Przygodówka odwrócona o 90 stopni: Hotel Dusk: Room 215 (NDS) - Antares - 1 marca 2014

Przygodówka odwrócona o 90 stopni: Hotel Dusk: Room 215 (NDS)

Antares ocenia: Hotel Dusk: Room 215
84

Przez długie lata żyłem w błogiej nieświadomości, jak bardzo gatunek tzw. graficznych nowel, jest interesujący. Po ukończeniu wspaniałego „999” nie mogłem uwierzyć, że to koniec historii dziewiątki sympatycznych bohaterów. Będąc na swoistym fabularnym „głodzie”, zacząłem poszukiwać podobnych tytułów, sięgając kilka lat wstecz biblioteki gier przenośnej konsolki Nintendo. Tak też trafiłem na „Hotel Dusk: Room 215”, będący niesamowicie klimatycznym kryminałem, utrzymany we wspaniałej komiksowej stylistyce.

W roli głównej występuje zapyziały amerykański hotel, do którego przybywa ex-policjant, Kyle Hyde obecnie trudniący się akwizycją. Na pierwszy rzut oka zanosi się na kolejną nudną transakcje, podczas której nasz charyzmatyczny bohater wciśnie komuś chińską tandetę, wykorzystujązec do tego swój urok osobisty.

Szybko okazuje się, że miejsce, do którego trafił protagonista, skrywa rozwiązanie tajemnicy dręczącej go odkąd porzucił pracę w policji. Japońscy twórcy ze studia Cing, wpadli na oryginalny pomysł, jakim jest zmiana poziomu, w jakim wyświetlany jest obraz w grze.

Tym samym, grając w „Hotel Dusk” trzymamy DS’a niczym książkę – dobry kryminał, z niezwykle sympatycznym bohaterem w roli głównej, którego nie można nie polubić. Poruszając się za pomocą stylusa, wodząc po mapach eksplorowanych pomieszczeń, szczegóły trójwymiarowego otoczenia podziwiamy na górnym, a w tym przypadku lewym ekranie urządzenia.

Szczególne wrażenie robi wygląd postaci, które naszkicowano ołówkiem, a następnie „wycięto” z papieru, dając niepowtarzalny, komiksowy efekt. Twórcy zadbali też o umieszenie w swojej produkcji szeregu ciekawych zagadek. Na szczęście uniknięto bolączki klasycznych gier przygodowych, dzięki czemu wszystkie podejmowane przez nas działania mają logiczny sens. Nie znajdziemy tu używania przypadkowych przedmiotów na wszystkich elementach otoczenia, czy rozmów z postaciami pobocznymi na chybił-trafił, aż trafimy na właściwą odpowiedź.

Jeśli macie ochotę skosztować wciągającej przygody w stylu amerykańskiego kryminału, szczerze polecam Wam „Hotel Dusk: Room 215”. To nietypowa, bardzo dobra produkcja, która została trochę zapomniana, ponieważ pojawiła się na rynku w początkowym okresie "życia" dwuekranowego handhelda Nintendo, zanim jeszcze zrobiło się o nim głośno za sprawą największych hitów.

Antares
1 marca 2014 - 23:47