Pamiętacie dwa epizody Penny Arcade Adventures: On the Rain-Slick Precipice of Darkness? No właśnie, ta przydługa nazwa nie mówi wiele graczom, chociaż jej pierwszy człon brzmi znajomo. Adaptacja komiksu, który przeistoczył się w prawdziwą machinę medialną, nie zdobyła zbyt dużej popularności i nie przebiła się do ogólnej świadomości. Przy tak dużym zainteresowaniu samym komiksem i działalnością jego twórców pomysł nie mógł umrzeć.
Trzecia część gier Penny Arcade ma szansę osiągnąć większy sukces od poprzedniczek, które, powiedzmy szczerze, nie były wybitne (mimo niewątpliwego talentu studia Hothead, twórców późniejszego Deathspank). Trójkę tworzy bowiem nowe studio, Zeboyd Games, znane przede wszystkim z parodystycznych jRPGów Cthulhu Saves the World oraz Breath of Death VII. Zeboyd zamierza zmienić styl serii na coś bliższego swoim upodobaniom.
Wszystko mówi chyba powyższy obrazek. Dlaczego warto czekać na Penny Arcade 3?
Kto zabił?
Pierwsza część adaptacji Penny Arcade została wydana w maju 2008 roku na paru platformach (PC, Mac, Linux, X360, PS3). Kilka miesięcy później pojawił się epizod drugi. Oba odcinki przygotowane przez Hothead Games spotkały się z dobrym przyjęciem, chociaż trudno powiedzieć na ile to wartość samej gry. Spore znaczenie miała sympatia społeczności fanów pierwowzoru, dla której On the Rain-Slick Precipice of Darkness był zabawnym rozwinięciem komiksu. To nie wystarczyło jednak do osiągnięcia spodziewanych rezultatów.
W 2010 roku ogłoszono, że seria nie będzie kontynuowana, bo sprzedaż drugiego epizodu nie była zadowalająca. Jerry „Tycho” Holkins tłumaczył wtedy, że samo studio Hothead Games zrezygnowało z prac nad projektem, aby skupić się na swojej nowej serii (Deathspank) i choć teoretycznie mogłoby zająć się trzecim Penny Arcade, to groziłoby to jakości samej gry. Rok później Joel DeYoung z Hothead podał trochę inną wersję wydarzeń, mówiąc, że Tycho nie nadążał z pisaniem scenariusza do kolejnych odsłon gry.
Te przekomarzania się twórców odłóżmy jednak na bok, bo Penny Arcade wkracza w nowy rozdział. Przenosimy się do świeżego i ciekawego świata wykreowanego przez Zeboyd Games, który tym razem nawiązuje do szesnastobitowego okresu w historii gier w stu procentach.
Wystarczył jeden post na forum
Podobno historia Penny Arcade 3 rozpoczęła się w 2010 roku na forum komiksu, gdzie któryś z użytkowników zasugerował, że Gabe i Tycho, twórcy Penny Arcade, powinni wydać trzeci epizod gry na kanale Indie na Xbox LIVE i zlecić pracę właśnie Zeboyd Games. Kilka tygodni później Robert Boyd, szef niezależnego studia, w którym pracuje jeszcze Bill Stiernberg, otrzymał email z taką propozycją. Wraz z Jeffem Kallesem z Penny Arcade trójka przystąpiła do pracy.
Powierzenie losów Penny Arcade w ręce Zeboyd nie było przypadkowe. Wcześniej seria operowała trójwymiarową grafiką i łączyła elementy przygodowe z prostym RPG. Po porażce drugiego epizodu, załoga odpowiadająca za komiks myślała o pójściu w stronę stylu retro i stworzeniu 8-bitowego erpega. W 2010 roku Tycho opublikował nawet skrótowy scenariusz „trójki”, wiedząc, że gra i tak nie powstanie. Dla Boyda i Stiernberga ten tekst jest niejako punktem wyjścia.
Już teraz autorzy dają do zrozumienia, że Penny Arcade powraca na dobre – na stronie gry widnieje nawet zakładka poświęcona czwartemu epizodowi serii. Na razie jest ona pusta, bo Zeboyd zajmuje się odcinkiem trzecim, w którym zostanie nakreślony nowy styl gry. Nowy, ale wciąż bliski komiksowi, którego twórcy uwielbiają szesnastobitowce.
Final Fantasy V x Super Mario Bros.
Nowy Penny Arcade będzie utrzymany w typowym stylu studia Zeboyd i zostanie skierowany nie tylko do fanów poprzednich gier. Twórcy inspirują się przede wszystkim grami Final Fantasy V i VI, co widać już na pierwszy rzut oka. Fabuła tej opowieści będzie mocno powiązana z pierwszym i drugim epizodem, ale spodoba się także osobom, które nie widziały ich na oczy. I bardzo dobrze, bo od poprzednich części minęło sporo czasu i nie wszyscy mieli z nimi do czynienia. Mały „restart” treściowy wyjdzie więc grze na dobrze.
Co ciekawe, fabułę kolejnej części serii pisze przede wszystkim studio Zeboyd, które jednak pozostaje w stałym kontakcie z autorami komiksu (a w szczególności z Holkinsem). Deweloper zapewnia, że wspomniany miniscenariusz, opublikowany w 2010 roku, zawiera tylko część przygód i zwrotów akcji, jakie znajdą się w grze. Ogólnie rzecz biorąc, bohaterowie serii będą musieli przebrnąć przez szereg nowych wyzwań, dotyczących złego Doktora, serii niewytłumaczalnych kradzieży, tajemniczej księgi mocy oraz enigmatycznych nadprzyrodzonych sił – tak przynajmniej czytamy na oficjalnej stronie Penny Arcade 3.
Zeboyd Games niewątpliwie czerpie garściami z przeszłości, ale stara się pokazać nieco lżejszą wersję jRPGów (co przejawia się chociażby w tym, że po walce postacie automatycznie odzyskają punkty życia). W Penny Arcade 3 eksploracja dwuwymiarowego świata zostanie w pewnym ograniczona do mapy rodem z Super Mario Bros. 3. Zamiast swobodnego przemierzania okolicy, będziemy więc poruszać się od punktu do punktu. To chyba najbardziej rozczarowujący aspekt tej produkcji.
Tactics Ogre x Grandia
Więcej konkretnej rozgrywki znajdziemy podczas walk z przeciwnikami. Bitwy będą przeprowadzane przy użyciu systemu, który jest wypadkową między turami a czasem rzeczywistym (inspiracją jest gra Grandia). Pasek czasu/akcji wskaże, kiedy postać może zaatakować. Jedną z podstawowych taktyk będzie opóźnianie reakcji wroga za pomocą specjalnych technik i odpowiednie wykorzystywanie własnych umiejętności (użycie każdej z nich będzie trwało konkretną porcję czasu). Chodzi o to, aby zapewnić sobie pierwszeństwo w zadawaniu ciosów.
Podczas bitew skorzystamy z magii, działającej według specyficznych zasad. Za każdą turę otrzymamy jeden punkt magiczny, co pozwoli użyć najprostszych czarów. Wykorzystanie mocniejszych zaklęć – jak np. leczenia - będzie jednak kosztowało więcej punktów. Takie podejście do sprawy oznacza konieczność podejmowania wielu taktycznych decyzji. Wiemy też, że postacie w Penny Arcade 3 będą dysponowały kilkoma klasami/rolami, w tym jedną bazową (na obrazkach pojawiają się wiele mówiące nazwy: Brute, Necromancer, Scholar, itp). Ciekawostka polega na tym, że każdą z nich rozwiniemy równolegle, dysponując dzięki temu wieloma technikami walki.
Zapytacie o kwestię grafiki? Obrazki mówią wszystko – piksele rządzą po raz kolejny. Oczywiste jest to, że nie zabraknie tu także humoru. Przykładem niech będzie jeden z przeciwników o imieniu Optimus Mime.
Wyzwanie
Penny Arcade 3 jest ciekawym kierunkiem dla samego studia Zeboyd Games, które do tej pory skupiało się na małych, autorskich projektach. Grach skierowanych do konkretnego odbiorcy – fana tęskniącego za starymi produkcjami i doceniającego poczucie humoru.
Tworząc Cthulhu Saves the World oraz Breath of Death VII, gry parodystyczne już z nazwy, Robert i Bill mieli wolne ręce i mogli realizować nawet najdziwniejsze pomysły. Przy Penny Arcade 3 trzeba upewnić się, że nie będą one stały w sprzeczności do stylu lub kanonu komiksu. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, bo oba „podmioty” pasują do siebie jak mało kto.
Penny Arcade's On the Rain-Slick Precipice of Darkness 3 trafi do sprzedaży latem tego roku. Zeboyd Games chce wydać swoją produkcję na następujących platformach: PC, Mac, Xbox LIVE Indie Games, iOS oraz Android (cena będzie jak zwykle niewysoka).