Dlaczego Microsoft oferuje słabe gry w ramach abonamentu Xbox Live Gold? Takie oto pytanie zadaje sobie wielu posiadaczy Xbox 360. Niestety po krótkim namyśle nadchodzi przerażająca odpowiedź. A nawet kilka odpowiedzi.
Pierwszą jaka się natychmiast nam nasuwa jest mała liczba, wręcz znikoma eksluzywnych pozycji. Z czego większość ma swoje lata, a część okazuje się zwyczajnie niegodna uwagi. Drugą natomiast z pewnością może być to, że w przeciwieństwie do Sony, Microsoft przypisuje "prezenty" na stałe, a nie tylko na czas aktywnego abonamentu. Trzecią i najważniejszą? Przede wszystkim biznesowa polityka. Korporacja nie zechce pozbywać się resztek swoich tytułów za darmo. Nawet jeśli są one bardzo stare.
Swoją drogą dziwne decyzje podejmują pracownicy MS. Czasem potrafią oddać w ręce użytkowników dobrą grę - Sleeping Dogs, ale cóż z tego, skoro możemy ją tanio zakupić na komputery osobiste? Pomijając już fakt, że aby mieć możliwość zagrania w omawiane dzieło, możemy równie dobrze posiadać konkurencyjne Playstation 3. Podobnie z Dead Island. O gorszych pozycjach, szkoda nawet pisać, bo nie są warte najmniejszej wzmianki.
Ja z wielką przyjemnością ujrzałbym na platformie kuzyna Gears of War 2, a nie 1, które ograłem z milion razy na pc. Z czego komputerowa edycja jest rozszerzona względem konsolowej i gdzie strzelanie jest o wiele przyjemniejsze za sprawą myszy, a nie pada. Pierwsze Saints Row również z przyjemnością bym ograł, skoro nie mam innej możliwości. Tytuł wiekowy, więc Microsoftowi nie powinno już na nim zależeć...
Polub, zaćwierkaj lub wykop Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci do gustu. Z góry dziękuję za klik