Zawsze pałałem sympatią do strzelanek, w których przemierzamy kosmos od lewej do prawej niszcząc wszystko na naszej drodze. Niestety ten gatunek powoli wymiera i nie ma obecnie zbyt wielu godnych przedstawicieli. Musze jednak przyznać, że Jets'n'Guns jest arcydziełem tego gatunku.
Fabuła jest wyjęta żywcem z filmów klasy B lat 80. Najemnik zostaje wplątany w walkę z kosmicznymi piratami, ale zagrożenie jest o wiele większe i na naszych barkach spoczywa los całej galaktyki! Zły dyktator Xoxx porwał słynnego naukowca, który pracował nad Działem Zupełnego Zniszczenia i Stereotypu. W naszej odysei pomoże nam córka naukowca Erecta Von Hamburger i załoga United Space Ship Impotence, więc wiecie czego możecie się spodziewać. Poczucie humoru może wydawać się bardzo miałkie, ale doskonale wpisuje się w konwencje „Gwiezdnych jaj” i innych parodii. Jeżeli ktoś grał w Far Cry 3: Blood Dragon, to wie czego może się spodziewać. Ja byłem zachwycony, zwłaszcza opisem poszczególnych ulepszeń i broni. Aluzje odwołujące się do przemysłu zbrojeniowego, popkultury, telemarketingu, reality show i komiksów są bardzo inteligentne i subtelne.
Przejdźmy do destrukcji. Dostaniemy w nasze ręce ponad 70 rodzajów broni - ta liczba robi wrażenie jak na ten gatunek gry. Otrzymujemy szeroki asortyment broni energetycznej, konwencjonalnej. Najbardziej podobała mi się obca technologia, która wzory przypominające fraktale. Tak różnorodny arsenał daje mnóstwo strategicznych możliwości, ale najważniejsza dla mnie jest feeria barw jawiąca się na ekranie. Muszę przyznać, że jest to najładniejszy klasyczny kosmiczny shooter jaki widziałem. Wybuchy, tła, przeciwnicy, bossowie. Wszystko wygląda wspaniale, co jest całkiem sporym osiągnieciem, ponieważ zwiedzimy ponad różnorodne 43 poziomy – niektóre bardzo szalone. Wielu graczy narzeka na hordy klonów, które atakują nas zazwyczaj w grach. W Jets'n'Guns różnorodność przeciwników idzie w setki.
Nie napisałem zupełnie nic statkach kosmicznych, którymi będziemy przemierzać rubieże kosmosu. Czeka na nas wiele gadżetów i ulepszeń: urządzenie hakujące systemy obronne, licencja łowcy nagród, kamera, która transmituje nasze poczynania klasie średniej oglądającej naszą rzeź. Media za niezłe combo w zabijaniu ludzi przyznają premie! Nie możemy bez przerwy strzelać z naszych pokładowych dział, ponieważ systemy się przegrzeją, ale nic to, za drobna opłatą możemy ulepszy chłodnice. Parszywi piraci zarysowali karoserie na Twojej przyczepie przypominającej hot-doga (to jeden z dostępnych statków)? Zawsze chcieliście brać udział w Wielkie Wojnie, ale urodziliście się zbyt późno? Poczujcie zapach okopów i rozkładajaych się ciał w kokpicie czerwonego barona. Wrażenia z bitwy pod Sommą i Ipr nie są zawarte w zestawie. Może pole siłowe albo lepszy pancerz? Chcesz strzelać do przeciwników chcących wbić Ci w ogon ogromny bagnet przymocowany do kadłuba pirackiego statku? Już teraz w naszym magazynie mamy dostępny specjalny moduł! Słyszałeś o nanotechnologii? Teraz za drobną a opłatą Twój statek może reperować się sam! Ulepszeń jest całkiem sporo i są pomysłowe, więc nie będę psuł niespodzianki.
W edycji Jets'n'Guns Gold twórcy przed każdą misja raczą nas komiksowymi cutscenkami, które, jak już wspomniałem, trzymają wspaniały stereotypowy klimat. Naprawdę wspaniale się to sprawdza, ponieważ w wersji podstawowej mieliśmy zwykły obrazek i wprowadzenie w misje.
Trzeba jeszcze wspomnieć o niewiarygodnej ścieżce dźwiękowej skomponowanej przez Machine Supremacy. Ciężkie brzmienia pomieszane z dźwiękami MIDI i glam rockowym posmakiem lat 80. Muzyka doskonale wpisuje się w tą atmosferę totalnej rozwałki. Nawet jeżeli nie będziecie grali, to warto zaznajomić się chociaż z muzyką.
Jeżeli tęsknicie za salonami gier i starymi kosmicznymi shooterami, to Jets'n'Guns jest dla Was. Obecnie chyba najlepszy reprezentant tego gatunku? Znacie jakieś podobne gry, ponieważ mam ochotę na więcej
P.S Ta kompilacja dźwieków bardzo pomogła zanurzyć sie w klimacie.