Mimo że premiera Nintedno 3DS dopiero za jakieś dwa miesiące (w Japonii od 26 stycznia), to chodzą już po świecie cwaniaki trzymające konsolę w kieszeni. Jednym z nich jest pracownik chińskiej fabryki Nintendo.
Do Sieci wyciekło multum fotek, a nawet filmik mający utwierdzić nas w przekonaniu, że to nie ściema. Podobno konsola nie jest w stanie bootować żadnych gier, co niektórzy wzięli za dowód na to, że coś tu jednak nie gra. Wytłumaczenie tego może być jednak proste - ot, choćby takie, że model konsoli "zdobyty" przez spryciarza nie posiada pełnej wersji softu (koleś próbuje uruchomić gierkę z DS-a - Super Mario 64 DS - najwidoczniej bez powodzenia). Jak jest naprawdę? Ustalenie tego, to już zadanie dla najlepszych konsolowych detektywów.
3DS ma wystartować na rynkach amerykańskim i europejskim w marcu tego roku, a więc ledwie kilka/kilkanaście dni po debiucie w Japonii. Gry zapowiadają się imponująco, a zastosowana w konsoli technologia 3D nowatorsko. I jeśli tylko cena zostanie utrzymana na poziomie japońskiej (880 złotych), to nie będzie źle.
ps. Ciekawe, czy Chińczyk pozostałe swoje konsole Nintendo też zdobył w równie legalny sposób ;).