Gdyby spytać graczy w jaką najbardziej rozbudowaną grę mieli okazję pocinać wielu przywoływałoby takie tytuły jak: Fallout 3, Gothic 2 czy Oblivion. Starsi gracze zasępiliby się i po chwili przypomnieli sobie drugą część Fallouta albo Planescape'a. Dziś właśnie chciałbym zachęcić was do dyskusji o właśnie takich grach, ale najpierw sam zaprezentuję wam własnego faworyta. Tytuł, którego większość z Was pewnie nawet na oczy nie widziała, nie mówiąc już o graniu.
Panie i panowie, przed wami ADOM.
Ancients Domain of Mystery to nietypowa gra rpg. Należy do niemal zapomnianego podgatunku zwanego rogalikami (od and. rogue-like). Czym cechuje się ten smakowity gatunek? Nietypową oprawą audiowizualną, a właściwie jej brakiem. ADOM i gry mu podobne nie mają grafiki, przynajmniej takiej do której przyzwyczaiły nas pozostałe gry. Zamiast renderowanych tekstur czy kolorowych teł 2D mamy... znaki ASCII. Dla niekumatych: ASCII, w uproszczeniu, to te znaczki które wam producent klawiatury nadrukował na klawiszach. Jak to wygląda w praktyce? Ano tak:
Postać gracza to to swojska małpka (@), jej barwa odpowiada charakterowi stworzonej postaci. Wierzcie lub nie, ale powyższy screen przedstawia mapę Drakalor Chain czyli świat, który dane jest nam zwiedzić podczas gry. Zaznaczono na niej wszystko co nam potrzebne do życia: lasy (&), drogi (.), miasteczka(o), jaskinie (*), lochy (*), pola („), jeziora(=), góry(^) i kupę innych rzeczy o których pewnie zapomniałem. Żeby było śmieszniej kolor znaczka też ma znaczenie, w przypadku mapy wiemy, że na szare góry da się wleźć jeśli ma się sprzęt do wspinaczki, a białe da się pokonać tylko przy użyciu magii. Gdy dotrzemy do miejsca które chcemy zwiedzić wciskamy przycisk odpowiadający za wejście (>) i zwiedzamy!
Przyznałem już, że prezentowany tytuł nie ma oprawy graficznej. Za to na pewno ma genialną oprawę dźwiękową! Chcielibyście... oprawy dźwiękowej też nie ma. Ma to swoje zalety, możecie słuchać ulubionej muzyki podczas grania bez pogarszania jakości rozgrywki :P Nie brzmi to zbyt przekonująco, prawda?
No dobra, ADOM nie ma żadnej sensownej oprawy audiowizualnej, ale pewnie ma niesamowitą, wielowątkową fabułę. Chcielibyście. Fabuła jest prosta jak budowa cepa. Świat Ancardii jest zagrożony, z górzystego Drakalor Chain wypełzają potwory, a postać gracza jest jednym z setek bohaterów wyruszających zmierzyć się z pierwotnym złem. Po drodze mamy okazję wypełnić niezbyt dużą liczbę questów pobocznych, nie zrozumcie mnie źle, jest ich sporo, ale w tak dużym świecie powinno ich być znacznie więcej!
Zaraz! Tekst miał być o rozbudowanych grach, a prezentujesz nam bubel bez grafy, muzy i fabuły?!
Siła Ancient Domains of Mystery leży zupełnie gdzie indziej. Gra oferuje niewiarygodnie rozbudowany system tworzenia bohatera. Do dyspozycji gracza oddano 10 (!) ras różniących się właściwie wszystkim. Każda dysponuje innymi umiejętnościami startowymi, nastawieniem do świata, długością życia (w ADOM postać się starzeje), szybkością zdobywania punktów doświadczenia, upodobaniami (np. niziołki lubią jeść) itd. Nieźle? To jeszcze nie koniec! Swojej postaci wybierasz też płeć (dwie ofc.), jedną spośród 20 klas postaci (!!!), które podobnie jak rasy różnią się niemal wszystkim. Do tego postać może zdobyć i rozwinąć około 40 różnych umiejętności (plus te odpowiadające za posługiwanie się poszczególnymi typami broni), ponadto podczas tworzenia postaci możesz odpowiadać na pytania (lub zdać się na los), dzięki którym zmienisz wartość niektórych umiejętności i atrybutów. Czym są atrybuty? To dziewięć cech którymi charakteryzuje się Twoja postać: Strength, Learning, Willpower, Dexterity, Toughness, Charisma, Appearance, Mana i Perception. Do tego jeszcze pięć pomniejszych atrybutów, które zależą od tych powyżej (na przykład HP od toughness i strength). Co ciekawe nie da się stworzyć dwóch identycznych postaci bo część współczynników jest losowa i zależna od takich czynników jak... znak zodiaku postaci.
Powie ktoś, że nie samym tworzeniem postaci człowiek żyje, po co tworzyć nawet najbardziej dopieszczonego bohatera skoro fabuła jest badziewna i nie ma po co się starać? Diablo też nie miało wymyślnej fabuły, ale nadrobiło na innym polu. Domyślacie się do czego zmierzam? Drakalor Chain za każdym razem jest generowany losowo, istnieje tylko kilka stałych elementów (min. mapa świata i układ wiosek). Sama losowość to niewiele, ale ADOM oferuje jeszcze kilka marchewek na zachętę!
Dla „kolekcjonerów” mam dobre wieści! Ancient Domains of Mystery oferuje całe góry sprzętu, który można znaleźć, wykuć, kupić, uwarzyć (potiony) czy wyczarować. Wszystkie przedmioty opisane są kilkoma parametrami znanymi z innych gier rpg, ale tutaj dodano jeszcze jeden czynnik: niemal każdy znaleziony przedmiot może być opisany jako normalny, przeklęty bądź błogosławiony. Łatwo się domyślić czym się różną – statystykami, a przedmioty przeklęte można zdjąć dopiero po usunięciu klątwy. Trzeba jednak uważać! Przedmioty na które tak ciężko pracowaliśmy łatwo stracić, mogą zostać zniszczone w walce, oblane kwasem, połamane czy zwyczajnie zardzewieć pod wpływem wilgoci!
Dla amatorów młócki gra oferuje nieprzeliczone hordy potworów. Ile? Nie mam zielonego pojęcia! Powiem tak: niemal każda litera kryje za sobą potwora, ale jaka to bestia zależy też od koloru znaku i „widzimisię” gry bo większość potworów jest opisana szeregiem dodatkowych atrybutów. Efekt jest taki, że gigantyczny nietoperz może być dla tej samej postaci stosunkowo prostym wyzwaniem albo latającym odpowiednikiem terminatora. Na szczęście większość gatunków ma ograniczone możliwości rozwoju i jest mało prawdopodobne by dobrze rozwinięta postać została zagryziona przez szczury...
Największą zaletą ADOM'a jest jednak interaktywność świata! Gracz może drążyć nowe tunele w jaskiniach, ścinać drzewa, budować mosty a nawet domy. W zależności od tego jakimi umiejętnościami dysponuje nasza postać możemy gotować, warzyć mikstury, sadzić i zbierać zioła, targować się w sklepach, trenować, zastawiać i rozbrajać pułapki, grac na instrumentach i wykonywać wiele innych czynności. Mówiąc o interakcji nie wolno zapominać też o tym, że jedzenie w przeciwieństwie do wielu gier nie służy do leczenia ran, ale... do jedzenia. Postać gracza musi jeść inaczej umrze z głodu. Rany trzeba bandażować inaczej możesz się wykrwawić. Podobne zasady obowiązują z wszelkimi zatruciami i chorobami.
Dość duże znaczenie dla gracza odgrywają też... bogowie. Im można składać ofiary na ołtarzach (najlepiej to co lubi twoja postać – złoto w przypadku krasnoluda, jedzenie u niziołka itd.), a przy odrobinie szczęścia bogowie pomogą swojemu wyznawcy gdy coś pójdzie straszliwie nie tak i śmierć zajrzy Ci w oczy!
Kolejną zaletą ADOM'a jest wyważony poziom trudności. Gra JEST trudna i pewnie wiele postaci zginie zanim zorientujecie się jak to wszystko działa, ale nigdy nie zdarzyła mi się sytuacja, która sprawiła, że stwierdziłem, że ADOM jest za trudny i nie ma sensu się nim dalej katować. Śmierć postaci jest nieodzownym towarzyszem fanów rpg, ale w Ancient Domains of Mystery zgon postaci to tragedia. Dlaczego? Wraz ze śmiercią postaci kasowany jest save na którym postać ta była zapisana. Jedyne co pozostaje po takim herosie to wpis na tablicy highscore i ewentualny plik pamiątkowy zawierający krótki opis przygód postaci. Na wszystko jednak znajdzie się lekarstwo i wystarczy co jakiś czas kopiować zapisane gry by nie utracić ukochanej postaci. W grze istnieje chyba tylko jeden rodzaj śmierci przed którym nie uratuje cię taki zabieg (ze starości) więc droga wolna!
Na zakończenie zapytam jeszcze raz: Jakiej grze przyznalibyście tytuł najbardziej rozbudowanej?