Dobrze by było jeszcze raz wcielić się w Batmana -Sobotnik#4 - Piras - 1 marca 2014

Dobrze by było jeszcze raz wcielić się w Batmana -Sobotnik#4

Po drugiej odsłonie serii Batman: Arkham, marzyłem o trylogii. O zamknięciu przygód Mrocznego Rycerza w trzeciej odsłonie. Kompletnie i z przytupem. Niestety, gdy pałeczkę przejęło WB Montreal i ich Origin zapragnął być prequelem, wszystko się pozmieniało. Teraz pojawiła się pogłoska o kolejnej odsłonie. Może tym razem doczekam się świetnej gry i jednocześnie godnego zakończenia.

Są bowiem ku temu mocne powody. Do sieci sklepów Gamestop trafiły plakaty przedstawiające jedynie zaprezentowane wyżej logo. Nic szczególnego, ale na pewno to więcej niż nic, co utwierdza chociażby w przekonaniu, że coś się dzieje.

Wcześniej widzieliśmy już, że jeżeli jakakolwiek kolejna odsłona serii powstanie, zajmie się ją Rocksteady, czyli twórcy dwóch pierwszych odsłon deklasujących tą ostatnią. I rzeczywiście, mając na uwadze tego konkretnie producenta, jestem dobrej myśli. To właśnie oni wnieśli duży progres w Arkham City otwierając świat, udostępniając sporo misji pobocznych, zaopatrując naszego Nietoperka w szereg ciekawych gadżetów, czy wprowadzając ociekającą sex appealem Kobietę Kot.

Gdzieś tam po sieci krążą informacje, że kolejna odsłona będzie kotlecikiem odgrzanym w mikrofali, na miano Call of Duty. Wybaczcie, ale nic nie pozwala mi tak sądzić, choć rozumiem znaczenie i sens tych słów. To właśnie Batman Arkham Origins i odpowiedzialna za jego tworzenie ekipa WB z Montrealu dopuściła do naszych głów taką myśl. Produkcja ta nie była nawet odgrzewanym kotletem, co raczej niedogrzanym, bądź niedosmażonym – jak kto woli.

Zawód. To słowo, które przychodzi mi na pierwszą myśl o trzeciej części. Wcale bym tak nie myślał, gdyby przedpremierowe informacje i kampanie reklamowe, nie wywarły na mnie dużego wrażenia. Od początku świecono nam po oczach informacją, że będzie to prequel, że ruchy Batmana będą nieco inne, że nie będzie jeszcze takim herosem jak dotychczas. Podkreślano też o szeregu nowych przeciwników, o związanych z wcześniejszym czasem akcji zestawem gadżetów.

Nie muszę chyba tłumaczyć jak się to skończyło, pomijając już fakt, że w dniu premiery za sprawą irytującego buga, gra była nie do przejścia. W zasadzie to całość trzymała poziom jedynie za sprawą zbudowanych przez Rocksteady fundamentów.

nie mogłem się powstrzymać :)   <www.play-mag.co.uk>

Jestem nieusatysfakcjonowany i teraz zwyczajnie pragnę kolejnej, tworzonej przez Rocksteady odsłony. Mam już nawet w głowie wizję tego, co powinno się koniecznie zmienić, więc wtrącę te najważniejsze.

-system walki. Powinien przejść konkretną operację. Nie sądzę, by prawdopodobnym było jego całkowite przebudowanie, dlatego też wymagam, by aż tak nie raził. By skrypt odpowiedzialny za doskakiwanie nie działał na przestrzeni nawet 30m, by poza pięścią, można było coś podnieść i przypierniczyć, by gadżety w walce odgrywały większą rolę. Pragnę zwyczajnie bardziej rozbudowanych, jeszcze bardziej epickich i wbrew pozorom… mniej groteskowych pojedynków.

-możliwość sterowania inną osobą. Nie wiem kim, ale zapoczątkowany w Arkham City motyw z Catwoman cholernie przypadł mi do gustu – zwłaszcza że w scenariusz wplątany był naprawdę dobrze.

-bardziej rozbudowany świat i większa interakcja. W zamkniętych pomieszczeniach nie było tak źle, coś tam mogliśmy kliknąć, coś rozwalić, aktywować. Jednakże ten otwarty świat był jedynie tłem. Poza drobnymi – ohydnie oskryptowanymi zresztą- akcjami pokroju bójki, czy zagadkami Człowieka Zagadki(głupio to brzmi), panowała pustka i rozpacz. Powinniśmy dostać cokolwiek. Tak wiem, były te śledztwa z odtwarzaniem wydarzeń, ale jakieś to nudne i monotonne. Może chociażby kilka otwartych „ot tak”, nie wklejonych do fabuły pomieszczeń? Może wykonywanie jakiś pułapek, wykorzystywanie środowiska do walki, bądź chociażby usunięcie niewidzialnych ścian podczas pojedynków nad przepaścią? Cokolwiek.

-więcej zagwozdek i minigierek. Dość mam tego deszyfratora. Detektyw powinien mieć detektywistyczny zmysł i rozwiązywać zagadki, a bywało często tak, że aby dojść do punktu B, otwórz drzwi deszyfratorem i tyle. Super. Miło by było ujrzeć więcej momentów gdzie należy wytężyć umysł, i najlepiej w postaci minigierki.

Nie są to wymagania z kosmosu, twierdzę wręcz, że to szereg oczywistości, które po prostu należy oczekiwać od kolejnej odsłony. Wierzę, że kryteria zostaną spełnione, a studio zaskoczy mnie kilkoma świeżymi pomysłami.

Co do samego zakończenia serii – musi być tak dobre jak jej rozpoczęcie. Plakat pokazuje logo wypełnione od wewnątrz ogniem. Sam się tego nie domyśliłem, ale na Gry-Online doszli, że może to być potwierdzenie słów Azrael –postaci z Arkam City, jakoby Gotham miało spłonąć. To dobry motyw na odsłonę kończącą serię w epicki, godny sposób.

A może myślicie, że nie ma szans na zakończenie Batmana i będzie kontynuowany jeszcze przez spory okres czasu? Albo, że na nic fenomenalnego nie ma co liczyć? Jest sporo przemyśleń i dywagacji na temat przyszłości serii. No, chyba że już się skończyła.

Piras
1 marca 2014 - 15:04