Diablo III jest już w sklepach. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że to największe growe wydarzenie w tym roku. Za dowód niech posłużą chociażby relacje z nocnej premiery czy doniesienia o brakach w sklepach, paniom pracującym na kasach wyciskające łzy melancholii i tęsknoty do Polski Ludowej. Mi wciąż udaje się oprzeć pokusie zakupu własnego egzemplarza. Nie wiem jednak na jak długo. Dla siebie i mi podobnych postanowiłem stworzyć krótki tekst, który być może zniechęci Was do kupna Diablo III. Wymienię tutaj sześć (liczba szatana!) ważnych powodów, dla których nie powinniście najnowszej gry Blizzard kupować.
1. Końcówka roku szkolnego/akademickiego trwa. Wszyscy poza maturzystami i osobami pracującymi przechodzą aktualnie ciężki okres. Zaliczenia, wyciąganie ocen, kolokwia, egzaminy, wchodzenie szanownym pedagogom w cztery litery. Diablo III może zrujnować nasze wspaniałe plany dotyczące średniej, a w sytuacjach skrajnych, doprowadzić do konieczności stresowania się poprawkami podczas wakacji.
2. Pogoda się poprawia, na ile to możliwe w tym kraju. Polskie lato trwa średnio trzy dni w roku, resztę okresu pomiędzy majem do wrześniem w krajach cywilizowanych można by nazwać co najwyżej "pogodną jesienią". Chyba nie chcielibyście przesiedzieć tego krótkiego okresu w domu? Dopiero co za nami zimowe zapuszczanie brzucha, wypadało by to zrzucić, zamiast zawiązywać "Maćka" przed komputerem.
3. Wasz imaż rasowych wyrywaczy może ulec w gruzach. Wstępne badania dowodzą, że gracze w Diablo III nie są postrzegani jako seksowni. Podobno podryw na kolekcjonerkę nie działa nigdzie, poza konwentami fantasy w małych miastecznach, nie mówiąc o metropoliach pokroju Inowrocławia. Gracze w Diablo III opisywani są jako bladzi, o skrajnej posturze: wyjątkowo wątli, albo chorobliwie otyli. Mi nie musicie tłumaczyć, że to oszczerstwo. Ja oczywiście wiem, że przeciętny gracz to przystojniak nie z tej ziemi, szarmancko wodzący wzrokiem za kobietami, podczas rozmowy z barmanem traktującej o League of Legends. Wybiórcze traktowanie, przekupni dziennikarze i spisek TVNu niestety robią swoje. Stereotypy przylgnęły do nas jak przypalony chomik do patelni.
4. Granie w Diabolo to grzech. Jako rzecze jeden z polskich autorytetów w kwestii wiary, ksiądz Natanek "Szatańska gra Diobolo, na manowce wos wywiodo. Widziołem kiedy gracza w Diabolo. O ściany nim rzucało, ot tak! O tak, rzucało! Od podłogi do sufitu! A później mu pejsy wyrosły!". Podobno samo spojrzenie na pudełko jest niemałym przewinieniem, natomiast dotknięcie płyty to już grzech ciężki. W myśl papieskiej encykliki, wiernym, którzy spowiadają się z grania w Diablo III, jako pokutę przyznaje się oglądanie filmów Uwe Bolla.
5. Zdrowie. Choć wielu z Was to zaskoczy, dieta złożona z batoników i napojów energetycznych nie została zakwalifikowana jeszcze przez WHO jako właściwie zbilansowana. Wszystko to oczywiście jest kwestia czasu, bo przecież ja osobiście od lat żyję jedząc w ten sposób i mam się dobrze. Czasami tylko kręci mi się w głowie, ale to nie problem. Od kiedy matka nauczyła mnie używać podkładu, żeby ukrywać worki pod oczami, nawet względy estetyczne przestały być palące.
6. Cena. Prawie dwieście złotych. Szybka matematyka. Jeżeli traficie na promocję, to kupicie za to sto piw. Ewentualnie dwadzieścia paczek tanich papierosów. A wiecie ile byście musieli pracować na ten hajs? Ze trzy dni w McDonaldzie. Panie premierze jak żyć? Czemu gry są takie drogie? Już lepiej pożyczyć ten sos Jankowi.
Jeżeli podoba Ci się mój materiał to będę Ci wdzięczny, jeżeli polubisz mój profil na Facebooku, albo zafolołujesz mnie na Twitterze. Wrzucam tam sporo rzeczy, które nie pojawiają się na Gameplay'u, albo pojawiają się ze sporym opóźnieniem. Jeżeli masz ochotę na coś innego, to obczaj też mojego prywatnego bloga (treści przeznaczone dla osób dorosłych i kumatych).