Łosiu ocenia: Mass Effect 2: Overlord
Przebrnęliśmy razem przez dwa słabsze DLC do drugiego Mass Effecta, pozostały już tylko te naprawdę warte zainteresowania. Dzisiaj na tapecie mamy Overlord.
NA PLUS:
- Bardzo fajny duży quest (podzielony na kilka pomniejszych zadań), zarówno gameplay'owo jak i fabularnie.
- Akcja składa się zarówno z elementów, w których zapylamy drużyną różnymi korytarzami, jak i takich gdzie możemy wykazać się zręcznym sterowaniem poduszkowcem znanym z dodatku Firewalker.
- W sumie fajne projekty poziomów obu wyżej wymienionych typów – gra się naprawdę przyjemnie i bez nudy. Ba, jest nawet mały fragment a la Tron (no mniej więcej :).
- Bardzo klimatyczny i w zasadzie przekonujący. Zero jakiejś tam bajery o złych co ich trzeba zabić. Badasz kompleks badawczy, nad którym władze przejęło pewne AI, a w miarę postępów odkrywasz, że wszystko nie jest tak do końca oczywiste jak się wydawało.
- No i jest wybór moralny, tak typowy dla BioWare.
NA MINUS:
- Zero nowych postaci dla drużyny naszego PRO EPIC MASTER Herosa.
- To w zasadzie fajny i rozbudowany quest poboczny – nie ma żadnego wpływu na główny wątek fabularny gry i jej bohaterów.
- Mógłby być ciut dłuższy. Choć w sumie 1,5-2h to AŻ połowa nowego Call of Duty :)
Warto skopać tyłek Sztucznej Inteligencji!
Łosiu4 stycznia 2011 - 19:12