec 2009 roku, ale z oczywistych względów najwięcej pograłem nią w bieżącym roku. Wracając do Split/Second, w grze najbardziej spodobał mi się patent z niszczeniem tras. Oczywiście, po pewnym czasie może się to znudzić, ale zanim ta chwila nadejdzie, można się bawić na naprawdę wysokim poziomie. No i przy niektórych akcjach szczękoopad wręcz gwarantowany. :)


7. Monkey Island 2 Special Edition

Jedyna przygodówka w moim top10 to zarazem reedycja jednej z moich ulubionych przygodówek z czasów Amigowych. Gra dobrze zniosła próbę czasu, w odświeżonej odmianie wybornie się prezentując. Plus za świetny pomysł z dodaniem komentarza w wykonaniu twórców. Szkoda, że nie pomyślano o tym jeszcze przy odświeżaniu pierwszej części serii.


6. Red Dead Redemption + DLC

Na 'GTA na Dzikim Zachodzie' czekałem z dużym zniecierpliwiem  i byłem szczerze przekonany, że będzie to jeden z najfajniejszych tytułów, w jakie będę miał okazję zagrać w tym roku. Gra w rzeczywistości okazała się być bardzo dobra, ale nie idealna. Kilkunastu spędzonych przy RDR godzin nie uważam pod żadnym względem za straconych, ale od panów z Rockstar Games oczekiwałem czegoś lepszego... z mniejszą liczbą błędów, ciekawszą fabułą i większym światem gry (mikroskopijnych rozmiarów jest zwłaszcza Meksyk). Sytuację zdecydowanie podratowało ostatnie DLC Undead Nightmare, które idealnie wstrzeliło się w lubianą przeze mnie tematykę, oferując przy tym mnóstwo zabawy za bardzo rozsądną cenę.


5. Mass Effect 2

Seria Mass Effect w takich kategoriach jak staranność zaprojektowania ciekawego uniwersum, epickość fabuły czy ciekawe portrety postaci w zasadzie nie ma sobie równych. Pierwsza część to jeden z moich ulubionych RPG'ów ostatnich lat. Dwójka też jest bardzo bardzo dobra i kończyłem ją z przyjemnością. Szkoda tylko, że producent zdecydował się na znaczne uproszczenie rozgrywki, co sprawiło, że gra przestała stanowić wyzwanie. Odejścia od gatunku "rasowych" RPG-ów nie uważam jednak za kompletnie nietrafiony ruch i jestem przekonany, że za zapowiedzianą już trójkę zabiorę się w przyszłym roku z dużym zapałem.


4. Splinter Cell: Conviction

Gry, które są tworzone przez wiele lat, będąc w międzyczasie poddawane mniej lub bardziej drastycznym liftingom, nieczęsto okazują się być dobre. Conviction na całe szczęście okazał się być wyjątkiem od tej reguły. Można oczywiście narzekać, że system Mark & Execute znacznie uprościł zabawę, ale podobnie jak w przypadku cofania czasu w Forzie 3, nikt nie zmusza gracza do jego używania. Najnowszy Splinter Cell może się natomiast pochwalić bardzo ciekawą fabułą, której jestem w stanie wybaczyć zwiększenie tempa rozgrywki i umniejszenie znaczenia skradania się, ładną grafikę oraz ciekawym systemem narracji.


3. Just Cause 2

Obie części serii Just Cause mają swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. Jak można się łatwo domyślić, zdecydowanie zaliczam się do tej pierwszej grupy. Przyznam, że oswojenie się z mechanizmem linki i spadochronu początkowo sprawiało mi duże problemy, ale już po pewnym czasie nie wyobrażałem sobie rozgrywki w jakimkolwiek innym wydaniu. Just Cause 2 to przede wszystkim przeogromny świat, którego zwiedzanie nie jest katorgą, a przyjemnością (w moim przypadku poświęconych na to zostało co najmniej 50 godzin). To także mnóśtwo fajnych akcji, które może i nie mają nic wspólnego z realizmem, ale za to sprawiają mnóstwo frajdy. Idealna propozycja na letnie i zimowe wieczory. :)


2. Mafia II

Przy okazji dodania swoich trzech groszy do zamieszczonej na Serwisie Informacyjnym recenzji drugiej Mafii, użyłem stwierdzenia, że będzie to najlepsza gra roku 2010. Powtórne przejście gry, która w rankingu zajęła pierwsze miejsce, zmusiło mnie do zmiany zdania. Nie zmienia to na szczęście faktu, że Mafia II jest wyśmienitą produkcją, która niemal od razu przekonała mnie do siebie unikalnym klimatem rozgrywki i znakomitymi kreacjami głównych postaci opowieści. Można oczywiście ponarzekać, że gra została pocięta i wykastrowana, ale nawet w takiej formie, w jakiej znalazła się w sklepach, zdecydowanie zasługuję moim zdaniem na uwagę.


1. Alan Wake

Alan Wake wylądował na pierwszym miejscu mojej listy z jednego prostego powodu - tylko tę grę, pomimo notorycznego braku wolnego czasu, zechciało mi się ukończyć dwa razy. I zawsze delektowałem się każdą spędzoną z nią minutą. Doszło nawet do tego, że przejście epizodu, który można byłoby zapewne zaliczyć w trzy kwadranse, zajmowało mi średnio trzy godziny. Mnóstwo drobnych smaczków, przepiękne widoczki, olśniewająca jak na możliwości Xboksa 360 grafika i wyraźnie nawiązania do twórczości lubianego przeze mnie Stephena Kinga - to wszystko sprawiło, że za każdym razem z niepocieszoną miną spoglądałem na pokazujący trzecią godzinę zegar, sugerujący, że wypadałoby już podziękować konsoli za mile spędzoną noc.


A na co warto czekać w 2011 roku?

Oj, zdecydowanie jest na co. :) Z wyścigówek najbardziej wypatruję czwartej części Forza Motorsport i TDU2, nawet pomimo wielu nieprzychylnych opinii ze strony osób, które zagrały w betę tej produkcji. Duże nadzieje pokładam w grze Deus Ex: Human Revolution, licząc na to, że będzie co najmniej w połowie tak dobra, jak sugerują to zapowiedzi. Za kilka tygodni rozpocznę zapewne swoją przygodę z drugą częścią Dead Space'a, a w dalszej części roku z kontynuacją Arkham Asylum i trzecią odsłoną skradankowej serii Death to Spies. Z gier, które nie zostały jeszcze oficjalnie zapowiedziane, a których można się spodziewać, najbardziej liczę na wydanie nowego GTA oraz na F1 2011 (oby tym razem zjazd do boksów nie wiązał się z nerwowym spoglądaniem w lusterka ;)).

Stranger
27 grudnia 2010 - 22:26