Diablo III – porady stetryczałego gracza - Kono - 25 maja 2012

Diablo III – porady stetryczałego gracza

Od premiery Diablo III minął nieco ponad tydzień. Część z Was już pewnie zmaga się z poziomem Inferno i sprzedaje tony przedmiotów w domu aukcyjnym. Są jednak i takie osoby, które walczą z piekielnymi pomiotami na Koszmarze lub „Normalu”. Postanowiłem więc przedstawić Wam kilka porad, które ułatwią eliminację maszkar i sprawią, że rozgrywka w Diablo III będzie przyjemniejsza oraz bardziej satysfakcjonująca.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że porady nie są dla wszystkich (wątpię, żeby skorzystały z niego osoby wesoło hasające na poziomie Inferno) i część z nich może się niektórym wydać „oczywistą oczywistością”. Mam jednak nadzieję, że są i tacy, którzy skorzystają z tych kilku wskazówek.

1)      Elective mode (tryb wyboru)

Jedna z podstawowych rzeczy, które znacząco pływają na rozgrywkę. Na forach i w komentarzach pod filmikami na Youtube wiele osób się pyta, jak to jest możliwe, że ktoś ma kilka umiejętności z jednej dziedziny poustawianych na różnych przyciskach. Zaznaczenie wspomnianej wyżej opcji w menu rozgrywki jest niezbędne, aby móc naprawdę poeksperymentować z „buildem”, czyli doborem umiejętności, oraz w miarę przyjemnie przejść przez wyższe poziomy trudności. To jeden z wielu kroków na drodze do odblokowania pełnego potencjału Waszej postaci.

2)      Widoczność pasków życia przeciwników oraz zadawanych obrażeń

Fruwające cyferki są raczej miłym stymulantem pokazującym nasze postępy. Fajnie jest obserwować, jak liczby wyskakujące na ekranie są coraz większe. Widoczność pasków życia przeciwników jest natomiast praktyczną opcją pomagającą uporać się z grupkami przeciwników. Wiele umiejętności naszych postaci ma dosyć długie „cooldowny” i zawsze dobrze jest rozplanować, kiedy i na kim ich użyjemy. Paski życia dodatkowo ułatwiają wskazanie wrogów, którzy najbardziej ucierpieli od umiejętności obszarowych.  Stwierdzenie, że najlepiej jest eliminować wrogów z najmniejszą ilością HP nie jest zbyt odkrywcze?

3)      Inwestowanie w pojemność pierwszej skrzynki

Wykupywanie kolejnych miejsc w skrzynce powinno być priorytetem na poziomie Normal. Przechodząc grę pierwszy raz mamy wystarczająco dużo pieniędzy, by wykupić wszystkie miejsca (tylko na pierwszej karcie oczywiście). Zainwestowane pieniądze dosyć szybko się zwrócą, gdyż już na poziomach Koszmar i Piekło ilość rzeczy, które musimy przechowywać systematycznie rośnie. Klejnoty, książki i karty do rozwijania rzemieślników oraz przedmioty przeznaczone na sprzedaż w domu aukcyjnym zajmują sporo miejsca, a wątpię, że macie ochotę biegać z nimi w plecaku.

4)      Inwestowanie w rzemieślników i ignorowanie kowala

Kowala i specjalistę od kamieni szlachetnych trzeba rozwijać. Przy każdym kolejnym przejściu gry spokojnie wystarczy Wam pieniędzy i dodatkowych surowców (karty i księgi), aby maksymalnie ulepszyć tych dwóch rzemieślników. Jeśli chodzi o klejnoty, to oczywiście warto zmieniać trzy słabsze sztuki na jedną mocniejszą. Kwestia kowala jest nieco inna. Inwestować w rozwój warto, jednak sugerowałbym wstrzymanie się od korzystania z jego usług aż do Inferno. Zabawa w kowalstwo na niższych poziomach to strata czasu i pieniędzy. Przedmioty, które mamy zamiar „rozwalić” na surowce lepiej sprzedać u kupca lub w domu aukcyjnym.

5)      Ekwipunek – gdzie kupować, co sprzedawać

Pierwsza porada była w poprzednim punkcie – nie przerabiać u kowala przedmiotów (przynajmniej nie na Normalu i Koszmarze). Drugą sprawą jest dom aukcyjny. Można tam znaleźć naprawdę świetne uzbrojenie za śmieszną cenę – bez względu na poziom postaci. Poświęcenie pięciu minut na przejrzenie sprzętu oferowanego przez graczy może okazać się zbawienne: oszczędzi nam kilku niepotrzebnych zgonów, a dodatkowo przyśpieszy progres. Co ciekawe, warto też czasami zaglądnąć do sprzedawców – tak tych zwykłych, u których sprzedajemy śmieci i naprawiamy się. Czasami mają dosyć przyzwoity sprzęt, który może okazać się przydatny dla naszej postaci.

Kupowanie za nami, czas więc na kilka słów o sprzedaży. W związku z tym, że teleport do miasta jest darmowy, warto zbierać praktycznie wszystko, co wypada z przeciwników. Opychanie „białych” przedmiotów daje pozornie niezbyt wielką kasę, ale dzięki temu zawsze mamy drobniaki na naprawę. Sprzedawanie magicznych przedmiotów wymaga pewnego „ogarnięcia” z naszej strony. Nie każdy „żółty” itemek nadaje się do domu aukcyjnego i nie każdy „niebieski” musi automatycznie polecieć do sprzedawcy. Sprawdźmy czego inne klasy potrzebują, aby wśród gąszczu przeciętnego ekwipunku móc wyławiać perełki.

To chyba tyle na dziś. Oczywiście jestem otwarty na konstruktywną krytykę i ewentualne sugestie dotyczące innych porad. Jeśli uważacie, że kt&´ryś z wyżej wymienionych punktów nijak ma się do rzeczywistości, to chętnie zrewiduję swoje poglądy – w końcu chodzi o to, żeby przyjemniej grało się nam wszystkim.

Kono
25 maja 2012 - 10:56