CeBIT 2012 - Wrażenia z targów. Polska mistrzem świata w Counter Strike. - Goozys - 11 marca 2012

CeBIT 2012 - Wrażenia z targów. Polska mistrzem świata w Counter Strike.

CeBIT 2012 zakończył się w zeszłą sobotę, a ja dopiero dziś ochłonąłem z wrażeń, jakich miałem okazję doświadczyć podczas pięciodniowego maratonu na targach technologicznych w Hanowerze. Od kilku lat jestem stałem bywalcem tej "imprezy" i za każdym razem daję się zaskoczyć, a to sprawia, że już poważnie przygotowuję się na następny rok. Poniżej znajdziecie niezbyt obszerny, acz treściwy, materiał z targów. Od razu przepraszam, że nie ma zdjęć i tylko dwa króciutkie materiały filmowe, ale z pięcioosobowej grupy, która miała ze mną tworzyć materiał, zostałem sam i niestety nie dysponowałem profesjonalnym sprzętem, by cokolwiek nagrać na przyzwoitym poziomie. Mam nadzieję, że mimo to przebrniecie przez ten tekst i być może w roku 2013 spotkamy sie przed głównym wejściem Messe Hannover. Darmowe wejściówki będą dostępne u mnie, więc kto wie. Zapraszam do lektury.

CeBIT 2012 - setki wystawców z całego świata. Setki tysięcy zwiedzających.

CeBIT przyzwyczaił mnie, że nigdy nie można się spodziewać, czym tak naprawdę zostaniemy uraczeni, podczas spacerowania po terenie Hanowerskiej Mesy, zwiedzając hale targowe. Kilkanaśnie ogromnych zabudowań na pięć dni oddanych milionom zwiedzających z całego świata. Ma to swój specyficzny urok, który pokochałem już w roku 2007 i który po dziś dzień nie stracił nic ze swojej wyjątkowości. Jak co roku organizatorzy przygotowali nowinki technologiczne w czterech kategoriach: CeBIT pro, CeBIT lab, CeBIT gov oraz CeBIT life. CeBIT pro oferował profesjonalne rozwiązania tecnologiczne dla przedsiębiorców, CeBIT lab skupił się na badaniach i rozwoju innowacyjnych rozwiązań, CeBIT gov stał się mekką dla rozwiązań administracyjnych i rządowych, natomiast CeBIT life zaprezontował rozwiązania dla ogólnie przyjętego nowoczesnego życia. Nie będę rozpisywał się na temat wszystkich kategorii z osobna, a opiszę tylko tych wystawców, którzy naprawdę zasłużyli, by o nich wspomnieć.

CeBIT pro: Volkswagen

Volkswagen zaprezentował całkiem ciekawe rozwiązania technologiczne, mające na celu zwiekszenie bezpieczeństwa na drogach. Według mnie troszkę to wszystko kontrowersyjne (o tym na końcu akapitu), ale być może w niedalekiej przyszłości będziemy świadkami pewnej rewolucji w branży motoryzacyjnej. A więc co takiego niemiecki koncern samochodowy zaprezentował? Był to sytem czujników dystansowych pod enigmatyczną nazwą ESRBdnE. Nie przetłumaczę Wam tego skrótu, bo nikt z prowadzących nie rozwinął tej nazwy, a sami mieli problemy z jej wymową. Na czym miałby ten system polegać? A mianowicie na zdalnym kierowaniu pojazadem na drogach szybkiego ruchu i autostradach. Na wielkiej makiecie znajdowała się prowizoryczna droga i poruszający się po niej model samochodu. Po obu stronach trasy w równych odległościach od siebie ustawione były specyficzne słupki, których zadaniem było kierowanie pojazdem. Sam pojazd natomiast miał wbudowany odbiornik sygnału, który wysyłany były ze wspomnianych słupków. Wynikiem tego, miniaturowy model VW bezbłędnie pokonywał wszystkie zakręty, jakie napotkał na swojej drodze. Dodatkowo ustawiona w centralnym miejscu sygnalizacja świetlna, w momencie przełączenia się na światło czerwone sprawiała, że samochód zatrzymywał się. Gdy pojawiało się światło zielone, auto ruszało dalej. Wywnioskowałem więc, że także sygnalizacja świetlna posiadała nadajnik. Podobnie było w momencie podjeżdżania do przejścia dla pieszych. Model zwalniał gdy pasy były puste, zatrzymywał się, gdy przez pasy przechodziły miniaturowe postaci pieszych. Wszystko działało naprawdę sprawnie i robiło wrażenie. Ktoś zapyta, gdzie więc w tym wszystkim ta kontrowersyjność? Odpowiadając, możnaby stwierdzić, że tego typu technologia zabija ducha motoryzacji, bo gdzie tu przyjemność z prowadzenia samochodu, skoro on jedzie dosłownie sam. Ale nie w tym był problem. W pewnym momencie prezentacji, jeden ze słupków uległ awarii, a dotychczas bezbłędnie zdalnie sterowany samochód, mimo iż znajdował się daleko od niedziałającego elementu, pojechał prosto, taranując pieszych na pasach, przejeżdżając na czerwonym świetle i taranując słupki znajdujące się na zakręcie. To spowodowało ogólne oburzenie oglądających prezentację, a także lawinę pytań i oczywiście zasiało ziarenko powątpiewania w skuteczność działania ESRBdnE. Ja sam miałem przed oczami wielki karambol i setki poszkodowanych, gdyby takie coś wydarzyło się w rzeczywistości. Ale przecież to był tylko jeden słupek, jednak jak dało się zauważyć, zaburzył on pracę całego systemu. Prowadzący ratowali się jak mogli i tłumaczyli, że to wszystko jest w fazie testowej i za wcześnie jest, by mówić o wprowadzeniu ESRBdnE do świata motoryzacji. Pomysł dobry i na pewno rewolucyjny, ale po incydencie z awarią słupka niemiłe wrażenie jak najbardziej pozostało.

CeBIT lab: DUVANO

Firma DUVANO jest mi komletnie obca. Nawet w internecie nie potrafię na jej temat znaleźć jakichkolwiek informacji, a według mnie i wielu odwiedzających CeBIT, okazała się czarnym koniem targów. To czym zaskoczyła wszystkich, było najciekawszą prezentacją, w jakiej dane było mi uczestniczyć na przesztrzeni ostatnich lat. Z ulotek, które rozdawano przy kasach, można było jedynie dowiedzieć się, że firma pochodzi z Tajwanu i zajmuję się biomechaniką oraz cybernetyką. I ze względu na te dwa terminy postanowiłem zawitać na ich prezentację. Mieli wydzieloną przestrzeń na hali, odgrodząną białym parawanem, w środku długi biały stół i około 40 krzesełek. Przy wejściu czekał na nas postawny wysoki mężczyzna, zadbany, schludnie ubrany, który bardzo charakterystycznym głosem witał się z interesantami. Gdy wszystkie krzesełka zostały zajęte, spuszczono parawan i rozpoczęła się prezentacja. Wstępnie mówiono o tym, jakie korzyści może przynieść biomechanika i cybernetyka, natrętnie mówiąc o przemyśle zbrojeniowym, a w międzyczasie o środowiskach pracy, szkodliwych dla zdrowia ludzkiego. Najlepsze rozpocząło się jednak w momencie, gdy jeden z prowadzących zaprosił na scenę mężczyznę, który chwilę wcześniej witał się z nami przy wejściu. Ku zdziwieniu wszystkich zebranych okazał się on niesamowicie zaawansowanym cyborgiem o imieniu Leroy. Zdziwienie, zaskoczenie oraz konsternacja mieszały się z poczuciem lekkiego strachu. Nikt z obecnych na prezentacji nie zauważył bowiem, że tak naprawdę witaliśmy się z robotem. Jakość wykonania skóry, oczu, włosów, to w jaki sposób był ubrany, jego motoryka i przede wszystkim czysty, nieskazitelny, ciepły i przyjemny ludzki głos, bez jakichkolwiek komputerowych zniekształceń. Dopiero wtedy dotarło do mnie, dlaczego nie wolno było robić zdjęć i nagrywać filmów. Sposób w jaki przeszedł około 20 metrów spod wejścia aż na scenę, wprawiał w osłupienie. Poruszał się jak prawdziwy czlowiek, a stopnie sceny pokonał z prawdziwą gracją, bez najmniejszego potknięcia. Stanął na środku sceny, obrócił się do wszystkich zgromadzonych i pomachał ręką. Zapanowała cisza, a Leroy zaczął kontynuować prezentację, opowiadając historię swojego powstawania i procesu programowania. Gdy skończył, zaprosił na scenę dwie osoby i rozpoczęli rzucać miedzy sobą piłki. Najpierw klasyczną footballówkę, później piłkę do siatki, następnie piłeczkę tenisową, kończąc na ping-pongu. Z żadną z nich nie miał najmniejszych problemów, by ją złapać. Ciężko było uwierzyć, że to maszyna. Pokaz zapadł mi głęboko w pamięci i pewnie jeszcze długimi latami będe o nim pamiętał. Kiedyś myślałem, że grafika komputerowa już niedługo zacznie przypominać rzeczywisty obraz. A tu się okazało, że świat jest praktycznie gotowy do przyjęcia z otwartymi rękoma cyborgów rodem z Blade Runnera.

CeBIT life: Counter Strike: Global Offensive, Diablo III, Intel Extreme Masters

VALVe zna każdy szanujący się gracz ostatniej dekady, Counter Strike zna każdy szanujący się gracz FPS. Natomiast na targach CeBIT osobiście miałem okazję zagrać w nadchodzącą wielkimi krokami najnowszą odsłonę CSa i muszę przyznać, że będzie to kawał porządnej gry multiplayerowej. Sam nigdy nie przepadałem za tego typu grami, choć swojego czasu rozgrywki sieciowe w Red Faction czy Kingpin były na porządku dziennym, ale Counter Strike: Global Offensive przekonał mnie, że chyba najwyższy czas tamten okres znowu sobie przypomnieć. Wszystko co najlepsze, co do tej pory oferowały Counter Strike, Counter Strike 1.6 czy też Counter Strike Source, zostało zebrane w jedno miejsce i zaserwowane w mistrzowskim stylu. Do tego doszła rewelacyjna oprawa audiowizualna, która tylko udowadnia, że mimo swoich lat, Source Engine to nadal mocne narzędzie w rękach utalentowanych programistów. Ulepszeniu uległa także mechanika samej gry, która tym razem jest zdecydowanie szybsza w porównaniu ze starszymi odsłonami. Nie ma miejsca na nudę, nie ma miejsca na błędy. Jeszcze większy nacisk położono na współpracę w grupie, co mogłoby się wydawać, że zostało już wręcz idealnie zrealizowane w Counter Strike Source. VALVe szykuje naprawdę mocne uderzenie. Niby to nadal stary poczciwy CS, ale w takim wydaniu jeszcze go nie widzieliście i będziecie zaskoczeni. Co ciekawe, między stanowiskami przechadzał się sam Doug Lombardi, którego można było spotkać w ostatni dzień targów. A szczęśliwcy mieli okzję nawet stoczyć z nim pojedynek w CS:OG. Sam korzystając ze sposobności porozmawiałem z nim o serii Half-Life, i także o tym czy są jakiekolwiek szanse na kontynuację wydarzeń z części drugiej. Doug Lombardi stwierdził jedynie, że nigdy nie zostało oficjalnie potwierdzone, że nad kontynuacją pracują. A na sam koniec dodał, że nigdy oficjalnie nie zaprzeczono, jakoby nad nią studio VALVe nie pracowało. Resztę możecie sobie sami dopowiedzieć...

Diablo jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek w branży gier wideo. Nie ma chyba drugiej takiej gry z gatunku Hack N' Slash, która mogłaby pochwalić się tak ogromną rzeszą oddanych fanów. Nie inaczej było przy stoiskach Diablo 3 na targach CeBIT. Przygotowanych zostało aż 30 komputerów, a i tak czas oczekiwania na sesję wynosił jakieś 1,5 godziny. Tak długi czas sterczenia w kolejce wytrzymywali jedynie najbardziej zagorzali gracze. Mnie osobiście stać się nie chciało, ale mimo to poświęciłem 30 minut, by podpatrzeć, jak inni sobie radzą z grą Blizzarda. A było na co popatrzeć. Diablo oraz Diablo II znam, ale jakoś nigdy mojej osoby do siebie nie przekonały. Wiem jednak, że z Diablo 3 będzie zupełnie inaczej. Tutaj, tak samo jak w przypadku CS:GO, Blizzard szykuje naprawdę mocny tytuł. Graficznie gra prezentuje się obłędnie z wręcz niewyobrażalną szczegółowością oraz kolorystyką otoczenia. Ostatnią grą, która wyglądała równie prześlicznie, było Trine 2. Momentami, nie wiedząc za bardzo dlaczego, miałem wrażenie, że oglądam jakąś modyfikację do StarCraft. Niektóre elementy gry wydawały mi się dziwnie znajome, ale wyraźnie zaznaczone elementy Hack N' Slash wyprowadzały mnie za każdym razem z błędu. Jest na co czekać. Osobiście nie dziwię się, że Blizzard tak bardzo zwleka z premierą tej gry. Gołym okiem widać, że kolejny raz szykuje się tytuł wielkiego formatu, a w tym przypadku nie można mówić o jakich kolwiek potknięciach. Panie i Panowie, Diablo 3 najzwyczajniej w świecie pozamiata!

Najciekawszą imprezą jaką zorganizowano podczas CeBIT 2012, było zdecydowanie Intel Extreme Masters. W hali 23 przygotowano ogromną scenę dla stanowisk komputerowych oraz trzy ogromne telebimy, na ktorych porażająca ilość widzów mogła wygodnie oglądać potyczki najlepszych z najlepszych graczy oraz drużyn. Było League of Legends, był StarCraft II, ale najwieksza ilość widzów zebrała się podczas finału Counter Strike 1.6, w którym Polska walczyła z Ukrainą o tytuł mistrza. Gdy wszedłm do hali o godzinie 10:00, pierwsza runda była już w trakcie i Polska przegrywała jednym punktem. Na stanie było 4:3 dla Ukrainy. Z każdą następną minutą można było zauważyć, że drużyna ESC Icy Box męczy się, nie mogąc znaleźć złotego środka na bardzo ruchliwych i diabelnie celnych graczy NAVI. Wśród oglądających można było nawet usłyszeć, że mało kto dawał szanse Polakom na zwycięstwo. A przecież dzień wcześniej w pięknym stylu pokonali szwedzkie SK Gaming, a starcie uznane zostało za mały finał tego turnieju. Wracając jednak do właściwego finału, ESC Icy Box mimo iż wygrało rundę pierwszą, opamietało się dopiero w rundzie drugiej, choć i tym razm łatwo nie było, bo w pewnym momencie przegrywali nawet trzema punktami. Ale końcówka należała już zdecydowanie do biało czerwonych pod wodzą kubena. Polska drużyna w składzie neo, taz, kuben, loord oraz pasha zdobyła tytuł mistrza świata w grze Counter Strike. Poniżej możecie zobaczyć końcówkę finałowej rundy oraz ceremonię wręczania nagród.

Pisać można by było jeszcze całkiem sporo, ale nie widzę w tym większego sensu, bo zapewne mało kogo bym zainteresował obszerniejszym materiałem. Gdybym posiadał jakąkolwiek redakcyjną plakietkę, byłbym w stanie zrelacjonować konferencję Intela, która odbywała się za zamkniętymi drzwiami, a także przeprowadzić wywiad z drużyną ESC Icy Box. Nie ukrywam jednak, iż w przyszłym roku planuję zrobić naprawdę porządną relację z targów, włączając w to profesjonalnie wykonane zdjęcia oraz materiały wideo. Od samego początku CeBIT charakteryzuje się bardzo specyficzną atmosferą, którą warto w jakiś tam sposób posmakować, nawet w formie relacji. W końcu są to najbardziej prestiżowe targi technologiczne na świecie, prawda? 

Goozys
11 marca 2012 - 09:44