Zgodnie z zapowiedziami sprzed dwóch miesięcy, Blizzard zwiększa zakres funkcji społecznościowych w swoich grach. W czerwcu gracze uzyskali możliwość logowania się do najnowszych tytułów Zamieci za pośrednictwem Facebooka (obsługiwane Overwatch, Hearthstone, World of Warcraft, Heroes of the Storm, Diablo 3 i StarCraft 2), natomiast ostatnio firma uruchomiła beta testy funkcji transmitowania rozgrywki na żywo za pomocą livestreamowych rozwiązań najpopularniejszego portalu społecznościowego świata.
Oto kolejny kawał świetnej historii powiązanej z Pokemonami. Tym razem jednak raczej z ich brakiem. Australijczyk mieszkający w Singapurze był sfrustrowany tym, że w kraju nie udostępniono jeszcze najnowszej gry mobilnej Pokémon GO. Wylał więc swoje żale w mediach społecznościowych. I stracił pracę.
Ciekawe wieści docierają do nas z obozu Blizzarda. Firma odpowiedzialna za topową obecnie strzelaninę Overwatch nawiązała współpracę z Facebookiem (dzięki, Polygon). Na mocy umowy osoby grające w tytuły „Zamieci” – w tym Overwatch, Hearthstone, World of Warcraft, Heroes of the Storm, Diablo 3 i StarCraft 2 – otrzymają możliwość logowania się w nich za pośrednictwem najpopularniejszego portalu społecznościowego świata. Funkcja zostanie dodana jeszcze w tym miesiącu.
Nawiązujący do serii Mass Effectmem internetowy wrzucony na fanpage jednego z polskich polityków wzbudził w internecie niemałą sensację. Niektórzy podejrzewali nawet, że to sprytny PR a sam zainteresowany nie jest graczem. W odpowiedzi, poseł Wipler umieścił zrzut ekranu przedstawiający czas poświęcony przez niego grze na platformie Origin. Media traktujące o grach odebrały to wszystko jako coś wyjątkowego, a tymczasem nie ma się czemu dziwić.
Każdy z nas zna masę serwisów społecznościowych. Nk, grono (nieistniejące już) Google +, Myspace, Twitter itd. Pewien jednak jestem, że gdy przeczytaliście słowa "serwis społecznościowy" to każdy pomyślał o Facebooku. Czyż nie mam racji? Pozwolę sobie zatem przejść już do sedna sprawy i skupić się właśnie na nim.
Urodziny - jedyny "Nasz" szczególny dzień, który każdy zwykł obchodzić na swój własny sposób. Jedni się bawią oraz wprowadzają do swojego organizmu różne bajeczne substancje, drudzy szukają azylu i świętego spokoju, a jeszcze inni, nie robią zupełnie nic konkretnego. Z resztą, jedno nie wyklucza drugiego (i trzeciego). W każdym razie, bez względu na to gdzie się jest i co się robi, czekamy…podświadomie czekamy, aż ktoś zadzwoni do nas i złoży nam życzenia. W momencie usłyszenia dźwięku oczekiwanego telefonu podchodzimy do niego ze spokojem, po czym udając zaskoczenie podnosimy słuchawkę a nasze uszy uraczone zostają urodzinową wiązanką życzeń. Wszystkiego oczywiście wysłuchujemy udając, że kompletnie nie spodziewaliśmy się tego od akurat dzwoniącej osoby. No i później to ciepłe uczucie, ta mała satysfakcja, że jednak poza rodziną ktoś o nas pamięta na tyle, żeby zadzwonić - toż to przecież pewien wyraz szacunku. Sytuacja brzmi znajomo nieprawdaż? Każdy z nas z pewnością odczuł to kiedyś na własnej skórze. Dlaczego o tym mówię? Otóż magia urodzinowych życzeń pryska jak bańka w dobie Internetu i przeróżnych portali społecznościowych.
Facebook nie zwalnia! Po ogłoszeniu zakupu Oculus Rifta za dwa miliardy dolarów, przyszła pora na kolejny krok. Mark Zuckerberg znany jest ze swojego zatroskania o każdego użytkownika swojego złotego jaja, dlatego zaproponował innowacyjną ideę, która może okazać się socjologicznym kamieniem milowym. Są to specjalne soczewki wzorowane na koncepcji różowych okularów. Tak! Po ich założeniu, wirtualny świat dla introwertyków, pesymistów i strudzonych dniem stanie się lepszy i weselszy! Technologia ma być głównym motorem napędowym we wprowadzaniu Facebooka na jeszcze wyższy poziom!
Do największego środowiska społecznościowego wpadł całkiem ciekawy wirus. Nagrywanie filmików z picia piwa, będące uniknięciem wymyślonego zakładu zapoczątkowanego w ten sam sposób. Całkiem spoko, tylko jaki tego sens? Dobra zabawa i tyle?
Już w lutym Facebook wypuści swoją nową aplikacje, będącą nie tyle alternatywą już istniejącej i każdemu znanej, ale jej uzupełnieniem. Aplikację, która ma dziwnie znajomą nazwę...
Teoretycznie w trakcie wakacji ludzie mają więcej czasu na granie. Ponieważ jednak wtedy zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych, panuje dobra pogoda, nie wszystkim chce się spędzać czas przed ekranem. Jak te i inne aspekty wpłynęły na popularność gier społecznościowych? Zapraszam do sprawdzenia statystyk najpopularniejszych tytułów na Facebooku.