Wczoraj wieczorem na całym świecie miały miejsce nocne premiery Diablo III. Jednym z miast, w którym odbyła się tego rodzaju impreza, była Warszawa. Nikt jednak nie spodziewał się, że impreza przemieni się w walkę ponad 2000 osób, w której wzięli udział nawet przedstawiciele firmy Blizzard. I to nie tylko w stolicy Polski...
Janek czekał przed warszawskimi Złotymi Tarasami od samego rana. Przybył z daleka, ponieważ bardzo chciał nabyć edycję kolekcjonerską najnowszej gry Blizzarda. O godzinie 21, gdy rozpoczęła się impreza, był pierwszy w kolejce: „Tuż po północy podszedłem do kasy z pudełkiem edycji kolekcjonerskiej Diablo III. Piękna pani sprzedawczyni uśmiechnęła się do mnie ładnie. Gdy sięgnąłem po portfel i spojrzałem ponownie na ladę, mojego pudełka już nie było. A piękna pani uciekała przez cały sklep z moim Diablo… w szpilkach!!!”. Gwałt popełniony na młodym fanie rozwścieczył innych zgromadzonych. Ponad 2000 spoconych i zmęczonych Michałem Figurskim oraz robieniem tysięcy fotek z Mrocznym Wędrowcem fanów zaczęło krzyczeć: „Nie ma Areny! Zróbmy Arenę!”. Rozpętała się bitwa, w której uczestniczyli nawet przybyli na premierę pracownicy Blizzarda. Świadowie mówią, że stosowali oni nieczyste chwyty – okładali wszystkich ciężkimi okładkami Book of Cain i wbijali ludziom w oczy pamięci USB w kształcie kamienia dusz.
Reakcja władz na zamieszki w Empiku była błyskawiczna. Cała strefa dworca centralnego została odcięta od świata. „Mówie panu, tylu policjanta to tu nigdy nie było. Ale słusznie, trzeba tych szatanistów wyplenić” – tak o akcji stołecznych władz wypowiedział się pan Władek, często widywany w tej okolicy. Wprawdzie prezydent Warszawy poinformowała, że chodzi o ćwiczenia związane z przygotowaniami do Euro 2012, ale zdjęcia zamieszczone na Facebooku poszły w świat. Fora rozgrzały się do (diabelskiej) czerwoności: „Blizzard przebił samego siebie! Arena PvP w real life’ie!”. Imprezę w Warszawie zaczęli naśladować fani w Paryżu, gdzie podobno skorzystał na tym Nicolas Sarkozy, ogłaszając zamach stanu. W Moskwie wśród stojących w kolejce zauważono wprawdzie samego Putina, ale nie przeszkodziło to władzy wprowadzić stanu wyjątkowego i odciąć dostaw gazu do Polski. W Tokio władze wyprowadziły na ulice prototypowe mechy. W Iranie policja starła się z tłumem, a jeden z muftich powiedział przy tym, że „Diabolo III jest szatańskim wymysłem Amerykanów”. Spokój panował jedynie w dwóch krajach. W Grecji odkryto, że rząd przez lata pożytkował pieniądze unijne na zakup edycji kolekcjonerskich w przedsprzedaży, za co premier kraju został wyniesiony ze swojej rezydencji na rękach tłumu, a w niebo wystrzeliły korki szampanów. Natomiast w Niemczech mieszkańcy kraju nawet nie zauważyli premiery, bowiem zbyt zajęci byli pracą na utrzymanie całej Europy. Perspektywę światowego konfliktu zażegnał na szczęście Barack Obama, który powiadomił, że rezygnuje ze swojego pre-orderu dla dobra świata. Komitet w Oslo już poinformował, że następne pięć pokojowych nagród Nobla (właśnie w ramach pre-orderu) trafi do prezydenta USA.
Tylko 92-letnia pani Maja z Poznania zachowała spokój serca i duszy: „Dwie wojny przeżyłam. Tej już nie muszę. Wnuczuś powalczy z Diabolo za mnie”.