Gra doskonała? - evilmg - 8 maja 2013

Gra doskonała?

Każdy gracz wraz z biegiem czasu chce więcej. Więcej akcji, więcej zwrotów akcji, więcej wodotrysków, lepszej muzy, bardziej wciągającego klimatu itd. Z czasem dostrzegamy w kolejnych grach elementy, które naszym zdaniem są perełkami i gdyby to od nas zależało kopiowalibyśmy je w każdej następnej produkcji danego typu. Gdyby przyjrzeć się tym perełkom i poskładać je w kupę możnaby otrzymać grę idealną. Taką w którą trzeba by zagrać. Dlaczego nikt tego nie zrobił? Bo każdemu podoba się co innego, ale gdzieś w głębi umysłu każdego gracza siedzi pomysł na grę, jego zdaniem, doskonałą. Taką przy której mógłby bawić się do końca życia i nigdy się nie znudzić. Dziś chciałbym pokazać wam jak ja wyobrażam sobie taką grę i zapytać przy okazji jak wygląda wasza gra marzeń. Zapraszam.

Gatunek

 

Pierwszym co przyszło mi do głowy był klasyczny "erpeg", ale po chwili rozkminy doszedłem do wniosku, że gra singleplayer to nie to. Moim wymarzonym tytułem powinna być gra MMORPG w konwencji fantasy, ale nie taka zwykła. Moja gra powinna faktycznie korzystać z systemu statystyk znanych z papierowych roleplayów. I tak żeby założyć klan (gildie, zakon czy jak tam to się u was zwie) lider powinien mieć odpowiednie statystyki – wysoką charyzmę, jakieś umiejętności związane z dowodzeniem. W ten sposób założenie własnej organizacji nie sprowadzałoby się jedynie do odwiedzenia jednego npca i uiszczeniu zwyczajowej opłaty. Kolejną cechą, która różniłaby taką grę od całej rzeszy innych gier MMO to system questów w którym prócz standardowego "idź i zabij 50 wilków" znalazłoby się miejsce dla rozbudowanych questów znanych z singlowych gier RPG. Takich, w których trzeba ruszyć głową, bo użycie miecza może być najmniej opłacalną opcją.

 

Ach, skoro już przy tym jesteśmy to przecież gracze mogą też być świetnymi zleceniodawcami zadań. Gracz chcący zlecić jakieś zadanie (choćby zgładzenie innego gracza) ustalałby warunki wykonania zlecenia (na przykład kto może się go podjąć, kiedy wykonać itd.), a także fundowałby nagrodę automatycznie przekazywaną na konto gracza, który wykonał zlecenie. Szczegół, że od strony technicznej byłoby to pewnie absurdalnie trudne do zrealizowania :P

 

Świat

 

Płaski jak u Pratchetta? Czemu nie!

"Duży" to słowo klucz. Świat składający się początkowo z, powiedzmy, jednego kontynentu i jakiegoś archipelagu wysepek, który potem można by uzupełniać o kolejne lądy, jakby odkrywane gdzieś na krawędzi znanej mapy. Każdy kontynent różniący się od siebie klimatem, stylem budownictwa, fauną i florą, a nawet zamieszkującymi go istotami rozumnymi. Oczywiście te różnice nie muszą występować wszystkie na raz, zostańmy przy jakichś sensownych strefach klimatycznych. Chodzi mi o to, że podróżujący gracz powinien czuć, że znalazł się gdzieś indziej. Gracz przy tworzeniu postaci miałby do wyboru kilka różnych regionów startowych, które jednak nie przypisywałyby go domyślnie do żadnej z istniejących w grze frakcji.

 

Taki świat wypadałoby wykorzystać w stu procentach i nie zostawiać zbyt wiele niezagospodarowanych przestrzeni. Gracz powinien móc wleźć niemal wszędzie. Tak żeby nie było sytuacji, że kontynent jest co prawda ogromy, ale niemal połowę zajmują pasma górskie, których nie da się w żaden sposób pokonać. Wykorzystać trzeba by nawet morza, choćby tylko do tego, żeby gracze walczący o dominację nad jakąś wyspą potrzebowali transportu nań, bo obrońcy zamknęli normalne trasy komunikacyjne. Takie podejście pozwoliłoby nawet na zorganizowanie bitew morskich!

 

Bohater

 

Tutaj słowem kluczem powinna być "swoboda". Jak najmniej ograniczeń. Kilka(naście) ras, które można wybierać swobodnie ciesząc się ich unikalnymi zdolnościami i nie martwiąc się o to, że wybór, na przykład krasnoluda, przypisze nas już na starcie do jakiejś frakcji, w której być może nie będziemy się dobrze czuć. Przy czym wybór rasy i płci bohatera to jedyne z góry narzucone wybory. Tak! W mojej grze nie powinno być żadnych z góry zdefiniowanych profesji. Chodzi mi po głowie całkowicie otwarty system pozwalający na stworzenie postaci według własnego uznania. Mistrz miecza wspomagający się odrobiną magii? Proszę bardzo! Szalejący na polu bitwy topornik, który w wolnych chwilach przeistacza się w kucharza? Nie ma sprawy! Rzemieślnik, który nigdy nie pojawi się na polu bitwy? Nie widzę problemu. Gracze powinni mieć nieograniczony wybór jeśli chodzi o rozwój swoich postaci. I nie powinno im się przeszkadzać nawet jeśli chcą tresować moby. Przy awansie na kolejny poziom gracz dostanie kilka punktów, które może według własnego uznania zainwestować każdą z statystyk swojej postaci, oraz kilkanaście, które przeznaczyć może na rozwój umiejętności. Też bez żadnych ograniczeń.

 

Skoro jesteśmy już przy umiejętnościach to tutaj też pojawia się spora różnica w stosunku do innych mmo. Aby móc zacząć uczyć się danej umiejętności trzeba sobie znaleźć nauczyciela by ten udostępnił nam daną umiejętność, a potem możemy już rozwijać ją sami. Początkowo umiejętności uczyć się można u stosownego NPC, ale z biegiem czasu te postacie zaczną zanikać ustępując graczom. Tak! Umiejętności można (a nawet trzeba) uczyć się u innych graczy. Czasem za darmo, innym razem nauczyciel będzie chciał by mu zapłacić. Bardzo ciekawa sytuacja nastąpiłaby gdyby, któryś z klanów zdołał jakimś cudem zmonopolizować jakąś umiejętność i w ten sposób walka dwoma mieczami (taki przykład tylko) stałaby się znakiem rozpoznawczym jakiegoś sojuszu/klanu/whateva.

 

Przedmioty

 

Żaden szanujący się tytuł z gatunku (mmo)RPG nie obejdzie się bez góry przedmiotów. Miecze, topory, młoty i cała masa innej broni. Mikstury przywracające stracone punkty życia, manę, poprawiające statystyki i wreszcie unikalne przedmioty, na widok, których gracze zaczynają się ślinić do monitorów. Ta gra powinna mieć to wszystko i... więcej. Gracz powinien mieć możliwość zdobycia lub zbudowania sobie wygodnego mieszkanka, a więc przydałby się jakieś meble i ozdobniki w postaci kwiatków, akwariów i obrazów. Powiecie, że nuda? A gdyby nagle zniknęli niemal wszyscy NPC handlarze i cały rynek oddać w łapki graczy? Nagle znalazło się zastosowanie dla takich "beznadziejnych" umiejętności jak stolarstwo czy kowalstwo choćby na podstawowym poziomie. Efekt pracy rzemieślnika zależy oczywiście od poziomu danej umiejętności dzięki czemu teoretycznie taki sam miecz wykonany przez różnych graczy może być diametralnie różny, a co się stanie gdy jeden z kowali będzie miał spółkę z magiem, który nasączy jego ostrza dodatkową mocą? Wolny rynek ftw!

 

Wracając do przedmiotów... . Prócz standardowych przedmiotów w grze powinny znajdować się też artefakty. Przedmioty unikalne i potężniejsze niż cokolwiek co mogą stworzyć sami gracze. Problem w tym, że "unikalne" oznacza jedną, może dwie sztuki takiego cudeńka. Do zdobycia tylko po pierwszym ubiciu jakiegoś piekielnie trudnego przeciwnika lub zdobyte jako nagroda w jakimś evencie zorganizowanym przez administrację. Takie przedmioty powinny mieć jeszcze jedną cechę – nie powinny się trzymać właściciela. Gdy ich posiadacz zginie to można go z nich ograbić co podniesie ich wartość i prestiż ich posiadacza, bo posiadanie kilku będzie znaczyło, że gracz jest prawdziwym twardzielem. Z drugiej strony lepiej się nie chwalić posiadaniem czegoś takiego, bo można by się stać prawdziwą zwierzyną łowną :P

 

Gracze vs. Świat

 

Jeśli wywaliło się handlujących npc i nauczycieli to niewiele zostaje miejsca na interakcje graczy ze światem, prawda? Nie! Wyobraźcie sobie świat obsadzony zamkami i miastami nad którymi mogą przejąć kontrole gracze. Wyobraźcie sobie całe sojusze klanów naparzające się o kontrolę nad danym regionem. Po co? A gdyby tak oddać w ręce zwycięskiego klanu część uprawnień jakie miałby rzeczywisty władca danego regionu? Klan kontrolujący jakieś ziemie miałby prawo ustalać na swoim terenie wysokość podatków (zysk z nich na konto klanu), decydowałby od działaniu wszelkich automatycznych środków transportu i otrzymywałby zyski z ich działalności, ale także ponosiłby pewne koszta związane z taką działalnością (statki między ich portem a innymi za darmo nie pływają). Wprowadziłoby to dodatkowy element ekonomiczny i dawałoby poczucie, rzeczywistej władzy. Można by się posunąć dalej i na przykład pozwolić władcy danego miasta zabronić handlu pewnym graczom lub klanom (bo na jego ziemi te męty z konkurencji nie będą zarabiać)! Chciałbym żeby klany kontrolujące dane regiony były czymś więcej niż symbolem wywieszonym na wieży czy na zamkowej bramie...

 

Podsumowanie

 

Hmmm, trzeba chyba pohamować wyobraźnię i jakoś to wszystko podsumować, prawda? Na pierwszy rzut oka wyszedł mi jakiś nieprzewidywalny miks klasycznych roleplayów z kilkoma dużymi tytułami z gatunku MMORPG, ale właśnie o to chodzi! Weź własne pomysły, doklej to co wynika z dotychczasowych doświadczeń, przypraw szczegółami i voila! Gra doskonała prawie gotowa teraz tylko znaleźć kogoś kto zrealizuje taki projekt i wyłoży kasę :P

 

Miało być krótko, a trochę tekstu wyszło i wypadałoby się streszczać żeby was nie zanudzić. W ogóle dotrwał ktoś do tego miejsca? Podobałaby się wam moja wymarzona gra? Jaka gra byłaby ideałem dla was? Zapraszam do dyskusji!

 

 

evilmg
8 maja 2013 - 18:53