Zaczęło się niewinnie. Zdenerwowany pracownik biurowy chciał "odwdzięczyć się" za stosunek swojego szefostwa do pracowników. Ktoś inny pewnie zepsułby jakieś urządzenie, zostawił szefowi cuchnący prezent na wycieraczce czy obsmarował firmę w internecie, ale nie Warren Robinett. Warren pracował dla Atari, był programistą i czuł, że nie jest odpowiednio nagradzany za swoją pracę. Przed odejściem z firmy w jednej z gier ukrył tajemną komnatę, w której gracz mógł znaleźć napis "Created by Warren Robinett".
Taka przynajmniej jest najczęściej powtarzania wersja, ale tak naprawdę Robinetta o calutki rok wyprzedził Bradley Reid-Selth, który w grze umieścił swoje nazwisko... ale historia jego jajka zaginęła w pomroce dziejów. Jak sami przyznacie pierwszy easter egg znany ludzkości nie był zbyt imponujący, czy choćby zabawny, ale dowcip chwycił i jest cały czas rozwijany. Z tym, że jajka już od dawna nie są zwykłymi podpisami programistów, ale stały się dowcipami ukrytymi w kodzie gry. Czasem są to dosłownie dowcipy, innym razem nawiązania do innych utworów, a rzadziej wyzwaniem rzuconym graczowi lub konkurencji...
Idea ukrywania wiadomości dla graczy okazała się zaraźliwa i twórcy gier prześcigają się w liczbie jajek, które zdołają upchnąć w ramach jednego tytułu. Moim osobistym faworytem w tej kategorii jest Fallout 2, gdzie liczba kwiatków poupychanych w każdym możliwym kącie przekracza ludzkie pojęcie. Ciekawe tylko ile z nich zostało świadomie umieszczonych przez programistów, a ile wmówili sobie sami gracze...
Lubicie Latający Cyrk Monty Pythona? To tak jak twórcy drugiego Fallouta, w grze można znaleźć całkiem sporo nawiązań do twórczości tych panów, ale wydaje się, że szczególnym uwielbienie darzą oni film "Monty Python i Święty Graal", w grze można spotkać bowiem grupkę szurniętych rycerzy poszukujących Graala, znaleźć Święty Granat Ręczny z Antiochii, który jest najmocniejszą bronią w grze, ale z uwagi na swą naturę raczej... jednorazową, i spotkać się oko w oko ze straszliwym strażnikiem mostu. Swoją drogą Granat zapuścił korzenie też w serii Worms gdzie stał się ulubionym środkiem anihilacji wrogów dla tysięcy graczy na całym świecie. Co prawda ludzie, którzy widzieli film widzą w nim już tylko środek do walki z gryzoniami, ale sam motyw jest niesamowity.
Kariera Świętego Granatu Ręcznego z Antiochii (dlaczego mam dziką radość za każdym razem kiedy piszę tą nazwę?) nie skończyła się zresztą na tych dwóch tytułach. Granat wrócił do graczy w Fallout: New Vegas jak Holy Frag Grenade, który wygląda jak zwykły granat, ale ktoś wymalował na nim białą farbą krzyż. Jeśli myślicie, że to koniec jego wybuchowej kariery to się mylicie bowiem Holy Orb of Antioch w Warhammer 40.000 też jest nawiązaniem do tej kultowej broni, ale to oczywiście nie koniec, bo podobny oręż znajduje się też w Team Fortress 2, Mafia Wars, Postal 2, a nawiązania do tego świętego artefaktu znajdują się w kilkunastu innych grach.
Co ciekawe replika Świętego Granatu Ręcznego z Antiochii była przyczyną... alarmu bombowego w Londynie. W jednym z pubów znaleziono taki gadżet i... wzięto go za prawdziwy ładunek wybuchowy. Pub i kilka okolicznych budynków biurowych ewakuowano, alarm odwołano dopiero po ponad czterdziestu minutach kiedy saperzy stwierdzili, że domniemana bomba w rzeczywistości jest niegroźna. Brytyjska policja pewnie nigdy wcześniej nie usłyszała takich salw śmiechu gdy wydano oficjalne oświadczenie...
Dla ludzi, którzy kompletnie nie orientują się o co chodzi z tym granatem urywek filmu:
A jakie są wasze ulubione easter eggi? Nawiązania do polityki w Wiedźminie? Samochód w Gothicu? A może krowi poziom w Diablo 2? Piszcie!
Amen.