Europa Universalis #3. Grunwald Reload 1465 - 1475. - Chuca - 4 listopada 2013

Europa Universalis #3. Grunwald Reload 1465 - 1475.

Odcinek III

3 stycznia 1465. W Lublinie powstaje zbrojownia. Powoli lecz sukcesywnie zwiększamy nasze możliwości mobilizacyjne. Przygotowujemy sobie dobry grunt do przyszłej ekspansywnej polityki.

„ … a ten kraj nadwiślański znany z historycznego męstwa stał się bojaźliwy po stracie swojego Króla – Władysława Warneńczyka, w bitwie z hordami niewiernych w 1444 roku. Przekuto w nim miecze na lemiesze, a i rycerstwo dogorywa żałośnie. Przez przeszło dwie dekady nie wyściubili swego nosa, aby bronić wiary katolickiej przed szatańskimi Otomanami.”

Kroniki Papieskie,  tom XXVIII. Autor nieznany

„ Vytautas Jagiellon zaraz po objęciu korony rozkazał intensyfikacje rozwoju przemysłu militarnego. Przygotowano wielki plan budowy sieci zbrojowni w ojczyźnie. Po przeszło dwóch latach od koronacji, król poczuł się na tyle pewnie, by przestać słuchać wiernych doradców. Do tej pory wściekle przeklina ukierunkowanie się polskiego szkolnictwa na nauki ekonomiczne, marzy o szkole rycerskiej z prawdziwego zdarzenia. Błazen ostatnimi czasy stracił wszelkie ochoty do żartów,  chodzi zafrasowany mając nadzieje, że orzeł jest już zdolny do lotu.”

Wincenty Kadłubek. Polska mych Królów.

2 lutego 1466. Inkorporacja Mazowsza zakończona! Nasz kraj zdobywa prowincje: Płock, Warszawa, Belz, Wizna. Prawie 15 lat zajęło krakowskim profesorom dostosowanie praw wasala do praw Polski. Pod berło Modziejowskiego przechodzi 6 tysięczna armia Mazowsza. Nasze wojska w tym momencie mają 16 tys. żołnierzy.

„Wielka mądrość ojca Vytautasa – Zygmunta Jagiellona dała o sobie znać. Mimo podpowiedzi złego nie zaatakował on swojego wasala, aby szybko zdobyć jego terytorium. Postawił na powolny proces przekonywania swoich polskich braci do przyłączenia się do macierzy. Szacunek do krwi własnych pobratymców  jest warty najwyższego uznania.”

 Wincenty Kadłubek. Polska mych Królów. 

Wreszcie
 

Polecam odpalić sobie galerie u dołu w nowej karcie i tam oglądać screeny - lecą one chronologicznie, co powinno Wam dać minimum wygody.

Cierpliwość się opłaciła, wchłonięcie czterech prowincji bez rozlewu krwi i wszczynania niepotrzebnych wojen była przemyślanym ruchem. Nie zawsze wygrywa najsilniejszy.

„W Krakowie uczta z okazji inkorporacji Mazowsza trwała w najlepsze, marmurowe posadzki lepiły się od rozlanego miodu, a nałożnice przechadzały się frywolnie po komnatach co i raz uderzane w pośladki przez pijanych szlachciców. Powietrze nieustannie przeszywały dzikie wrzaski – niech żyje Polska, niech żyje Vytautas! Feta przeszłaby niezauważenie, gdyby nie zabranie głosu przez szlachcica Stefana Lackorońskiego z Kalisza.

- Drogi królu! Drodzy bracia! Mamy oplute mordy. Króla w tym momencie przeszyła lekka konsternacja. Jak długo tolerować będziemy te oplute mordy! Mordę się ma tylko jednoooooo – zawył przeciągle Lackoroński. Jak matkę! Sala mimo upojenia była zaszokowana. Jak długo mam chodzić z taką mordo! Coraz zawilej tłumaczył szlachcic, a audytorium powoli wracała do napełniania swoich kielichów. W tym samym momencie Stefan przeszedł do meritum i krzyknął żałośnie – Jak długo Krzyżacy – tu splunął – będą na nas pluć! Niedługo minie sto lat odkąd przybyli tu z Węgier i zabierają nam kobiety i naszą ziemię. Wzywam was, abyśmy wytarli te mordy, królu poprowadź nas na wroooogaaaaa!!! Vytatutas podźwignął się na swoje nogi i rzucił zdawkowe – wojna – po czym osunął się pijany na tron. Komnata wypełniła się gromkimi okrzykami – bić Krzyżaka, niech żyje Lackoroński, świetna przemowa! Zebrani złapali za oręż i wybiegli w alkoholowym szale na zewnętrz, jakby wróg był już na rogatkach Krakowa. Człapiąc po kolana w śniegu wymachiwali niezdarnie mieczami pokazując w jaki sposób wytrą własne gęby. Młodziejowski przyglądając się z kąta sali, spuścił głowę i udał się do swojej komnaty. W taki oto sposób doszło do decyzji o pierwszej wojnie Vytatuasa.

Relacja anonimowa.1483

W EUIV lepiej mieć powód.
 

2 luty 1466 – jednego dnia zyskaliśmy cztery prowincje i casus beli do wojny z Krzyżakami. Rollercoaster historii.

4 lutego 1466 – przeniesienie stolicy do Warszawy. Przez Kraków przechodzi fala protestów. Ledwo inkorporowana Warszawa zostaje najważniejszym miastem w kraju, gniew wydaje się słuszny.  

6 lutego 1466. Oficjalne ogłoszenie wojny z Zakonem Krzyżackim. Po 22 latach Polska znowu staje w ogniu wojny. Tego samego dnia proszę Litwę o wsparcie.

„Lackoroński przez dwa tygodnie nie wychodził ze swojego dworku, czując wstyd za swoje wybryki z 2 lutego. Nie mógł uwierzyć, że znowu przegiął z alkoholem i sprokurował wojnę z silnym zakonem. Zabicie dwa lata temu trzech wieprzów sąsiada w pijackiej furii wydaje się teraz błahostką. Najgorsze jest to, że Kaliszanie wybrali go na swojego chorążego. Wybór był tylko jeden. Lackoroński zagryzł szmatę i zamachnął się siekierą na swoją stopę. Soczysty gruchot kości oznaczał jedno…”

 Korzystam z faktu, że Austria jest zaangażowana w konflikt z Krzyżakami i okupuje Neumark. Uderzam 6 tysięczna armią na Chełmno, a Modziejowski z 10 tys. armią atakuje stolice państwa krzyżackiego - Marienburg. Po drodze nie napotykamy na żadne przeszkody i po kilku dniach oblegamy forty.

 13 lutego. Mołdawia i Litwa deklarują nam pomoc. Po stronie Krzyżaków staję Hanza i Węgrzy. Szykuje się ciekawy i zaciekły konflikt. 

Mołdawia jest z nami.
Pogoń także.
 
3 na 3. Fair play jest grany.
 
 

17 marca 1466. Mołdawia uderza na Węgry. Oblegają Maros.

23 kwietnia 1466. Litwa wściekle uderzyła na Zakon. 28 tysięczna armia litewska + 15 tysięczna Polska stacjonuje na terytorium krzyżackim, gdzie wróg ma tylko: 6k wojsk Zakonu i 9k armii Hanzy.

23 czerwca 1466. Litwini rozbijają wojska Hanzy. Wojna wydaję się już wygrana. Krzyżacy dysponują zbyt małymi wojskami, a Węgrzy zajęci są zagrożeniem płynącym z Imperium Otomańskiego.

5 lipiec 1466. Węgrzy atakuje Sieradz w sile 5k. Lekka jazda litewska szybko wybija im ten pomysł z głowy. Nasze siły ciągle są związane oblężeniami zamków w Marienburgu i Chełmnie.  Tego samego dnia nasi naukowcy opracowują piąta technologie wojskową. Co daje nam dostęp do nowej jednostki  - wschodniej milicji.

Like a West Point!

23 września. Litwini w swoim szale bojowym wyruszyli aż do Hanzy, gdzie z łatwością radzą sobie z wojskami z Rostocka.

22 października. Czesi wykorzystują sytuacje i atakują wykrwawionych Krzyżaków

Każdy chętny do tańca nad trupem.
 

21 listopada 1466. Chełmno pada pod naszym naporem po 278 dniach. Prowincja jest okupowana przez Polaków.

1 grudnia 1466. Maros pada pod mołdawskimi łukami. 

Front południowy i dzielny wasal
 

30 grudnia 1466.Po 305 dniach pada stolica Krzyżaków. Niezwłocznie uderzamy połączonymi siłami z Chełmna i Marienburga na Gdańsk.

1 czerwiec 1467. Neumark wpada w ręce czeskie.

12 czerwca 1467. Mołdawia zdobywa Mamaros.

Ciężko ukryć, że wszelkie bitwy za nas prowadzą Litwini. Nasze wojska skupiają się na przejmowaniu prowincji. Sojusznik na wagę złota.

20 grudnia 1467. Podpisujemy pokój z Węgrami na pięć lat. Nie zależy mi na tym, aby zniszczyć państwo, które jest moim ostatnim buforem przed hordami tureckimi. Węgrzy przekażą nam Mamaros i zapłacą 28 dukatów, a my się wycofamy z Marosa. Jeszcze tego samego dnia wydajemy 60 punktów administracji na ustawienie rdzenia państwowości w Mamoros. Mamy zamiar przekształcić tę prowincję w całkowicie polski obszar. 

Całujta sygnet.
 

19 marca 1468. Vytatus zachorował na tyfus. Mam do wyboru przekazanie większej władzy szlachcicom lub samorządom. Decyduje się na decentralizacje.

Samorządy, powiaty, gminy.
 

22 marca 1468. Podpisujemy biały pokój z Hanzą. Krzyżacy zostali całkowicie sami.

11 lipiec 1468. Po 689 dniach Gdańsk pada. A całe terytorium krzyżackie jest okupowane przez sprzymierzone siły polsko-litewskie.

To już jest koniec. Nie ma już nic.

13 lipca 1468. Podpisujemy pokój z Krzyżakami. Następuje cesja Chełmna i Gdańska na naszą rzecz oraz do skarbu państwa wpływa 90 dukatów. Znowu mamy dostęp do morza. Trzeba pomyśleć o budowie floty. 

Znowu mamy morze!

Przeszło dwuletnia wojna między siłami Polski, Litwy i Mołdawii vs Hanza, Węgrzy i Krzyżacy okazała się całkowitym sukcesem. Zyskaliśmy trzy prowincję, ale też i niechęć sąsiadów. Ta ukierunkowana z Marienburga i Pestu jest całkowicie łatwa do przewidzenia, jeśli dodamy do tego kiepskie relacje z Pragą okazuje się, że jesteśmy zagrożeni z 3 kierunków.

„Jest okres zbierania sił i okres jej wydawania” Konfucjusz.

31 października 1468. Możemy uzyskać praworządne roszczenia co do Wołyniu, który należy do Litwy. Odrzucam tę ofertę od AI. Tracenie jedynego sojusznika dla marnej prowincji byłoby bardzo nierozsądnym posunięciem

Nie warto.

18 listopada 1468. Zbyt szybkie podboje skutkują wieloma ujemnymi modyfikatorami. Warto zawsze wpierw ujarzmić podbite prowincje zanim ruszymy na nowe. Jak widzicie ryzyko rewolt jest bardzo wysokie.

Chciwy dwa razy taci.
 
21 lipca 1469. Trier proponuje nam sojusz. Nie jesteśmy zainteresowani bawić się w wojenki między księstwami niemieckimi. 

9 sierpień 1469. W Mamaros dochodzi do powstania prawosławnego. Nowe prowincje dają o sobie przypomnieć. Szybko zażegnujemy kryzys.

7 pazdziernika 1469. Powtórka z rozrywki. II powstanie prawosławne w Mamaros.

9 pazdziernika 1469. Pierwsze przegrane starcie Modziejowskiego. 12 tysięcy Polaków przegrywa z 13 tysiącami powstańców. Tracimy 3 tys. żołdaków, natomiast powstańcy prawie 5 tysięcy. Na korzyść rewolucjonistów przeważyły wyższe morale. Nie zawsze warto oszczędzać na żołdzie. 

Pierwsza porażka.
 

7 styczeń 1470. Kawalerzy zawiązują sojusz z Krzyżakami.

31 styczeń 1470. Następna porażka z powstańcami pod Mamaros. 4 tysięczna armia Polska nie daje rady dwa razy większym wojskom prawosławnych. Tracimy 2k żołnierzy, wróg tylko 200. Było to uderzenie samobójcze.

„ Cztery regimenty gimnazjalistów z Kalisza i Sieradza miała widoczny strach w oczach. Szybkie przeszkolenie pozwoliło im nauczyć się celnie strzelać, ale hartu ducha już nie zdążyło wykształcić. Modziejowski wiedział, że kieruje ich na śmierć, ale musiał odciągnąć siły powstańcze od oblężenia miasta, które było bliskie upadku. Polacy maszerowali przez miasteczka i wsie Mamaros czując nienawistny wzrok ludności węgierskiej. Wiedzieli, że nie mogą prowokować  społeczeństwa polskimi chorągwiami, ostatnie czego im trzeba było to zwiększenia sił powstańców przez rozwścieczonych wieśniaków. Po wyczerpującym marszu doszli do obleganego miasta. Gryzący dym dobitnie pobudzał ich zmysły. Sznur jednokolorowych mundurów formował się w szeregi. Gdzieniegdzie słychać było żałosne modlitwy i rzężenie koni. Modziejowski nie zdradzał beznadziejności sytuacji. Pokrzykiwał tubalnie na żołnierzy roztaczając przed nimi wielką chwałę na wyciągniecie ręki kręcąc przy tym hetmańskim berłem. Siły powstańcze były coraz bliżej, dowódca nie czekając dał rozkaz ataku. Młodzież żwawo choć bojaźliwie ruszyła na rewoltę…

Jan z Kalisza biegł co sił w nogach. Był oszołomiony, nie zdawał sobie sprawy, że właśnie biegnie z wyciągniętym mieczem na przeciwnika. Chciał się wycofać, jednak wiedział, że jest to już niemożliwe. Masa ludzi która zanim biegła staranowała by go przy chwili zwątpienia. Serce biło jak oszalałe, a adrenalina wyostrzyła zmysły. Widział sunące strzały w jego kierunku, szczęśliwie każda z nich znalazła sobie innego kochanka. Nie czuł ciężkiej kolczugi na barkach, liczył się jedno – uratować jakoś własne dupsko z tego piekła. Widział kątem oka jak padają jego znajomi ze szkoły z Kalisza. Będąc 200 metrów od nieprzyjaciela czuł jakby był sam. Bał się jak nigdy w życiu. Myślał o Małgorzacie, o rodzinie. O tym, że będzie lepszym człowiekiem, że wynagrodzi wszystkie krzywdy jakie wyrządził, tylko niech to już się kurwa skończy. Grad strzał ustał, podniósł miecz. Za kilkanaście sekund dopadnie nieprzyjaciół i wszystko już będzie wiadomo. Pierwsze szeregi powstańców niespodziewanie się cofnęły za obwód, który stanowili żołnierze wyposażenie w piki. Było już za późno. Jan próbował wydostać się ze śmiertelnej pułapki. Rozbiegane oczy szukały szczeliny do ucieczki, w mgnieniu oka zdezorientowane ciało żołnierza zostało wepchnięte przez biegnące z tyłu rzędy Polaków na świerkowe piki. To broń Laszlosa Gery przebiła szczękę Jana wpychając przy tym kilka zębów do gardła. Krew zalała przełyk Jana, a pika pod wpływem Polaków odbiła i uderzyła w brzuch Laszlosa powodując pękniecie śledziony. Po kilku minutach rzeźni Modziejowski dał sygnał odwrotu. Polacy cofali się nieskładnie, a powstańcy nie postanowili ich ścigać. Pośród 3 tysięcy ciał na polu pod Mamoros leżały także te Laszlosa oraz Jana, który udusił się własną krwią.”

25 luty 1470. III starcie z powstańcami okazuje się już zwycięskie. 13k naszych wojsk rozbija 8k powstańców. Tracimy tylko ponad 500 żołnierzy. 

20 marzec 1470.Możemy wybrać za jaką teorią wojny się opowiadamy – ataku czy obrony. Stawiamy na lepszą grę na własnym stadionie.

Wszytstko jest wyborem.
 

22 sierpnia 1470.Niepokoi mnie 18 tysięczna armia czeska przy naszej zachodniej granicy. Powołuje dodatkowe 2 tysiące żołnierzy. 

Wróg u bram.
 
 

5 grudnia 1470. Opracowujemy naszą pierwszą idee z zakresu nauk ekonomicznych. Wydając 400 punktów administracji uczymy się biurokratyzacji co daje nam większe wpływy z podatków. 

Nie mylić ze wspołczesnym pojęciem.
 
 

16 marzec 1472. Ustanawiamy rdzeń polskości w Chełmnie. Dzielimy go tam razem z Prusami.

8 września 1472. Dostajemy 42 dukaty, gdyż narodowy bank wypłaca dywidendy. Kaboom twórcy. Pierwsza nieścisłość historyczna – narodowe banki centralne powstały duuuużo później,

13 września 1472. Litwa wypowiada wojnę Orderowi. Inflanty w ogniu.

1 października 1472. Litwini wzywają Koronę na pomoc. Nie odmawia się przyjaciołom. 

Call of Duty!
 
 

30 grudnia 1472. Docieramy do Semigalii i dokonujemy oblężenia miasta.

10 stycznia 1473. Kłopoty. 14 tysięcy pruskich patriotów powstaje w Gdańsku. Nasze wojska wojują na obczyźnie, a siły w kraju nie poradzą sobie z tą rewoltą.

Ciągle to samo. Co za niespokojne czasy.
 
 

24 maja 1473. Szybka rekrutacja wojsk i atak na Gdańsk. Niestety kończy się to całkowitą klapą. Prusacy mają doskonałego dowódcę - von Schuberta. 12k naszych wojsk przegrywa z 14k powstańców tracąc przy tym 50% stanu. Straty wroga wyniosły ledwie tysiąc żołnierzy. Załoga miasta, jednak nadal się broni.

1 czerwiec 1473. Ustanawiamy rdzeń w Mamaros.

1 wrzesień 1473. Semigallia pada, możemy ruszyć na Gdańsk. 

.
 
 

13 września 1473. Nasz doskonały generał, który wygrał nam wiele bitew zmarł śmiercią naturalną. Polska w żałobie.

15 listopada 1473. Powołujemy nowego generała – Zygmunta Augusta Koryckiego. Jego overall umiejętności to 2! U Modziejowskiego wynosił on 16. Słaby król, słaby dowódca – komputer nam nie sprzyja.

16 grudnia 1473. Rozbijamy powstańców z Gdańska. 22 tysięczna armia Polska wygrywa z 14 tysiącami Prusaków. Straty są zbliżone i wynoszą 4k dla obu stron. Ruszamy na Order.

Styczeń 1474. Oblegamy Dorpat.

25 Marca 1474. Oskar Kalinowski rości sobie prawa do tronu i rusza na Warszawę na czele 4 tysięcznej zbieraniny swoich zwolenników. 

Atak na tron w czasie wojny zawsze jest jakimś tam pomysłem.
 

4 maj 1474. Jesteśmy zmuszeni wziąć pożyczkę w wysokości 51 dukatów. Armia przez konflikty wewnętrzne oraz walki na północy rozdęła się do ponad 20 tysięcy na co nas nie stać.

1 czerwiec 1474. Litwini rozbijają Oskara Kalinowskiego.

13 października 1474. Gdańsk znowu trawiony niepokojami. 13k powstańców znowu chwyciło za broń. Ciężkie czasy dla państwa.

26 listopada 1474. Dorpat pada. Znowu możemy przerzucić wojska do kraju.

14 grudnia 1474. Litwa kończy wojnę z Orderem, który przekaże Rygę i Wenden dla naszych sojuszników. Zapłaci także 70 dukatów.  

Wszystko dobre co dobrze się kończy.
 

Ufff zeszła dekada była dosyć emocjonująca oraz ciekawa. Zyskaliśmy 7 prowincji – Chełmno, Gdańsk, Mamaros, Warszawę, Płock, Wiznę oraz Bełżec. Wplątując się przy tym w dwie wojny. Nasze zdobycze terytorialne są ogromnym sukcesem, jednak nie zapominajmy o tym, że tym samym nasze stosunki z Krzyżakami i Węgrami są więcej jak złe. Wiem, że przy najbliższej sposobności oba kraje będą chciały wbić nam sztylet w plecy. Musimy zrobić wszystko, aby nie doszło do zawiązania sojuszu między tymi państwami a Czechami . Mam nadzieje, że nasi dyplomaci postarają się, aby reperkusje naszych wojen były jak najmniejsze w przyszłości, gdyż mimo dosyć sporej łatwości z jaką sobie poradziliśmy w owej wojnie musimy pamiętać, że wielce pomogły nam wojska litewskie. Po niecałych 4 latach znów musieliśmy stanąć w szranki z wrogiem – tym razem to Litwini nas poprosili o pomoc w walce z Orderem. Mimo wielkich problemów wewnętrznych spełniliśmy nasze zadanie poprawnie, zdobyliśmy dwie prowincję dla Kowna w międzyczasie kursując między ojczyzną, a Inflantami. W tej dekadzie znowu nasiliły się rewolty wewnętrzne co jest oczywiście spowodowane podbojami. Wątpię abym angażował się w wojny zaczepne zanim nie ujarzmimy nowych prowincji. Martwi mnie, że proces misyjny w Podoli utknął w miejscu, jednak bezsprzecznie najgorszą rzeczą jest śmierć naszego wodza – Stanisława Modziejowskiego. W tym momencie dysponujemy słabym królem i słabym generałem, którzy znacznie hamują nasz rozwój.

Nasze dochody obecnie wynoszą 14,82 dukatów miesięcznie, co jest dużym sukcesem. Biorąc pod uwagę, że dekadę temu było to zaledwie 10,78. Co dało nam wzrost o aż 37%. Niesamowity postęp, tym samym jesteśmy już 9 najbogatszym państwem na świecie (G8 coraz bliżejJ ).

  • Litwa z 15,46 do 20,18. Z 7 miejsca na 6 na świecie.
  • Czechy z 7,63 do 10,96. (z 19 na 15)
  • Węgry z 9.84 do 9.69 (z 13 na 17)
  • Krzyżacy z 7.14 do 4,27 (z 21 na 40)
  • Mołdawia 2,42
  • Pomerania z 0,59 do 1,71

Z tych statystyk wyraźnie widać, że Krzyżacy oraz Węgrzy mocno ucierpieli w wojnach z nami. 

Zgadza się nam.
 

Jeśli chodzi o nasza armię to praktycznie się ona podwoiła. 10 lat temu wynosiła ona 10 tysięcy, teraz aż 19. Jest to pokłosie wojen oraz napiętej sytuacji wewnętrznej, gdzie byliśmy praktycznie zmuszeni do walki na dwóch frontach. Dało nam to awans z 21 na 9 miejsce największych armii świata. Mimo to prawdopodobnie wojska w najbliższym czasie będą redukowane, gdyż jest to zbyt duże obciążenie dla budżetu.

  • Litwa z 28k do 33k. Awans z 3 na 2 miejsce.
  • Czechy z 13k do 19k. Z 12 na 8 miejsce.
  • Węgry z 14k do 13k. Z 10 na 13 miejsce.
  • Krzyżacy z 11k do 6k. Z 20 na 36 miejsce.
  • Mołdawia 2,5k
  • Pomerania z 0 na 2k.

Tutaj znowu widzimy osłabienie naszych niedawnych wrogów, jednak naszą uwagę powinien przykuć dynamiczny rozwój Czech. Trzeba będzie trzymać rękę na pulsie.

Ro%u015Bniemy.
Rośniemy
 
Ro%u015Bniemy.
Ulubione statsy.
 

Po naszych podbojach zyskaliśmy kilka procent prawosławnych oraz zwiększyła się odsetek kultury ruskiej w społeczeństwie. Pojawiła się także niespotykana do tej pory kultura pruska, która jest wynikiem podboju Chełmna oraz Gdańska. Teraz już wiecie skąd te problemy wewnętrzne.

Sukcesy

- Wygrane 2 wojny

- Dynamiczny rozwój gospodarczy

- Wcielenie do kraju 7 prowincji

- Ustanowienie rdzenia polskości w Chełmnie oraz Mamaros

- inkorporacja Mazowsza

Porażki

- Zatrzymanie procesu misyjnego na Podoli

- Śmierć Modziejowskiego.

- Zwiększenie się niepokojów wewnętrznych.

https://www.facebook.com/pages/Chuca/310531959044047

Chuca
4 listopada 2013 - 17:46