Wspomnień czar # 3 - Heroes of Might and Magic II - Strider - 20 lipca 2011

Wspomnień czar # 3 - Heroes of Might and Magic II

Witam serdecznie wszystkich tych, którzy dotarli aż do trzeciego odcinka "Wspomnień czar"! Nigdy nie przypuszczałbym, że można być aż tak wytrwałym. :) W ubiegłym tygodniu wspominaliśmy produkcję dość "nową", bowiem zaledwie dziewięcioletnią - Disciples 2 - dziś przyszła pora na cofnięcie się do roku 1996 i obiecanego ostatnio Heroes'a II.

Druga część serii Heroes of Might and Magic to zarazem pierwsza, z którą miałem kontakt. Zanim miałem okazję ujrzeć ją w akcji, przez długi czas wysłuchiwałem od znajomych jak cudowna jest to gra, co zaowocowało powstaniem w mojej głowie wizji tytułu idealnego, pozbawionego zupełnie wad, przy którym można spędzić pół życia i się nie znudzić. Czy bym tego chciał, czy też nie, takie wyobrażenie drugich "Hirołsów" bardzo mocno się we mnie zakorzeniło i z takiej też perspektywy też powstaje niniejszy wpis. Serdecznie zapraszam wszystkich w podróż do czasów, gdy ukazała się jedna z najlepszych turówek w historii komputerowej rozgrywki, a o Internecie w domu nikt jeszcze nie śnił!

Zwyczajowo tekst rozpoczynam od oceny kampanii oraz fabuły, w przypadku drugiej części HoMM postanowiłem to jednak porzucić. Nie mam zamiaru nikogo oszukiwać i udawać, że jestem wielkim znawcą fabuły Heroes II. Ba! bez bicia przyznaję się, że nigdy nie ukończyłem w tej grze kampanii! Nie oznacza to, że nigdy w nią nie grałem - kilkukrotnie zdarzało mi się zaczynać tak kampanię Dobra, jak i Zła, ale szybko mnie one nużyły i zmuszały do porzucenia zabawy (choć obie liczą sobie zaledwie po dziesięć misji).

Ale przecież to nie w kampanii, czy fabule leży popularność tej serii. Tym, co w sposób tak magiczny przyciągało człowieka do komputera i nie pozwalało nocami spać w spokoju był zawsze tryb wieloosobowy, pozwalający toczyć wirtualne boje przy jednym PC aż sześciu graczom naraz. Wciąż doskonale pamiętam malutki pokoik w domu kolegi, w którym wokół jednego komputera gnieździło się nas trzech-czterech, a czasami nawet pięciu głodnych zabawy graczy (w tych prehistorycznych czasach, wśród moich znajomych tylko on jeden posiadał komputer), którzy gotowi byli stracić cały dzień na jedną rozgrywkę... Ech, jaki ja stary jestem...

Chociaż jedynie rok dzieli premierę pierwszej i drugiej części gry, widać w tym tytule radykalne zmiany w stosunku do poprzedniczki. Przede wszystkim poprawiona została grafika - nadal jest bajkowa i nieco nierzeczywista (kurka, to w końcu fantasy, tak?), ale zdecydowanie bardziej szczegółowa niż w "jedynce". Najbardziej jest to widoczne na przykładzie zamków (stały się jakby mniej pikselowate i ładniejsze) oraz w czasie bitew, gdy możemy podziwiać nasze potężne armie w pełnej krasie. Warto zaznaczyć, że w przeciwieństwie do poprzedniej części, od "dwójki" możemy już w trakcie starć podziwiać prowadzonych przez nas bohaterów (wcześniej byli reprezentowani przez znajdujący się poza polem bitwy namiot).

Kolejnym ogromnym plusem tej produkcji było zwiększenie liczby zamków z czterech aż do sześciu, stanowiących w zasadzie esencję serii i rozpoznawanych bez problemu przez wszystkich, którzy mieli kiedykolwiek z "Hirołsami" do czynienia: Rycerz, Barbarzyńca, Czarnoksiężnik, Czarodziejka, Czarodziej i Nekromanta - w różnych wariacjach trwają oni w serii do dziś. Wraz z "dwójką" do serii weszła również możliwość ulepszania jednostek (co prawda jeszcze nie wszystkich, ale dobre i to), co dało podwaliny pod wspaniale rozbudowaną pod tym względem "trójkę".

Dość średnio prezentuje się dziś oprawa muzyczna tego tytułu - gdy weźmiemy poprawkę na fakt, że jest to tytuł sprzed piętnastu lat, nie razi ona tak bardzo, ale wciąż znacznie przyjemniej gra się z wyłączonym dźwiękiem. Ot, taki psikusik, żeby nie było za pięknie.

Przy okazji Disciples 2 marudziliście, że piszę za długie teksty, na tym więc kończę dzisiejsze "Wspomnienia..." (tylko sobie nie myślcie, że mi tak na dłużej zostanie! :)) i zapraszam do lektury w przyszłym tygodniu. Nie wiem, jaka gra się pojawi w następnej kolejności, aktualnie bowiem walczą o to aż trzy tytuły: Gorky 17, Resident Evil 3 oraz Heroes 3 (czyli pewnie opiszę jakiś jeszcze inny klasyk). A co Wy, chcielibyście widzieć w kolejnym odcinku?

Strider
20 lipca 2011 - 12:25