Przygodówki od Wielkiej Ryby czyli perełki Big Fish Games - DM - 14 lutego 2014

Przygodówki od Wielkiej Ryby, czyli perełki Big Fish Games

Przygodówki - jeden z najbardziej popularnych kiedyś gatunków gier. Najlepsze wychodziły od takich firm jak Sierra czy Lucas Arts. Dziś również są obecne, choć ewoluowały z dawnego systemu "point & click" - bardziej w stronę filmów interaktywnych, gdzie wybieramy dialogi, używamy refleksu w sekwencjach QTE. Obok nich, bez rozgłosu i obecności na pierwszych stronach serwisów, pojawił się inny rodzaj gry przygodowej - "hidden objects". Do wyboru mamy naprawdę ogromną liczbę tytułów, a najlepsze pochodzą od studia Big Fish Games.

Przygodówki "Hidden Objects" oparte są zawsze na tym samym schemacie. Fabuła opowiada zwykle albo o jakieś zagadce kryminalnej, albo o historii powiązanej z duchami, metafizyką, zjawiskami paranormalnymi. Jedno z głównych zadań gracza aby popchnąć fabułę do przodu, polega właśnie na wyławianiu "ukrytych obiektów". Na planszy zagraconej mnóstwem przedmiotów, musimy znaleźć około dwudziestu wybranych. Oprócz tego, opowieść przeplatana jest różnymi zagadkami logicznymi, układankami - od bardzo prostych, bo całkiem wymagające. Trzecią formą aktywności gracza jest typowe dla przygodówek - używanie przedmiotów na obiektach, szukanie ich na planszy, łączenie ze sobą, by zadziałały właściwie.

Ukryte obiekty źródło: www.impulsegamer.com

Początkowe wydawane na system Windows oraz Mac OS, podbijają obecnie tablety i systemy mobilne iOS i Android. Mechanika gry bazująca na układaniu różnych puzzli, wskazywania właściwych przedmiotów, wydaje się wręcz stworzona dla dotykowej obsługi ekranu. Dostępne są również na telefony, ale szczegółowość niektórych plansz zdecydowanie faworyzuje urządzenia z jak największym ekranem.


Istnieje wiele firm zajmujących się taśmowym wydawaniem gier "hidden objects", ale nie warto inwestować w tytuły od mniej znanych producentów. Wydają się być z innej ligi, od niezbyt ładnej, ubogiej grafiki plansz - po źle prowadzoną narrację, która zniechęca do dalszego grania. Takim przykładem może być Secrets of Grisly Manor od Fire Maple Games. Całkiem niezłe produkty dostaniemy od wydawcy G5E, jak np. Abbys - The wraiths of Eden, której fabuła nawiązuje do Bioshock'a, a samą grę stworzyli Polacy ze studia Artifex Mundi. Najlepsze tytuły pochodzą od weterana gatunku: Big Fish Games - a co ciekawe, nawet wśród gier od tylko tego wydawcy - znajdziemy te "zwykłe" i te "AAA hidden objects".

Grisly Manor - przykład słabej przygodówki Hidden Objects, z kiepską grafiką

W przypadku systemu iOS, praktycznie każdą grę możemy ściągnąć za darmo, grać do pewnego momentu - a następnie dokonać zakupu, by móc kontynuować rozgrywkę do końca. Standardowa cena to 4,49 euro - gry mają zwykle staranną, ręcznie rysowaną grafikę, dość komiksową stylistykę. Niektóre są jednak odrobinę droższe - 5,99 euro za tytuł, ale zwykle widzimy tam o wiele większy nakład pracy. Dotyczy to głównie takich serii jak  Mystery Case Files czy Shadow Wolf Mysteries.

Shadow Lake - przykład bardzo dopracowanej gry
źródło: www.reuters.com

W takich tytułach MCF jak Dire Grove, 13th Skull, Shadow Lake, oprócz przepięknej, ręcznie rysowanej grafiki mamy również dobrze wkomponowane sekwencje wideo z prawdziwymi aktorami. Nie jest to wybitne aktorstwo, ale nie mamy też jakiegoś wrażenia sztuczności czy teatralności scen, fabuła potrafi nas wciągnąć na tyle, że często kończymy tytuł za jednym podejściem, co w zależności od zagadek i używanych podpowiedzi zajmuje mniej więcej dwie - trzy godziny. Produkcje jak Escape from Ravenhearst czy Return to Ravenhearts nie posiadają sekwencji filmowych, ale prezentują tak samo wysoki poziom rysowanej grafiki, czy niektórych zagadek. Oprócz tych serii, równie starannie wydano niektóre pojedyncze tytuły jak: Edgar Allan Poes Murder in the Rue Morgue czy Christmas Carol HD, będąca adaptacją Opowieści Wigilijnej Dickensa.

DIre Grove - wciągająca historia studentów, zaginionych w małym, angielskim miasteczku
źródło: www.gamingnexus.com

Zagadki w grach są bardzo zróżnicowane pod względem trudności i czasochłonności. Czasem polegają na prostym ułożeniu układanki z jakimś obrazem, czasem jest to mini gra - musimy połączyć kable układu elektrycznego, system rur by zapewnić przepływ wody w każdym kierunku, przesuwać figury geometryczne by uzyskać pożądany kształt itp. itd. Są też zadania bardziej wymagające jak odmierzanie odpowiedniej ilości płynu bez miarki, dobieranie odpowiednich symboli - czasem niektóre wydają się bazować na tych z testów na inteligencję.

Przykładowa zagadka w przygodówce HO
źródło: www.gamezebo.com

Osobną kategorią są zadania wynikające bezpośrednio z fabuły i polgające na użyciu przedmiotów, np. prowadząc śledztwo kryminalne musimy używając odpowiedniej chemii, ściągnąć odciski palców, przenieść je do komputera, porównać, czasem trzeba znaleźć poszczególne części maszyny i zbudować z nich potrzebne urządzenie. Pośród tego wszystkiego - gdzieś, czasem przewija się konieczność "odgracenia" pomieszczenia z niepotrzebnych rzeczy, poprzez znajdywanie "ukrytych obiektów". Ta czynność nieźle wpływa na poprawę naszej znajomości angielskich słówek, bo gracz zwykle dysponuje listą rzeczy do odkrycia. Z odpowiednim poziomem trudności, zdecydowanie bardziej opłaca się szybko sprawdzić daną rzecz w słowniku, niż klikać w nieskończność na chybił - trafił.

Opowieść Wigilijna źródło: yuwik-games.ru

Przygodówki "Hidden objects" nie są wybitnymi pozycjami w świecie gier, nie podejmują poważnych tematów, nie przeżywamy emocjonalnie ich fabuły - ale na pewno stanowią ciekawą odskocznię od gier AAA i mogą być dobrym pomysłem np. na kilkugodzinną podróż. Ogromny zakres tematyki (duchy, kryminały, gry bazujące na postaciach Sherlocka Holmesa, Elvisa Presleya, Amelii Earhart, powieściach Agaty Christi, miesjscach jak Paryż czy Titanic...) sprawi, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Ich długość i gameplay są też zwykle adekwatne do ceny: 4 - 6 euro, a tytuły z serii Mystery Case Files powinien znać każdy miłośnik gier przygodowych.

źródło: games.softpedia.com
DM
14 lutego 2014 - 18:51