Śmierć wrogom Rosji - g40st - 1 lipca 2011

Śmierć wrogom Rosji

Dzisiaj będzie poważniej, bo i sprawa wymaga takiego, a nie innego podejścia. Pragnę także zaznaczyć już na wstępnie, że daleko mi do jakiegokolwiek "oszołomstwa", obojętnie co rozumieć pod tym pojęciem. Zwykle ważę racje i najchętniej określiłbym się człowiekiem środka. Dlatego też postaram się tylko zasygnalizować problem. Już kiedyś mieliśmy z nim do czynienia, a dotyczył on gry Death to Spies, w której wcielaliśmy się w agenta radzieckiej służby kontrwywiadu wojskowego. Niby nic szczególnego, tytułów stawiających nas w roli cichego "sprzątacza" niepożądanego elementu jest na rynku od diabła i ciut ciut, ale ten jeden, dla nas jest szczególny.

Czym był Smiersz nie będę wyjaśniał i odsyłam zainteresowanych do innych źródeł, jak chociażby Mr. Google. W skrócie wyjaśnię tylko, że była to taka tajna policja, coś w rodzaju Gestapo, która zajmowała się między innymi niszczeniem polskiego podziemia w trakcie i tuż po II wojnie światowej. Uogólniając, panowie lubili sobie postrzelać do Polaków.

Cenega zapowiedziała właśnie, że na rynku ukaże się już kolejna gra z serii Death to Spies, w której wcielamy się w kapitana Strogova służącego w oddziale Smiersz. Zgodnie z newsem na GRYOnline podaję, że odwiedzimy m.in. Amerykę Północną, Kubę i niesprecyzowane bliżej miejsca w Europie. I w porządku, strzelimy w potylicę kilku zdrajcom mateczki Rosji, być może udusimy kogoś dla batiuszki Stalina. Rosjanom nikt nie wybierał bohaterów narodowych, więc korzystają z takiego ich asortymentu, jaki akurat mają pod ręką.

Chciałbym tylko zadać pytanie czytelnikom gameplay.pl, czy im osobiście nie przeszkadzałoby, gdyby w grze tej lub innej znalazły się misje, w których głównym celem jest zlikwidowanie oficera AK, NSZ? W końcu nie jest trudno nam przyjąć rolę Sama Fishera likwidującego terrorystów w imię sprawiedliwości i lepszego jutra pod egidą USA. Gdyby postawić rzecz na głowie z naszego punktu widzenia, dla kapitana Strogova to akowcy są terrorystami sprzeciwiającymi się wprowadzeniu ładu i porządku. Czy gracz sięgnie po taki tytuł z pełną premedytacją i  świadomością, że to tylko biegające po ekranie pikselowe ludziki, czy jednak wiedza o tym kim byli ludzie ukazywani w tej serii jako bohaterowie, zapali mu w głowie czerwone światełko? Innymi słowy, czy biorąc pod uwagę fakt, że gra jest dobra, ale podejmuje taką tematykę, jak Ghost of Moscow: Death to Spies, będziecie chcieli ją kupić?

PS. Nie podejmuję tematu dostępu do tego typu gier, wolności wyboru i granic cenzury. Zakładam, że gra się już ukazała i jest dostępna w każdym sklepie.

PPS. Po więcej na temat afery związanej z poprzednimi odsłonami serii odsyłam Was na bloga Jawne Sny, do tekstu Olafa Szewczyka, z którego dowiecie się więcej na temat zarówno serii Death to Spies, jak i Smierszu.

g40st
1 lipca 2011 - 18:19

Czy gdybyś hipotetycznie był fanem skradanek, a Ghost of Moscow: Death to Spies byłaby bardzo dobrą grą, kupiłbyś ją pomimo faktu, że wcielasz się w niej w agenta Smierszu?

Tak 51,2 %

Nie 48,8 %