Wojna jest tematem bardzo wielu gier i tylko nieliczne z nich wyróżniają się na tle konkurencji. Jedną z najoryginalniejszych wizji konfliktu zbrojnego przedstawiło studio Signal w Toy Soldiers. Produkcja przenosi graczy na makiety pól bitew i pozwala kontrolować dziesiątki jednostek. Chociaż tytułowi żołnierza są zabawkami, to gra spodoba się nie tylko dzieciom.
W grze dowodzimy zabawkową armią z okresu I wojny światowej, która zmaga się z siłami wroga na najróżniejszych polach bitew. Nie są to wiernie odwzorowane lokacje historyczne, ale makiety stojące w sypialni dziecięcej, czy bibliotece. Na strategiczno-zręcznościową przygodę składa się kilkadziesiąt misji kampanii solowej oraz rozbudowany tryb multiplayer.
Największą zaletą Toy Soldiers jest to, że możemy nie tylko dowodzić, ale bezpośrednio pokierować każdą z jednostek. Dzięki temu gra jest dynamiczna – zamiast oglądać wydarzenia z lotu ptaka bierzemy w nich bezpośredni udział. W momencie gdy wcielamy się w konkretnego żołnierza, za poczynania pozostałych oddziałów odpowiada sztuczna inteligencja.
Zabawa jest przednia, bo liczba jednostek naprawdę imponuje – otrzymujemy około pięćdziesięciu typów żołnierzy, pojazdów, czy dział stacjonarnych. Każda z jednostek ma inne właściwości oraz zalety, więc poznanie wszystkich sekretów gry zabiera sporo czasu. Dodatkiem do kampanii jest tryb survival, w którym odpieramy kolejne fale przeciwników.
Toy Soldiers nabiera rumieńców podczas rozgrywek wieloosobowych (lokalnych lub przez Xbox LIVE), w których musimy nie tylko bronić, ale i atakować. Wszystko to zostało przedstawione w bardzo przyjemny sposób i wzbogacone o dodatkową zawartość. Do tej pory gra doczekała się dwóch rozszerzeń - The Kaiser's Battle oraz Invasion!.
Wojna z udziałem zabawek jest niezwykle wciągająca – potwierdzają to także recenzenci (ocena 81/100 w serwisie Metacritic). Toy Soldiers kosztuje 1200 punktów Microsoftu.