Infoszok - przyszłość nie tylko dla orłów - recenzja książki - g40st - 26 lutego 2012

Infoszok - przyszłość nie tylko dla orłów - recenzja książki

Infoszok jest pierwszą częścią trylogii Skok 225 opisującej, jak z punktu widzenia dzisiejszego specjalisty od infrastruktury sieciowej, programisty i dziennikarza za kilkaset lat może wyglądać przyszłość. Autor roztacza przed nami wizję świata wyzwolonego z kajdan podziału narodowościowego, gdzie każdy obywatel może wybrać dowolny L-Prog będący czymś w rodzaju rządu, którego dyrektyw i praw stara się przestrzegać. Gdzie ludzie podzieleni są w zasadzie na dwie kasty: biednych zani i wychowywanych w specjalnych ośrodkach szczęściarzy mających w przyszłości przejąć zarówno funkcje kierownicze, jak i bogate sektory rynku, w tym rynku bio/logiki związanego z oprogramowaniem fizycznych i psychicznych cech organizmów ludzkich.

Stanięcie na czele feudokorporacji zajmującej się bio/logiką to także nadrzędny cel Natcha, głównego bohatera powieści. Człowieka ambitnego i często bezwzględnego. Dążącego do założonego celu bez zwracania uwagi na kwestie uboczne i ewentualnie wyrządzane szkody. Nieczysta walka z innymi feudokorporacjami to jego żywioł. Manipulacja ludźmi, w tym swoimi pracownikami, to jego drugie imię. Przy tym wszystkim Natch nie jest jednak postacią jednoznacznie negatywną. Autor przedstawia go jako wizjonera, kogoś, kto dzięki ambicji i uporowi jest w stanie zmienić przyszłość.

Edelman ukazuje w książce świat korporacyjnych szczurów, ludzi którym wspólne uczestniczenie we współzawodnictwie zajmuje całe życie. Ludzi, którzy z powodu pracy nie mają nawet czasu umeblować mieszkania. Albo nadążasz, albo wypadasz. Jest to jednocześnie świat wypełniony nowoczesnymi technologiami, gdzie funkcję znanego nam dzisiaj internetu przejęło tzw. Morze Danych. Co interesujące, w przyszłości nie potrzebne nam będą żadne komputery osobiste. Autor roztacza wizję człowieka-komputera, ale nie żadnego cyborga, w którego żyłach pływają miliardy nano-urządzeń wypełniających funkcję programów komputerowych - od kontaktowania się z Morzem Danych i jego częścią medyczną, Dr Łatą, po programy kontrolujące stan emocjonalny, kolor oczu czy nawet rysy twarzy. Po co nam monitory czy klawiatury, skoro wszelkie dane można wyświetlić na dowolnej powierzchni lub siatkówce oka. Holografia nie ma żadnych tajemnic, programowanie nie jest żmudnym procesem zapisywania danych w postaci zrozumiałym dla maszyn tylko manipulacją na hologramach, a multiprojekcja pozwalająca przebywać w dowolnym miejscu bez wychodzenia z pokoju jest czymś całkowicie normalnym. Zdziwienie wywołują zaś tzw. ludzie niełączliwi, osobnicy podejrzani i niegodni zaufania.

W książka Edelmana nie znajdziemy pasjonujących scen akcji. Większość wydarzeń ma miejsce w bezpiecznych gabinetach, gdzie spotykają się ludzie zdeterminowani na osiągnięcie sukcesu. Autor nakreślił dobrze to, co jest mu znane z naszej rzeczywistości: niekończące się narady i wypracowywanie przyszłych strategii. Jednocześnie wszystko to dzieje się w otoczeniu fantastycznych gadżetów i rekwizytów, opisanych może nie w porywający sposób, ale na pewno mogący zaciekawić czytelnika poszukującego w science-fiction czegoś więcej niż tylko blasterowych kanonad.

Pomimo nagromadzenia technikaliów i akcji umieszczonej w środowisku programistów książkę czyta się lekko. Autor nie posługuje sie trudnymi pojęciami, a jeżeli opisuje coś bardziej skomplikowanego, jak na przykład działanie pnia mózgu, robi to na tyle obrazowo, że ze zrozumieniem nie powinno być żadnego problemu. Powieść nie ma raczej ambicji zapisania się w annałach fantastyki, aczkolwiek jest wartościowym czytadłem, z którym na pewno warto spędzić kilka godzin.

Infoszok przeczytałem z niekłamaną przyjemnością, jednakże nie dajcie się zwieść reklamującemu powieść sloganowi, jakoby był to świat tak fantastyczny jak Diuna. Podobieństwa z Herbertem można znaleźć na płaszczyźnie wspomnień o wcześniejszej wojnie ze Sztuczną Inteligencją i znajdującym się na końcu książki dodatkom ze słowniczkiem trudnych pojęć włącznie. Fantastyczność Infoszoku jest bowiem zdecydowanie bliższa urzeczywistnieniu.

g40st
26 lutego 2012 - 16:52