Macie Facebooka. Jeżeli nie macie, to załóżcie. Upieranie się przy nie ułatwianiu sobie życia, to czysta głupota, którą może usprawiedliwić chyba jedynie chorobliwa obawa przed inwigilacją ze strony bliżej niesprecyzowanych służb. Facebook ułatwia życie, bawi, informuje i uczy.
Twór Zuckenberga jest przede wszystkim jest kanałem informacji, a jego zawartość zależy od nas. Ostatnimi miesiącami coraz cześciej, przynajmniej dla mnie, jest źródłem informacji pochodzących rozmaitych fanpage'y, niż z profili znajomych, które w dużej większości poblokowałem. Poniżej znajdziecie krótki wybór najlepszych, moim zdaniem, Facebookowych stron.
Profil, który wystartował od ironicznego hasła, obecnie jego administrator zajmuje się organizacją imprez, sprzedażą koszulek i dystrybucją wlepek. Fanpage jest stosunkowo świeży, a już zgromadził 15 000 like'ów.
Od czasu do czasu założyciele wrzucają na swoją tablicę zdjęcia z wlepkami ZHMB w tle. Są cycki, pupy, samochody, motory, alkohole i tak dalej. Jedynym mankamentem jest fakt, że część użytkowników hasło przewodnie wzięło nieco zbyt dosłownie.
Prześmiewczy profil, na którym zamieszczane są odnośniki do zdjęć... zgadliście - gimbusów. Pod tym pojęciem rozumiane są dzieciaki w wieku 12-18 lat, obnoszące się swoim hip-hopowym stylem i zgrywające twardzieli.
Nazwa profilu wzięła się od marki ubrań SSG, czyli Smoke Story Group, szczególnie sobie przez gimbusów upatrzonych. Obecnie liczba fanów sięgnęga nieco ponad 4200.
Skoro już w temacie gimbusów jesteśmy, to może kojarzycie Gimbusa, profil wyśmiewający polskich vloggerów, w szczególności znanego i powszechnie lubianego Krzysztofa Gonciarza. Fanpage powstał kilkanaście dni temu, a już zebrał prawie 8000 lajków.
Muszę przyznać, że teksty publikowane przez Gimbusa zwyczajnie mnie rozbrajają. Najpierw publikuje on wpis "Kto słucha rege, ten rucha kolege", a kilka godzin później wrzuca na tablicę kawałek Boba Marley'a z podpisem "fajna piosenka".
Kazus Gimbusa przywodzi mi na myśl inny fanpage'owy fenomen...
Zaczęło się od bloga Kasi Tusk, córki znanego Wam może skądinąd premiera, którego dwójka chłopaków postanowiła wyśmiać. Tak powstało Make Life Harder, blog pseudo-lifestyle'owy. Żeby zrozumieć fenomen MLH trzeba przeczytać przynajmniej jeden tekst. Cięty język, polityczna poprawność inaczej, a do tego przytyczki w stronę każdego i każdej.
Prowadzenie tego profilu okazało się przyciągać tak wielką uwagę, że duet zaczął publikować dla serwisu Logo24, pojawili się także kilka razy w TVNie. Liczba fanów? Ot, 95 000.
Jeżeli podoba Ci się mój materiał to będę Ci wdzięczny, jeżeli polubisz mój profil na Facebooku, albo zafolołujesz mnie na Twitterze. Wrzucam tam sporo rzeczy, które nie pojawiają się na Gameplay'u, albo pojawiają się ze sporym opóźnieniem. Jeżeli masz ochotę na coś innego, to obczaj też mojego prywatnego bloga (treści przeznaczone dla osób dorosłych i kumatych).