Gooz 'O Mania - można powiedzieć, że jeszcze nie tak dawno na ustach internautów była właśnie ona. Za sprawą kliku osób miała stać się jednym z większych przedsięwzięć min. polskiego Internetu. W porozumieniu z PaySafeCard i we współpracy ze sponsorami, miała przybrać formę zabawy, w której to nagrodami miały być kupony Pre-Paid, a w późniejszym czasie także nagrody rzeczowe. Cele jakie postawili przed sobą organizatorzy nie były łatwe do zrealizowania, ale widać było wielkie zaangażowanie w ich pracy. Sam osobiście liczyłem na ogromne powodzenie ich akcji. Niestety skończyli rownie szybko, jak rozpoczęli. "Oficjalny" blog milczy od jakiegoś już czasu, tak samo oficjalny profil na Facebook. Nie liczę by cokolwiek ruszyło na Google+ gdyż tamten profil należał do tragicznie zmarłego Mariusza Zawadzkiego. Nie dawało mi to jednak spokoju i postanowiłem skontaktować się z kimś odpowiedzialnym za organizację. Udało mi się porozmawiać z panią Heike Hillenbrand, przemiłą kobietą, która odpowiedzialna jest za dział personalny na terenie Niemiec. Z racji iż była to rozmowa telefoniczna, nie dysponuję oryginalnym zapisem, dlatego musicie zadowolić się tłumaczeniem. Czego się dowiedziałem i jakie są plany na najbliższy okres, tego dowiecie się czytając poniższą rozmowę. Zapraszam.
Marcin Hetnar: Czy Gooz 'O Mania jeszcze istnieje? Według ostatniego wpisu na oficjalnym blogu można wnioskować, że nie porzuciliście projektu. Jak to wygląda w praktyce?
Heike Hillenbrand: Gooz 'O Mania jak najbardziej istnieje i nie porzuciliśmy naszego projektu. Oczywiście jest jeszcze sporo do zrobienia, ale działamy prężnie i zdecydowanie, i widać tego efekty.
MH: Kiedy będzie nam Internautom dane, by ujrzeć efekty Waszej pracy?
HH: Trudno teraz mówić o konkretnych datach. Jak już wpsomniałam, jeszcze sporo trzeba zrobić. Nie skłamię jednak, jeśli powiem, że chcielibyśmy ruszyć w pierwszym kwartale 2012 roku, ale jak będzie naprawdę, okaże się w najbliższym czasie. Ostatecznej daty nikt jeszcze nie zna.
MH: Jak teraz wygląda Wasza praca po stracie tak ważnej osoby, jaką dla Gooz 'O Manii był Mariusz Zawadzki?
HH: Jest nam bardzo ciężko. Mariusz był głównym pomysłodawcą i głównodowodzącym całą grupą. Nie tylko na terenie Niemiec, ale także w Polsce, Anglii, Rosji i Stanach Zjednoczonych. W jego gestii leżało pozyskiwanie nowych sponsorów, a także projektowanie całego systemu. Był mózgiem operacji. Przyznam, że wykonywał najcięższą pracę z nas wszystkich i za to należy mu się dozgonny szacunek.
MH: Jak wygląda teraz podział obowiązków?
HH: Musielismy przejść skomplikowaną reorganizację. Początkowo pracowało u nas 5, a później 20 osób i było to wystarczające. W chwili obecnej jest nas już około 40. Nie da się ukryć, że Mariusz był kluczową osobą w naszej grupie.
MH: Czy reorganizacja wpłynęła w jakiś sposób na całokształt Gooz 'O Manii?
HH: Nie. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Nadal trzymamy się pomysłu Mariusza i chcemy by Gooz 'O Mania była wspaniałą zabawą dla wszystkich, bez względu na wiek i pochodzenie. Zatrudniliśmy osoby odpowiedzialne za tworzenie tzw. Mindbreak'ów. W większej mierze skupiamy się na grach komputerowych, ale z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.
MH: Czy są jakieś realne szanse, aby w najbliższym czasie pojawiła się oficjalna informacja, że jednak wciąż istniejecie?
HH: Nie wiem. Nie ja o tym decyduję. Wiem natomiast, że nasi programiści pracują nad stroną internetową, która jest już ukończona w 70%. Być może lada moment zostanie uruchomiona, a tym samym ruszy się coś na naszym oficjalnym profilu Facebook.
MH: Macie na nim jedynie 13 osób, które Was polubiły. Myślicie, że będzie więcej?
HH: Tych osób jest zdecydowanie więcej, gdyż samych Subskrybentów mamy ponad 2500. Facebook ma niezłą siłę przebicia przy takich akcjach, ale nie uważamy go za nasz priorytet. Jeśli będzie trzeba, całkowicie z niego zrezygnujemy. Jest przecież jeszcze reklama w prasie bądź Internecie. Na pewno sobie poradzimy.
MH: Co z Google+?
HH: Nie bierzemy go w ogóle pod uwagę. Podobno ma już 16 milionów użytowników, ale nie przemawia to do nas w żaden sposób. Od jakiegoś czasu umożliwia tworzenie profili dla stron www, jednak my nie widzimy w tym większego sensu dla nas.
MH: Czy w kwestii nagród coś się zmieniło?
HH: Generalnie nic, ale doszło kilku nowych sponsorów, a co za tym idzie, poszerzyła się nasza oferta. Myślę, że gdy już będzie na tyle daleko, by o tym oficjalnie mówić, podzielimy się z wami tą informacją.
MH: Na koniec jeszcze jedna kwestia. Mariusz Zawadzki, gdy reklamował Gooz 'O Manię, określał ją jako charytatywną działalność w imię sloganu "od graczy dla graczy". Wówczas było to tylko 5 osób, więc można domniewywać, że faktycznie tak było. W chwili obecnej Wasza grupa liczy sobie blisko 40 pracowników. Trudno uwierzyć, że także teraz robicie to zupełnie za darmo.
HH: Może ciężko w to uwierzyć, ale naprawdę tak jest. Wszystkie osoby, które u nas pracują, zostały poinformowane, na jakich warunkach będzie wyglądała współpraca. A skoro mamy już prawie 40 osób, widać, że chętnych nie brakuje. Każdy z nas ma swoją stałą pracę, a Gooz 'O Manię traktujemy jako hobby. Jedyny wkład finansowy jest ze strony sponsorów, ale ich pieniądze przeznaczane będą wyłącznie na nagrody.
MH: Bardzo dziękuję za rozmowę i za naprawdę szczere odpowiedzi. Mnie pozostaje życzyć powodzenia w realizacji projektu i oby tym razem obeszło sie bez przeszkód.
HH: Dziękuję bardzo i do usłyszenia niebawem.
Jak widzicie, coś się święci. Nie wiadomo kiedy, ale jednak. Mnie to niezmiernie cieszy, bo tego typu akcji w Internecie jest bardzo mało. Z panią Hillenbrand jestem w stałym kontakcie, więc jesli dowiem się czegoś więcej, poinformuję Was o tym niezwłoczne.