Dragon Ball Super - Toriyama potwierdził nową serię anime - Strider - 29 kwietnia 2015

Dragon Ball Super - Toriyama potwierdził nową serię anime

Fani wstrzymali oddech, świat zamarł, a Akira przemówił: będzie nowa animowana seria Dragon Ball. I na tym w sumie ten news mógłby się skończyć, bo poza informacją o tym, że powstanie nowy serial nie wiemy prawie nic. Ale kto by się tam przejmował! W końcu liczy się, że Goku i spółka wracają na ekrany telewizorów!

Nie dysponujemy żadnym oficjalnym screenem, więc wrzucam plakat z ostatniego filmu. :)

No dobra, muszę napisać coś więcej niż te kilka linijek tekstu powyżej, bo G4ost zdejmie mi tekst ze strony. Przeanalizujmy więc wszystko co wiemy: pierwszy odcinek serialu ma zostać wyemitowany przez Fuji TV w lipcu tego roku, a jego akcja osadzona zostanie kilka lat po zniszczeniu Majin Buu, czyli... tak naprawdę nic nie wiemy. Do niedawna ostatnie dwa odcinki Dragon Ball Z dzieliło fabularnie prawie dziesięć lat, ogromne pole do zagospodarowania przez Toriyamę. Niedawno otrzymaliśmy jednak pierwszy kanoniczny film kinowy osadzony cztery lata po zniszczeniu Buu, a od prawie dwóch tygodni na ekranach japońskich kin gości jego bezpośredni sequel. Wydaje się, że wprowadzenie nowych transformacji i zrównanie poziomem mocy Goku i Vegety (pierwsze wyciekłe z kin nagrania wyraźnie pokazują, że obaj osiągnęli ten sam, nowy poziom Super Saiyan) jest furtką do otwarcia serialu i jego akcja toczyć będzie się najprawdopodobniej po wydarzeniach z Fukkatsu no F. Do tego w sieci krążą plotki, że Toriyama przymierza się do wprowadzenia kilku zmian w fabule ostatniego odcinka "Zetki", tak aby móc pociągnąć serię poza oryginalny epizod 293.

Na koniec newsa małe pocieszenie dla wszystkich malkontentów, którzy narzekają na nieuznawanie serii GT jako kanonicznej: Toriyama ogłosił, że wydarzenia z tej serii traktuje jako alternatywną rzeczywistość, niezgodną z główną linią czasową. Biorąc jednak pod uwagę to, że Battle of Gods zaczęło powoli lansować koncepcję Multiversum, "alternatywna rzeczywistość" wcale nie musi oznaczać, że znana sprzed lat historia w żaden sposób nie będzie rzutowała na kolejne filmy i seriale. Więcej już naprawdę w tym temacie nie wymyślę. Koniec.

Strider
29 kwietnia 2015 - 21:48