Anime. Z czym to się je? - evilmg - 18 listopada 2011

Anime. Z czym to się je?

Zastanawialiście się kiedyś co sprawia, że dorośli ludzie siedzą przed telewizorem i gapią się godzinami na te japońskie bajki? Anime kojarzy wam się przede wszystkim z żółtym chomikiem widocznym poniżej? Bajki powinno zostawić się dzieciom? Jeśli na przynajmniej jedno z powyższych pytań odpowiedzieliście twierdząco, to niniejszy tekst jest dla was!

 

 

Zacznijmy od wyjaśnienia kilku podstawowych rzeczy anime NIE jest bajką, a przynajmniej nie każde anime nią jest. Dlaczego? Ilość podgatunków anime sprawia, że miłośnik każdego gatunku filmowego znajdzie coś dla siebie, mamy tutaj krwawe horrory, serie przygodowe, kryminały, science fiction, fantasy, filmy akcji, romanse, pornosy i dziesiątki innych. Wiele z tych produkcji nie nadaje się dla najmłodszych ze względu na tematykę, bądź ze względu na zbyt dużą brutalność przedstawionych scen. Dlatego nie ma sensu zwalać winy za „brutalność bajek” na twórców anime, bo to rodzice ponoszą odpowiedzialność za to co oglądają ich pociechy! Dla tych myślących wolniej przykład wizualny:

 

  1. Bajka

 

  1. Anime dla dzieci (dalej bajka)

 

  1. Anime zdecydowanie nie dla dzieci.

 

Dobra, podstawy mamy za sobą, ale zanim przejdziemy do krótkiego omówienia konkretnych tytułów warto odpowiedzieć na jeszcze jedno pytanie: dlaczego to jest animowane? Przyczyna jest zaskakująco prosta, otóż w przypadku animowanych bohaterów dużo łatwiej pokazać ich emocje. W filmie animowanym łatwiej uzyskać pożądany efekt bez wymuszonych gestów i sztucznie wyglądającej mimiki twarzy. Inną zaletą produkcji anime są... koszty. Potworną część budżetu wielu seriali pożerają kosmiczne gaże aktorów, efekty specjalne, dekoracje, kostiumy, różne wehikuły pojawiające się na planie i do tego cała chmara ludzi pracująca przy technicznej stronie projektu. W przypadku anime wiele z tych elementów znika całkowicie lub ich koszty są znacznie zredukowane, jednocześnie produkcje animowane nie ustępują „pełnoprawnym” filmom pod względem aktorstwa, muzyki i fabuły. Ba! Często te elementy są znacznie lepsze niż w amerykańskich produkcjach rodem ze Świętego Gaju.

 

Żeby było śmieszniej najczęściej argument „bo to dla dzieci” wysuwają osoby, które z zapartym tchem śledzą przygody Shreka, bohaterów „Avatara” czy „Transoformers”... 

 

Marudzę wam, ale i tak pewnie nikt nie uwierzy mi na słowo, wypadałoby więc podeprzeć się jakimiś konkretnymi przykładami. Poniżej znajdziecie kilka animowanych produkcji z różnych gatunków, które MOIM zdaniem warte są polecenia, a jednocześnie nie powinny stanowić twardego orzecha do zgryzienia dla kogoś kto nigdy przedtem nie miał do czynienia z anime...

 

Death Note

 

Anime, które stało się legendą. Sprawnie prowadzona akcja, porywająca fabuła, świetne kreacje bohaterów i fantastyczna muzyka, czysty miodek! O czym to? Wyobraźcie sobie, że siedząc podczas nudnawej lekcji/zajęć/wykładu coś czarnego mignęło wam za oknem. „Ptak” myślicie. Jednak po zajęciach, na trawniku przed budynkiem znajdujecie czarny zeszyt zatytułowany „Death Note” (ang. „Notatnik Śmierci”). Wewnątrz znajduje się instrukcja twierdząca, że każda osoba, której imię zostanie zapisane na kartach notatnika umrze. Testujecie z ciekawości na przestępcy. Działa! Co robicie dalej? Przed takim dylematem stanął Yagami Light, główny bohater tego anime... Jako ciekawostkę można dodać, że powstał „normalny film” oparty na podstawie tego anime, ale nie zyskał specjalnego uznania – wyciachano zbyt wielkie kawały fabuły.

 

Code Geass: Lelouch of the Rebelion (oba sezony)

 

Rok 2017, dokładnie siedem lat temu Święte Imperium Brytyjskie dokonało inwazji na Japonię. Kraj Kwitnącej Wiśni został pokonany w błyskawicznym tempie i włączony w skład Imperium jako Strefa 11. Fabuła opowiada o losach cholernie inteligentnego gościa zwanego Lelouch Lamperouge. Lelouch przypadkiem dostaje się w rejon walk między brytyjskimi siłami, a japońskim ruchem oporu, w tych okolicznościach poznaje tajemniczą istotę, która obdarza go zdolnością nakładania na innych ludzi geassu. Czym jest geass? To w uproszczeniu możliwość wydania dowolnego rozkazu innemu człowiekowi, takiego polecenia nie da się złamać! Dzięki nowej mocy nasz bohater z łatwością dołącza do ruchu oporu i jako zamaskowany Zero wydaje wojnę Imperium Brytyjskiemu, co jest o tyle dziwne, że jest on... Brytyjczykiem. Ciekawostkę może stanowić fakt, że twórcy tego anime zdają się lubić nasze nadwiślańskie mocarstwo, czym to się objawia? Sami musicie to zobaczyć, ja oglądałem te sceny z naprawdę szerokim bananem na twarzy ;)

 

Fairy Tail

 

Typowe anime dla nastolatków. Natsu, główny bohater, to mag określany mianem Dragon Slayer. Właściwie nie ma co się rozpisywać o fabule, bo jej jedynym logicznym spoiwem są postacie bohaterów natykających się na coraz to groźniejszych przeciwników zagrażających w jakiś sposób ich gildii (tytułowe Fairy Tail). Żeby opisać klimat tej gildii zacytuje sam siebie (skromność :P): 

Fairy Tail to na dobrą sprawę zbieranina różnorakich dziwaków, desperatów i wariatów o destrukcyjnych zapędach, których razem trzyma tylko jakaś niewytłumaczalna zażyłość i świadomość tego, że będąc członkiem właśnie tej gildii mogą robić to, na co mają ochotę. Cała ta mieszanka sprawia, że niemal każde zadanie zlecone tej gildii kończy się katastrofą - niszczone są budynki, ulice, a czasem nawet miasta."

Zaraz dlaczego to znalazło się na tej liście? Fairy Tail zawdzięcza swój sukces zwariowanemu humorowi, GENIALNEJ muzyce (folk metal) i nawet przyjemnej dla oka kresce. Nic nadzwyczajnego, zwyczajny „odmóżdżacz”, acz przyjemny w odbiorze.

One Piece

 

Produkcja w swoich założeniach podobna do „Fairy Tail” (i całej masy innych), ale mająca w sobie coś co sprawia, że ludzie oglądają ją nadal, po ponad trzystu odcinkach. One Piece opowiada historię chłopaka imieniem Luffy, którego marzeniem jest zostać królem piratów. Cel oczywiście jest odległy i przed młodocianym piratem masa przygód, rozrób i imprez okraszonych całkiem fajną ścieżką dźwiękową i sporą dozą poczucia humoru. Ciekawym zabiegiem ze strony autora jest stworzenie kompletnie pokręconego świata – tylko tutaj można zobaczyć ślimaki w roli telefonu, owoce obdarzające nadprzyrodzonymi zdolnościami i ludzi we wszelkich kształtach i rozmiarach. Niby nic, a wciąga!

 

Cowboy Bebop

 

Dowcipne, poważne, smutne. Te trzy przymiotniki określają całą fabułę Cowboy Bebop, jak to możliwe, że tak różne opisy pasują do jednego anime? Coboy Bebop to krzyżówka serialu science fiction (akcja osadzona w kosmosie) z komedią sensacyjną i, pod koniec, klimatami rodem z „Sokoła Maltańskiego” (tak, tego z Bogartem). Zaczynamy od beztroskiej komedii o dwóch najemnikach w kosmosie, tylko po to by klimat stopniowo gęstniał, by wreszcie pod koniec raczyć nas filmem z gatunku noir okraszonym klimatycznymi jazzowymi utworkami. Cowboy Bebop to pozornie odgrzewany kotlet, ale w praktyce ciężko zapomnieć muzykę i mroczne zakończenie!

 

Wolf's Rain

 

Kolejne dzieło twórców „Cowboy Bebop”. Diablo klimatyczne anime mocno trącące mistycyzmem i postapokalipsą. Akcja osadzona jest w dalekiej przyszłości, ludzkość nigdy nie wyruszyła na podbój kosmosu, zbyt zajęta była praniem się po mordach. Teraz już za późno. Większość planety to pustkowia, ruiny lub niebezpieczne pozostałości po dawno zapomnianych polach bitew. Ludzie gnieżdżą się w nielicznych miastach bądź ruinach, a wyniszczone społeczeństwo łatwo wpada w łapy kolejnych sekt i możnych oferujących choćby minimalną poprawę warunków życia. W tym właśnie świecie narodziła się legenda o końcu świata, który rozpoczną wilki. Zwierzęta te miały odnaleźć drogę do raju, ale jest jeden szkopuł - ostatni wilk zdechł w Zoo dobre dwa stulecia temu... albo przynajmniej tak wydaje się ludziom, bo te fantastyczne stworzenia nauczyły się przyjmować ludzką postać. My będziemy towarzyszyć kilku z ostatnich przedstawicieli tego gatunku na drodze ku ich przeznaczeniu. Czy uda im się odnaleźć drogę do upragnionego raju?

 

Full Metal Alchemist: Brotherhood.

 

Historia dwóch braci, którzy próbując wskrzesić swoją matkę przy użyciu alchemii utracili więcej niż mogli przewidzieć, nawet w najstraszniejszych koszmarach. Edward stracił rękę i nogę, a Alphonse całe ciało i „żyje” tylko dlatego, że jego bratu udało się związać jego duszę ze starą zbroją... pokręcone? Być może, ale przygody dwójki dzieciaków poszukujących kamienia filozoficznego w nadziei na odzyskanie ciał to naprawdę świetny kawał roboty. Fabuła wciąga jak bagno, no powiedzmy od drugiego odcinka. FMA to krzyżówka dramatu, filmu wojennego i odrobiny komedii z wplecionymi weń wątkami dotyczącymi etyki i moralności. Naprawdę świetny kawał anime!

 

Grobowiec Świetlików

 

Wstrząsający dramat oparty na powieści autorstwa Akiyuki Nosaki opowiadający losy rodzeństwa, które straciło rodziców w wyniku działań wojennych i bombardowań japońskich miast, podczas drugiej wojny światowej. Film poruszający i sugestywny, tym bardziej, że powieść Nosaki inspirowana była prawdziwymi wydarzeniami. Świetne przedstawienie dramatu wojny z punktu widzenia bogu ducha winnych cywili. Bezkompromisowa krytyka ignorancji i napuszonej dumy. Polecam!

evilmg
18 listopada 2011 - 00:52